Górski Ośrodek Wypoczynkowy Połonina

Ośrodek blisko szlaku na Pilsko. Rezerwowany latem na ostatni moment (bez zaliczki). Ośrodek budżetowy" w stylu początku lat 00' luksusów tu nie ma - pokoje mają własną łazienkę i to wystarczy by się przespać (jeśli cały dzień śmiga się po szlakach lub okolicy) możliwość korzystania z sauny

Spokojnie, tanio i świetna lokalizacja na zielonym szlaku na Pilsko. Dobre śniadania.Urzekająca cisza wokoło.Minus za możliwość oglądania jedynie telewizji rządowej w kablówce. Ale czy byliśmy tam po to by oglądać TV??? Balkon I okolice rekompensowały wszystko.

Wprowadzają klientów w bląd. Niestety opinie z booking potwierdzają się, niby jest sauna, jacuzzi i grota solna, ale z oszczędności klientom wciska się ściemę kiedy jest mniej ludzi na obiekcie o awarii prądu. Żenujące kłamstwa, więcej tu nie przyjedziemy :( a szkoda - lokalizacja i śniadania OK.

Ogromny plus za spokój i położenie na stoku, przy szlaku. Niestety stosunek ceny do jakości pozostawia wiele do życzenia. Zarezerwowaliśmy pokój z balkonem, otrzymaliśmy bez i właściciel nie odbierał telefonu żeby to wyjaśnić. Propozycja wymiany pokoju padła na ostatnią noc, bez sensu. Śniadania bardzo skromne, żeby nie powiedzieć ubogie. Łóżko bardzo niewygodne, jak materac z sali gimnastycznej powleczony prześcieradłem. Obiekt ma duży potencjał, gdyby go wyremontować albo dostosować chociaż do warunków panujących w XXI wieku ( mała lodówka w pokoju, albo jedna duża na korytarzu, mikro telewizory z lat 90 bez pilota nie nadają się do użytku, brak gniazdka elektrycznego, etc.) Drugi plus za sympatyczną Panią z obsługi, która ogarnia meldunki i kuchnię.

Obsługa super, jedzenie bardzo smacznego, same pokoje mocno zużyte, sprzęt trochę się rozpada, ręczniki czyste ale stare, prześcieradła przetarte jednak wszystko częste i zadbane. Ośrodek na stoku, wszędzie blisko i bardzo dobrze zorganizowane

Byłam tam kilka lat temu i bylo nieźle a obecnie... Niestety nie polecam. Mam odczucie że gospodarze przestali dbać zarówno o wygodę gości jak i o samych gości. Co do pokoi, popękane ściany, z zabrudzeniami, proszące się o malowanie. Łazienki śmierdzące czymś z rur, płytki ledwo się trzymające ścian, tu potrzebny jest generalny remont. Sam właściciel nieprzyjemny, zwracający niemiłym tonem uwagę wszystkim o wszystko, na przykład że ktoś położył kask narciarski na stole, albo rękawiczki na kaloryferze. Bywam w dużej ilości obiektów, gdzie gospodarze są mili i serdeczni powodując że goście dobrze się u nich czują, tutaj tego nie ma. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi na takie rzeczy, to do przespania się w weekend może być, inaczej nie polecam. Zdjęć niestety nie zrobiłam.

Konie super. Pan przewodnik jednak już dawno powinien odejść na emeryturę albo nigdy przewodnikiem nie być. Nocowaliśmy w schronisku, Pan przewodnik był tak pijany ze 16 letnie dziewczynki prowadziły go do pokoju, podpierając bo wywracał się co krok. Droga powrotna to 5 godzin jazdy w stępie po zaroślach i trawach. Rajd nie był rajdem dla dorosłych wiec alkohol i spanie w pokoju z 16 letnimi dziewczętami nie powinny mieć miejsca.