Krakowskie Centrum Psychodynamiczne s.c.

KCP rekrutuje uczestników kursu na podstawie dyplomu ukończenia dowolnych studiów humanistycznym. Czym to skutkuje? Tym, że terapeutami zostają filolodzy, starsze nauczycielki szkolne, ludzie po resocjalizacji/socjologii skończonej lata temu. Słuchacze ci zadają pytania typu co to jest DSMV?" i "aseksualizm to nie choroba?" (cytuję) świadczące o braku elementarnej wiedzy z zakresu psychologii. Tymczasem szkoła zachęca do prowadzenia terapii aby poddawać się później superwizji (raz w miesiącu). Zatem często te same osoby

Wysokiej jakości szkolenie, zdecydowanie polecam!

ponad 30,000 zł za cały kurs i siedzimy od rana do wieczora na rozjeżdżających się krzesłach ogrodowych. Alternatywą są stare, śmierdzące fotele, których i tak jest na tyle malo ze większość siedzi na niewygodnych ogrodówkach. Za te pieniądze spodziewałem się lepszego standardu pracy. Jedno krzesło podczas wykładu załamało się pod siedząca na nim dziewczyną i uderzyła głową o płytki. Kolejnym „atutem” jest wielki krzyż wiszący w sali wykładowej - miejscu, które powinno być całkowicie neutralne o czym terapeuci powinni doskonale wiedzieć. Nie wiem czy poziom nauczania, który jest jednak wysoki, jest warty tego cyrku.

Klika lat temu uczęszczałem tam na terapię. Z perspektywy czasu widzę, że to były stracone czas i pieniądze. Nik mi nie wytłumaczył na czym ta terapia ma polegać i co dzięki niej miałbym osiągnąć. Niemalże przez półtora roku na wizytach u terapeutki stresowałem się, bo nie wiedziałem o czym mam z nią rozmawiać a Pani niespecjalnie kwapiła się by mi pomóc lub naprowadzić. Z czasem miałem wrażenie, że zarówno ona jak i ja jesteśmy tam za karę. Po skończeniu terapii" zostałem z jeszcze większym mętlikiem w głowie i z ogromnym poczuciem winy i frustracji. Awersja do terapii została do dziś."

kółko wzajemnej adoracji: te same osoby prowadzą szkolenia i później w ramach PTPPd przyznają certyfikaty udając niezależną komisję

zajęcia pt. diagnoza strukturalna w psychoterapii to jakis żart. Polegają od początku roku na ćwiczeniach typu „wyobraźmy sobie ze jesteśmy na bezludnej wyspie” albo „jakim przedmiotem w pokoju jestes”. Apropo opinii kolegi wcześniej - kolejne krzesło załamało się pod dziewczyna na wykładach. Kurs za 30 tysięcy...