Szmizjerka - sklep z używaną odzieżą

Wszelkie kolejne zmiany wprowadzane w tym sklepie powodują, że co raz mniej go lubię, kiedyś bywałam tam co najmniej 2 razy w tygodniu i wychodziłam z pełną reklamówka, teraz trudniej mi coś znaleźć naprawdę fajnego. Aczkolwiek ceny są ok, ciuszki też, większość w niezłym stanie, szkoda że tak mało jest spodni, dżinsów od jakiegoś czasu.

Pracownik sklepu już na 25minut przed zamknięciem wygania że sklepu bo już zamyka. Albo przymierzam teraz albo wcale. Podejście do klienta poniżej jakiegokolwiek poziomu. Słaby wybór

Pani Iwona jest przesympatyczną sprzedawczynią do tańca i do różańcaDoradza produkty i jest pomocna przy zakupie ❤️

Ciuchy fajne ale ceny każdej rzeczy są inne i nie są widoczne dla klientów.....niby kg 29.90 a potem na paragonie każda rzecz inaczej kosztuje.....

Byłam po raz pierwszy, oceniam na 4 gwiazdki bo ubrania fajne, ale cena 109 zł za kg bardzo droga jeśli chodzi o lumpeksy.... Obsługa jak niżej zgodzę się z przedmówcami, ta osoba strofuje ludzi, bardzo złe wrażenie ale ubrania były fajne. Łowy udane.

Ostatnio miałam niefajną sytuację.Był wtorek, chciałam zmierzyć piękna sukienkę z wystawki. Pani tam pracująca nie zgodziła się z tego względu, że przygotowała to na wymianę towaru w środę. Ok, zatem przyjdę kolejnego dnia - powiedziałam. Niestety, sprzedawczyni poinformowała, że pracuje sama i przygotowała witrynę z ubraniami na cały tydzień. I te ubrania nie są do sprzedania. Hmm.... Powiedziała żebym przyszła za tydzień we wtorek przed kolejną wymianą towaru, wtedy będę mogła sukienkę przymierzyć. Dobrze, taki miałam plan.Przechodzę obok sklepu codziennie i ku mojemu zdziwieniu, po 2 dniach sukienki już nie było. Zaszłam aby przypomnieć pani co mówiła. Próbowała się głupio wytłumaczyć z sytuacji, mówiąc, że ubrania z witryny sprzedała jej koleżanka itd.....Czy pracodawca wie o takich sytuacjach? Dlaczego pani decyduje komu sprzeda ubranie, a komu nie? A może po prostu nie chce się na każdą prośbę klienta zdejmować ubrania z manekinu? Bo przecież jeśli klient nie kupi to znowu trzeba ubranie wkładać i wystawiać za szybę. Za dużo roboty, prawda???Dla pracodawcy: sytuacja miała miejsce w tygodniu 6-12.06. Pani, z którą miałam przyjemność rozmawiać miała krótkie jasne włosy.

109 zł za kilogram (bluzki/sukienki)? Serio? Jeszcze gdyby to były jakieś fajne rzeczy, „perełki”, ale obecna jakość ciuchów do wyboru jest słaba. Szkoda, bo bardzo lubiłam kiedyś ten sklep.

Starsza Pani w których blond włosach bardzo nie miła , ciągle burczy pod nosem , nalicza na paragon inne rzeczy niż są wybrane (droższe) , narzeka na klientów i obraża . Reasumując obsługa sprawia , że nie chce się już wrócić do tego miejsca . Ceny faktycznie patrząc na jakoś ciuchów zawyżone :/

Nie polecam tego miejsca. Jak na sklep z używaną odzieżą to niestety ale ceny bardzo wysokie, a i towar mocno ubogi. Kiedyś można było upolować coś fajnego i za rozsądną cenę. Zmiany są nieuniknione to normalne w dzisiejszych czasach ale tutaj akurat zmiana na gorsze, a szkoda.

Robiłam wczoraj zakupy w tym miejscu. Obsługa to dramat. Pani burczy na klientów, jest niemiła i sprawia wrażenie ze pracuje tam za karę. Co do rzeczy jest okej, można znaleźć coś ciekawego i rzeczy nie są zniszczone ale niesmak jaki pozostawia po sobie obsługa sprawia ze więcej nie odwiedzę tego sklepu.