Kościół Rzymskokatolicki pw. Przemienienia Pańskiego

Ładny bez przepychu kościół.

Super parafia, moi synowie mieli chrzest i komunie bardzo polecam.

Świetny proboszcz bardzo ładne kazania. Polecam tą parafię

Parafia do której wracam mimo zmiany miejsca zamieszkania. To z pewnością o czymś świadczy :)

Nie polecam urządzać tutaj ślubu. Na każdym kroku proboszcz aka Capo di tutti capo" robił problemy. Kwiaciarka zła bo nie jego. Zespół zły bo nie jego organista. Koniec końców człowiek tylko się zniechęca coraz bardziej do instytucji kościoła."

Moim zdaniem organista za bardzo ciśnie na organy, przez co jest za głośno w kościele. Słychać tylko organy, a organista śpiewa tylko co nieco.Liczy chyba na śpiew ludzi.Szkoda, że nie ma zegara na zewnątrz lub wewnątrz kościoła.

Parafia cudowna a w szczególności pragnę podziękować Ksiedzu Grzegorzowi Mnich za serce dla dzieci. Przygotowywał nasze dzieci do komuni z oddaniem z otwartym sercem i ciepłem. To była najpiękniejsza komunia nie tylko ze względu że naszego dziecka ale również jako przeżycie duchowe... Wielkie Bóg Zapłać niech Bóg Księdza i pozostałych Księży z Parafii Błogosławi...

Do tej pory sądziłam, że to fajny kościół. Córka miała tutaj komunię świętą i po kilku latach przyszedł czas na bierzmowanie.Niestety ksiądz przygotowujący do tego sakramentu to nie chcę używać słów niecenzuralnych.Zaczęło się od tego, że córka poszła chora na jedno z ostatnich spotkań, miała tylko dać pieniądze, bo jeszcze nie zdążyła . Niestety ksiądz wymyślił sobie, że na drodze krzyżowej ,następnego dnia, córka ma coś przeczytać, ona powiedziała, że tego nie zrobi (po pierwsze nie było by jej, bo była chora, a po drugie nie każdy na forum chce wystąpić). Ksiądz zapowiedział, że nie otrzyma bierzmowania, jeśli tego nie przeczyta. Na drugi dzień pojechałam do kościoła i jeszcze nigdy w życiu nie rozmawiałam z tak bezczelną osobą, ksiądz przyznał, że 15 letnią dziewczynę szantażował, albo przeczyta albo nie będzie bierzmowania. Potem zaczął wymyślać, że nie chodziła na spotkania, czy msze. Może to sobie łatwo sprawdzić, na mszy mieli karteczki i sam je podpisywał ,a na spotkaniach obecność sprawdzał. Wiem, znam osoby, które bardzo rzadko chodziły i na spotkania i na mszę, nie wiem dlaczego akurat przyczepił się do mojej córki.W końcu, żeby tego było mało na samym bierzmowaniu, wymyślił, że córka za późno podała mu imię do bierzmowania i wpisał jej imię z chrztu. Z tego co wiem na początku spotkań mieli napisać kilka słów o świętych, których imiona wybrali, a poza tym na dwóch ostatnich próbach byłam z córką osobiście i widział ksiądz, że jestem. Jakoś nic nie powiedział, że nie ma imienia podanego, ale to, że pieniądze nie były zapłacone to wiedział i na końcu spotkania biegiem za córką po te pieniądze.Nigdy więcej do tego kościoła nie pójdziemy. A takich księży oby było jak najmniej.

Wcześniej puszczali swoje jęki w niedzielę na pół dzielnicy. Ostatnio jest tak CODZIENNIE. To jest nie do zniesienia, żeby człowiek po pracy musiał tych stęków słuchać

Świątynia piękna,ksiądz ma fajny donośny głos,szkoda ze tak mało wiernych na mszach.