Lidl

Nie polecam na duże zakupy. Każą pełnymi koszykami iść do kasy samoobsługowej.

Jeśli chodzi o sklep to zawsze zadbany widać że pracownicy starają się by wszystko było ok , jeśli chodzi o obsługę to naprawdę kadra kierownicza czy reszta personelu zawsze pomocną tylko te kasy samoobsługowe ... taki gigant na rynku jakim jest Lidl to mógłby się bardziej postarać jeśli chodzi o oprogramowanie czy nawet stworzenie w kasami możliwości płatności gotówką bez przenoszenia paragonów na zwykłą kasę

uwagaaa.oszuści.3 dni temu zwróciłam nóż do cięcia krzewow na USB ponieważ był zepsuty.Kasjerka mnie oszukała coś ze zwrotem.od 3 dni nie mam zwrotu pieniędzy na konto bo płaciłam kartą.Oddajcie złodzieje moje pieniądze.Tak samo kasjerki oszukują przy kasie.Nabijają wyższe kwoty za niektóre towary ktore na sali maja inną cenę, lub nabijają towary których nie miałam w koszyku.Konieczjie sprawdzajcie paragony przy duzych zakupach.

olbrzymi sklep, fajnie ze nie trzeba drukować biletu aby zaparkować

Dojazd z tarasu dramat... i jeszcze ta sygnalizacja... brak zielonej strzalki warunkowejSklep ok.. doczekał sie kas samoobsługowych

Pełno ludzi w kolejce z pełnymi koszykami. Jedna Kasa czynna, a Pani w kasie tylko uruchamia informacje by ludzie korzystali z kas samoobsługowych. Przy 30 produktach jest to mało wygodne. Lidla już nie stać na zatrudnienie więcej niż 1 osoby do obsługi kasy?

Dziwne zwyczaje panują w tym markecie: zmuszają ludzi do korzystania z kas samoobsługowych - „normalna” żadna nie działała. Do tego niezbyt miła Pani udzielająca informacji. Dodam, że po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacją w tym miejscu. Czyżby chcieli się zamknąć ?

Mam bardzo nie miłe doświadczenia z tym sklepem.Niejako klienci zaganiani są do korzystania z kas samoobsługowych (zamykanie kas przed klientami), nawet gdy zakupy są pokaźne, a moim zdaniem korzystanie z kas samoobsługowych powinno być wyborem, a nie obowiazkiem.Podczas obsługiwania klientów kasjerki ucinają sobie rozmowy przez radio co odbieram jako brak szacunku dla klienta i nie raz wprawiło mnie w konsternację zastanawiając się czy Pani rozmawia ze mną czy z koleżanką.Produkty skanowane są tak szybko, że nie nadążam z ich pakowaniem (na ten temat powstały juz nawet memy).Kierownik (bodajże) biega po sklepie jak opażony. Czy to standardy wyjęte z niemieckiej kindersztuby czy jego chęć wykazania się?Uważam, że w sklepie powinny zajść istotne zmiany. Nie mam zastrzeżeń co do zatowarowania czy porządku, a jedynie do jakości obsługi klienta. Moje zdanie podzieliła Pani stojąca obok w kolejce.