Żłobek Przygody w Obłokach

Nasza przygoda w Przygodach" trwa od sierpnia 2016 roku. Wcześniej uczęszczała tu starsza córka

5 gwiazdek dla wszystkich cioć z Chrzanowskiego

Opinia negatywna - dotyczy placówki na ul. Leonarda da Vinci. Nie byliśmy zadowoleni z usług, dziecko wracało brudne, odparzone w nie swoich ubraniach czy cudzej bieliźnie, wielokrotnie z zaschniętą zawartością pieluchy. Największym jednak problemem było podejście Pani Elżbiety do rodziców - czepianie się o wszystko, nawet o to że kilkunastomiesięczne dziecko przyniosło ulubioną zabawkę w środę a nie w poniedziałek, mało kulturalne zwracanie uwagi, ze wszystkim był problem. Zajęcia dodatkowo płatne, niezbyt atrakcyjne w porównaniu przykładowo do zajęć z ul. Centralnej.

Profesjonalne podejście do dzieci. Fachowa i dobrze dobrana kadra pedagogiczna. Zaangażowana w pacę Pani Dyrektor, która odpowiedzialnie prowadzi swoje placówki. Żłobki godne polecenia więc polecam :)

Ten żłobek jest bardzo przyjaznym miejscem dla dzieci. Nasze dziecko zaczynało swoją przygodę w oblokach" na Centralnej

Fachowa kadra ....duże zaangażowanie ze strony dyrekcji...oby więcej takich przyjaznych miejsc

Jestem bardzo zaskoczona poniższymi negatywnymi opiniami. Moja córka trafiła do żłobka mając 8 miesiecy. Od samego początku nie miałyśmy problemu ani z adaptacją ani ze złym podejściem opiekunek. Nigdy nie zauważyłam żeby Panie źle zajmowały się dziećmi a odbierałam córkę o różnych porach. Nigdy nie oddano mi brudnego i zasikanego dziecka. Panie opiekunki według mnie super zajmują się dziećmi a dzieci do nich lgną. Przykładem, który mnie zaskoczył była sytuacja podczas Mikołajek, na które byli zaproszeni również rodzice. Jedno z dzieci wystraszylo się Mikołaja i ku mojemu zaskoczeniu i chyba nie tylko mojemu podbiegło do opiekunki a nie mamy. To chyba o czymś świadczy a mianowicie o tym, że dzieci ufają swoim opiekunką. Mimo tak negatywnych opinii, które tu przeczytałam i tak będę polecać ten żłobek bo wiem, że to super miejsce dla dzieci.

Najgorszy żłobek. Dzieci były zastraszane, żeby nie załatwiać się, przez co moja córka nabawiła się zewnetrznego hemoroida na 1 cm! Codziennie odbieranie z mokrą pieluchą lub przewijanie dopiero jak przyszłam po dziecko. Przez to odpieluchowanie zajęło nam 3 miesiące, mimo ze córka już wtedy pół roku nie chodziła do żłobka. Panie dyrektor i kierowniczka naskakują na rodzica, mówią że dzieci kłamią jak opowiadają swoją wersję wydarzen. Rozliczenia też niejasne. Dziecko, z natury niejadek, codziennie przychodziło głodne jakby cały dzien nie jadło. Kołchoz to mało powiedziane.

Dbanie o wizerunek i jakość usług na żenującym poziomie. Dzieci wiecznie chore, czy zima czy lato. Latem dziecko mokre jak spod prysznica, zimą wszystkie dzieci kaszlą. Jednym słowem masakra.