Przychodnia Weterynaryjna Pod Centaurem

Niemiło pachnie kotami, które chodzą wszędzie, również w zabiegowym. Obsługa czasem nieprzyjemna. Podłogi wymagające mycia. Mogłoby być lepiej.

Wspaniała lecznica. Niezwykle oddany i zaangażowany zespół lekarzy. Sprawna obsługa, świetna i życzliwa atmosfera. Zwierzęta otaczane przyjaźnią i troską. Nasze doświadczenia są wyłącznie pozytywne. Mamy pod opieką lecznicy trzy koty, w tym jeden chory na cukrzycę. Mądrość zespołu lekarskiego i jego zaangażowanie sprawiają, że jesteśmy wspaniale zaopiekowani. Jedyny minus - trudno się dodzwonić, ale patrząc na miejscu na intensywną pracę lekarzy, nie sposób sie dziwić.

Zawsze kiedy przyjadę otrzymuję pomoc dla psa. Przyjeżdżam z każdą najmniejszą wątpliwością. Nigdy nie było sytuacji że zostałam na lodzie". Personel pracujący jest bardzo miły

Pełne uznanie dla Państwa. Nie oceniam bo nie jestem lekarzem, mogę tylko ogromnie i gorąco podziękować za opiekę nad moimi kotami i psami.

Polecam, miło obsługa i duży profesjonalizm. Poprzednie pupile tylko tutaj wprowadzaliśmy. Zawsze wszystko kończyli się szczęśliwie i polecam każdemu.

Mam koty i psa. Korzystam z pomocy kliniki od wielu lat. Jestem bardzo zadowolona. Fachowość, podejście do zwierząt zawsze profesjonalne, z sercem i miłością.

Wspaniała przychodnia. Dziękuję państwu bardzo za walkę nad naszym Fafikiem do ostatniego dnia...

Jestem właścicielką 2 piesków i kota w związku z tym często odwiedzam lecznicę. Jest wspaniałe podejście do zwierząt (lepsze jak w gabinetach lekarskich).Zwierzęta są dokładnie badane , diagnoza postawiona jest szybko.Z usług tej lecznicy korzystam od 20 lat.

Bardzo profesjonalna pomoc. Mimo że mieszkam pod Sochaczewem nie żałuję tych kilometrów które pokonywałam kilka razy żeby ratowac moją Kicię. To już drugi kot który został uratowany przez Panią dr Ewę Gliszczyńską-Pęczek. Trafna diagnoza i prawidłowe leczenie. Żałuję tylko że nie pojechałam od razu wtedy leczenie byłoby prawdopodobnie krótsze. Wszystkim polecam tą Lecznicę i nigdy złego słowa na nią nie powiem. Dodane po wyleczeniu Kici. Doktorowi Grzegorzowi Pęczek, jego żonie Ewie i całemu pozostałemu personelowi serdeczne podziękowania za zoperowanie mojego nieufnego i nieokiełznanego Bronka. Psisko po usunięciu dwóch guzów w okolicy odbytu ma jeszcze dużą szansę na paroletnie, radosne merdanie ogonem. Jestem pełna podziwu i wdzięczności, że w dobie pseudofachowców i naciągaczy trafiłam na uczciwych i fachowych lekarzy. Jeszcze raz skromne dziękuję.