Bank Pekao

Pani Bogusia od kredytów hipotecznych była tak zajęta rozmową z kolegą, że nawet nie odpowiedziała na dzień dobry później uznała, że nie ma czasu na obsługę i kontynuowała dyskusję z kolegą obok. Z takim brakiem poszanowania i zainteresowania klientem bardzo dawno się nie spotkałam. Na pewno nigdy nie wrócę do tego działu banku. Całkowity brak profesjonalizmu.

Katastrofa. 3 okienka" wolne. Ale jednak każdy coś ważnego robi i jest zajęty. Kolejka ludzi

Obsługa i sposób rozmowy z klientem na najgorszym poziomie tragedia nie polecam tego banku.

Nie wiem skąd te złe opinie o banku. Bardzo miła obsługa na wysokim poziomie. Warunki kredytu zostały przedstawione w sposób przystępny dla Klienta. Wszelkie formalności zostały załatwione bardzo szybko, pełen profesjonalizm.

Ten bank to porażka. Stanowisk kilka, czynne 2. Chociaż czynne" to zbyt wiele powiedziane. Panie siedzą

Totalny brak kontaktu ! Jeżeli chcemy uzyskać kredyt to przyjmują z otwartymi rękoma, dzownią, zapraszają. Jeżeli chcemy uzyskać jakiekolwiek informacje na temat już wziętego kredytu nie mam co liczyć na jakikolwiek kontakt, opiekun (Pani Bogumiła) nie odbiera telefonu, do banku również nie można się dodzwonić. Serdecnie nie polecam tego oddziału !!!

Niemiła obsługa, czarna pani wyglada jakby siedziała tam za karę, z łaską mnie obsłużyła, nie polecam

Dałabym pół gwiazdki, ale brak takiej opcji. Jeśli masz życzenie przenieść się w czasie i zostać klientem banku jak w serialu dr. Quinn to śmiało - zakładam że pracownicy liczą w tej placówce na liczydłach. 30 stanowisk, 3 obsadzone a z tego tylko jedna osoba obsługująca ogarnia dzisiejsze czasy. Nie polecam, długie kolejki, obsługa jak z filmów Barei, personel siedzi ewidentnie za karę, zastanawiam się czy nie odrabiają tam prac społecznych. Przelewy są księgowane z opóźnieniem, produkty jak w każdym innym banku więc szczerze polecam, ale omijać.

Sprawa z jaką przyszłam została załatwiona. Lecz obsługa wymaga poprawy. Po wejściu do placówki powiedziałam głośno dzień dobry, ustawiłam się w widocznym miejscu i czekałam aż któraś z pań podniesie wzrok z nad telefonu i poprosi do okienka. Gdy zostałam zauważona pani z wielkim niecierpliwieniem zapytała „A w aplikacji się nie dało?”, potem rozmawiając przez całą salę z pozostałymi paniami o jakiejś miejscowej sprawie wykonała czynności o które ją poprosiłam. Celowo nie używam słów „obsłużyła mnie” bo z obsługą klienta dla mnie nie miało to wiele wspólnego. Czekając na wykonanie usługi sprawdziłam tylko czy inne rzeczy które chciałam przy okazji ogarnąć mogę zrobić w aplikacji, ponieważ chciałam jak najszybciej z tamtąd wyjść.Gdyby sprawa nie była dla mnie pilna, odwróciłyby się na pięcie i wyszła po takim przywitaniu.