Publiczna Szkoła Podstawowa w Gronowie Górnym

Super szkoła bardzo przyjazna atmosfera... Na zdjęciach przygotowujemy sale dla dzieciaczków...

Swego czasu moja szkoła korzystała z sali gimnastycznej w tej szkole - jest w miarę dobrze wyposażona.

Bardzo fajna szkoła. Dyrekcja i nauczyciele zaangaxowanie 400 %. Małe klasy, nauczyciele reagują na problemy, jeśli się zdarzają i pomagają rodzicom. Czysto miło i przyjemnie, rodzinna i swobodna atmosfera.

Wyobraźmy sobie sytuacje, gdzie przyjeżdżamy w odwiedziny do kolegi, robimy mu tym wyczynem niespodziankę, iż pojawiamy się u niego znienacka, z drugiego końca Polski, idziemy do jego szkoły, gdyż ma tam lekcje i czekamy sb, aż je skończy w poczekalni, by oczywiście nie wchodzić na korytarze szkolne, gdzie małe dzieciaki chodzą, bo jeszcze moglibyśmy nieświadomie narazić się na odpowiedzialność gdyby któreś w nas wbiegło i sb coś zrobiło. Czekamy w środku, bo na dworku jest zimno i pada deszcz, był maj, a pogoda zmieniła się tego dnia z upalnego poranka na zimne i wietrzne przedpołudnie.To był powód czekania wewnątrz. Porozmawiałem z Panią Woźną o sprawach codziennych, jak wygląda pogoda u mnie w mieście, co po liceum planuje robić, śmieszne sytuacje z życia i tym podobne oczywiście w rozmowie poinformowałem Panią czy mogę tutaj siedzieć, widziałem po jej minie, że odpowiedz nie jest oczywista, co już mnie zaniepokoiło, ale powiedziała, że okej, widocznie dobrze mi z oczu patrzyła. Po jednym, że dzwonków do poczekalni weszła Dyrektorka, a znają jakaś nauczycielka, która wzrokiem chyba chciała mnie zabić. Dyrektorka zaczęła na mnie naskakiwać, że mam stąd sobie iść, a szkoła to nie miejsce publiczne, po chwili dodała, że wezwie policje i na komendzie sobie posiedzę.Zapytalem czy przed wejściem nie mogę postać , odpowiedziała że nie , bo to też teren szkoły , zkazała mnie na zapalenie gardła <3 .Wyszedłem, bo się przestraszyłem, gdyż nie miałem swojego dowodu przy sobie i nie chciałem sprawdzać czy w tym mieście tak samo agresywni będą policjanci i nie pozwolą mi się dogadać.Poszedłem więc na przystanek autobusowy, widziałem jak zza krzaków jedna z woźnych mnie obserwowała, a do telefonu, który trzymała w ręce opisywała mój wygląd. Powiem wam, że to naprawdę wprowadziło mnie w mieszane uczucia, bo zarówno śmiałem się z komizmu sytuacji, jak i zagrożenia jakie mogą mi te osoby zgotować, ale czekałem na przystanku. Po godzinie, doszła do mnie na przystanek grupa osiedlowa. Jak ich widziałem nie wydawali mi się groźni… u mnie są groźniejsi. XD Siedziałem cicho i nic się nie działo, na przerwie gdy na przystanek przyszły dzieciaki ze szkoły… zamarłem. Oni bez wstydu podchodzili do dzieciaków i wyjmowali im z plecaków fajki gdy te nie chciały dać lub kazały kłaść się na ziemi i lizać asfalt. Przeszukiwać cudzy plecak to czyn nielegalny! A co dopiero upokarzać na oczach rówieśników.Ostatecznie jak już mojemu koledze udało się wyjść ze szkoły po lekcjach, i zemną przywitać powiedział mi, że i tak mam farta, bo ci goście często maja przy sb noże i dziwi się naprawdę, że mi nic nie zrobili. Reasumując, ta szkoła jest niebezpieczna, pomyślcie czemu nie chciała mnie dyrektorka w środku… hm? Może już ktoś taki był co wnosił do niej narkotyki? Przyszedł z nożem? Albo robił jeszcze gorsze rzeczy? Nie jestem lokalnym mieszkańcem, więc mi to nie jest do szczęścia potrzebne by zrobić tam porządek, ale to, co napisałem to były doznania w ciągu 6 godzin… tylko 6 godzin, nigdy tyle przerażenia się nie najadłem.