Active Rehab

Polecam ostrożność.Mój kręgosłup był w ostrym stanie i bardzo chciałam wierzyć, że tu mi pomogą. Dałam szansę na 3 wizyty, mimo że byłam sceptyczna co do fizjoterapii na maszynach. Niestety, o 3 za dużo. Do każdego pacjenta są stosowane te same metody, przemiał, nawet po 5 pacjentów jednocześnie. Ostatnim razem, pojechałam sprawna a praktycznie wyczołgałam się z gabinetu. Całą wizytę płakałam z bólu, mówilam, że to mi nie pomaga, że czuje sie coraz gorzej. Pan tylko przekładał mnie z maszyny na maszynę, co tylko pogarszało mój stan.Wszystkiego dopełniło to, jak ledwo siedząc, z wbitymi igłami, podłączonymi do pradu"

Nie mam pytań. Jarek mnie naprawił kilka razy i teraz robi to znowu... POLECAM

Przyszedłem ze skręconą kostką. Pan Jarek już na wejściu skraca dystans i waląc na Ty zaprasza na USG. Tam wnikliwa ekspertyza i pewna diagnoza: 'zerwany atfl'. Na potwierdzenie częstuje mnie widokiem plam szarości na monitorze twierdząc, że przypadek jest ciężki, ale nie nieuleczalny...bo jest szansa, nawet spora, że jego rehabilitacja pomoże mi się wyleczyć w 3-4 tygodnie. Kieruje mnie na jakieś prądy i inne bajery, które w sumie mają zająć 1.5h. W międzyczasie, leżąc rażony prądami, zapala mi mi się lampka i sprawdzam sobie w necie jakim cudem zerwane więzadło może się samo zregenerować. Wg tego co na google - nie może, wg Pana Jarka i owszem, ale tylko wtedy gdy będę go odwiedzał co drugi dzień przez 3-4 tygodnie. Na sam koniec hit: pytam ile płacę - odpowiedź: 300. Więc dopytuję czy to opłata zawiera także konsultacje i czy kolejne wizyty będą tańsze...otóż nie, za każdym razem 300. Co drugi dzień i tak przez 3-4 tygodnie (a może dłużej..). Czyli jak wydam ca 5.000zł to zobaczymy co dalej. Na pytanie, o której widzimy się za 2 dni stwierdzam, że oddzwonię. Po wyjściu jedna rzecz nie daje mi ciągle spokoju: jak zerwane więzadło ma się samo zrosnąć?. Zatem sprawdzam. Kolejni lekarze (nie pseudofizjoterapeuci z usg), kolejne badania i diagnoza: zerwanie atfl? gdzie tam, niegroźny uraz kostki, naruszone więzadło. Wskazane smarowanie żelem i lekka rehabilitacja. Cały pakiet za jakieś 500zł. Podsumowując: chcesz zostać naciągnięty na kupę kasy na bazie błędnych ocen pseudofizjoterapeuty bajeranta? Zapraszam do Active Rehab. Chcesz się wyleczyć? Szukaj kogoś, kto będzie chciał Ci pomóc, a nie Cię wydoić.

Każdą osobę traktują tak samo nie wykonując żadnych rozeznań. Wszystkich po kolei wrzucają te same zabiegi typu pole magnetyczne czy masaż elektrodą miejsc z którymi okazało się, że nie miałam problemu. 4 wizyty (400zł) nie przyniosły żadnych efektów, więc zmienilam fizjo i okazało się, że przyczyna jest zupełnie w innym miejscu i została naprawiona na jednym zabiegu i starannym rozciąganiu po treningu, zaś nie to co Panie w activ rehab sugerowały - słaby CORE. Gdy usłyszałam, że to musi byc przyczyną zmieniłam fizjo, bo jako trójboistka, nie ma szans abym miała słabe mięsnie głębokie. Panie nie mają pojęcia o treningu siłowym, nie polecam sportowcom.

Profesjonalnie

Fachowe podejście do pacyjenta. Skuteczne zabiegi.

Jarek naprawił mnie i moich bliskich. Wciąż naprawia, jak tylko coś z narządami ruchu to od razu do niego. Polecam