Salony Fryzjerskie O'LA!

Salon był moim ulubionym kiedy pracowała tam pani Ola, postanowiłam więc przeczekać aż wróci z urlopu i w tym czasie byłam u każdej fryzjerki pracującej w tym salonie. Pierwsza Pani ostrzygła mnie dobrze, jednak wyszłam z salonu z zielonymi włosami, bo nie nałożyła rozjaśniacza a od razu farbę na mój odrost. Byłam załamana, naprawiałam sobie potem szkody w domu sama. Drugą Panią prosiłam o fioletowe włosy i pokazałam zdjęcie swojej fryzury z czasów kiedy chodziłam do Pani Oli. Ale Pani nie posłuchała się w kwestii koloru, zrobiła mi jakiś chłodny blond i ścięła włosy tak, że do teraz (od grudnia) mam dwa piętra włosów - z wierzchu krótkie a pod spodem długie. Na początku tego nie zauważyłam, dopiero jak zaczęły odrastać. Wczoraj byłam u trzeciej Pani, licząc że może ta Pani posłucha tego, co klient mówi. Ale nie. Wyraźnie prosiłam o fioletowe włosy (znowu), Pani zapewniła mnie że wie o co chodzi, ale finalnie z salonu wyszłam z chłodnym blondem. Dodatkowo, jeszcze nigdy nie wyszłam z salonu tak niezadowolona, miałam łzy w oczach kiedy widziałam swoje odbicie i włosy układane przez Panią fryzjerkę na bombkę a grzywkę (zwykle mam prostą) Pani ułożyła mi na boki jak Markowi z M jak Miłość. Przy płaceniu chciało mi się płakać. Nie wiem, kto wypuszcza z salonu w takim stanie, bo ja jak najszybciej wróciłam do domu żeby jeszcze raz umyć i ułożyć włosy bo wstyd mi było autobusem jechać. W domu po wysuszeniu okazało się, że włosy mam z jednej strony dłuższe a z drugiej krótsze. Pojechałam znowu do salonu i Pani z wielką łaską poprawiła strzyżenie. Kolor muszę sobie znowu sama naprawiać, ale wydaje mi się że 325 zł to za droga impreza żeby w domu poprawiać po profesjonaliście" i jeszcze prosić o łaskawe RÓWNE obcięcie włosów. Dramat. Chodziłam tam od kilku lat

Niestety z przykrością stwierdzam, że wyszłam z najgorszą fryzurą w swoim życiu. Włosy są dziwnie wycieniowane i przerzedzone, grzywka mimo prosby o skrócenie nadal wchodzi w oczy. Fryzura dodaje mi dodatkowe 20 lat, nawet nie wiem jak ją ułożyć żeby wyglądała znośnie. Postawiłam na rady i profesjonalizm fryzjerki- niestety żałuję. Widząc efekt końcowy chcialo mi się płakać. Kto kiedykolwiek byl w podobnej sytuacji, wie jak ciężko przy końcowym efekcie jest powiedziec fryzjerowi, że fryzura totalnie odbiega od pierwotnego zamysłu i że czujesz się w niej okropnie, szczególnie gdy fryzjer wciąż zachwyca się swoim dziełem, a za tobą czeka kolejka niecierpliwych klientek. Nie mam ochoty patrzec w lustro, a miał byc trend jesieni". Jeżeli miałabym wrocic do tego salonu to wyłącznie do p.Reginy

Strzyżenie na prosto-wyszłam z bardziej krzywymi włosami niż przyszłam:))) stanowczo odradzam

Niesamowity talent, pasja i dokładność. Pani potrafi też wspaniale doradzić. Przepyszna kawa. Niespotykanie miła obsługa. Zawsze wychodzę zadowolona i od pierwszego razu już wiedziałam, że będę tam wracać. W innych salonach zdarzały się zranienia, podrażnienia - w tym nie ma o tym mowy!

Odkąd w Salonie zaczęto zatrudniać obcokrajowców, poziom usług zdecydowanie się pogorszył. Niestety miałam nieprzyjemność być obsłużona przez taką pracowniczkę. Nie wiem czy zostałam przez nią źle zrozumiana czy po prostu Pani jest niekompetentna, może to i to. W sumie obciąć źle grzywkę, krzywo i za krótko to już naprawdę trzeba się nie znać na swoim fachu... Pół roku zapuszczania włosów, utracone w kilka minut...

Miło zaskocznona, Pani Weronika uratowała mnie ze złamanym paznokciem- najgorzej- a tu niespodzianka.Dziekuje bardzo!

Katastrofa wiecej tam nie pojde Pani fryzjerka nie słucha co sie mowi takiej tragedi to już dawno nie miałam na włosach w innym salonie poprawiałam wlosy to są zrobione wlosy w salonie O'la a to już po poprawkach