DMMOTORS - Salon Samochodowy

Klient traktowany jest jak wróg, nie rozumiem fenomenu jak firma z takim podejściem może jeszcze istnieć. Nie polecam wybierać się tam jeśli nie mieszka się w promieniu 30 km - bo można się zawieść a przy okazji stracić nerwy. Ale oczywiście zaraz pojawi się odpowiedź, że to ja ten zły" i "niedobry". Auta na placu powinny kosztować -40% aby opłacało się je kupić.(Edit)Od razu widać

polecam ten salon duży wybór i ceny nie odstraszają

4 lat temu kupiłem tam samochód sprowadzony z Włoch za około 10000 PLN. Właściciel powiedzial że będę zadowolony i nie zawiodłem się. Do dziś bez zarzutow pod wzgledem technicznym. Przechodzi wszystkie przeglądy bez problemów -normy spalania wychodzą rewelacyjnie. Polecam jak najbardziej.

Wszystko ok. Pracownicy jak i właściciel bardzo pomocni. Kupilem autko i wszystko bylo tak jak mówili. Po kilku latach uzytkowania auta nic się nie zmieniło auto działą do tej pory. W pamięci został mi Bardzo miły uczynny skormny, przystojny pracwonik. Miał na imię Rafał. Bardzo ale to bardzo polecam tą firmę.

Polecam firmę w 100 % Szybko sprawnie i bez żadnych problemów. Bardzo dobry kontakt z całą załogą.

Przed świętami (Bożego Narodzenia 2019) przyjechałem z Krakowa do komisu, bo zainteresowała mnie oferta opla zafira (2001, 307 099 km, 1 995 cm3, diesel - nadal jest oferowany przez komis). Po krótkiej jeździe próbnej w najbliższej okolice stwierdziłem, że niezależnie od oznak zużycia uzasadnionych wiekiem auta, jest warte oferowanej ceny 3990 zł. Mankamentem było to, że mimo informacji w ofercie, iż auto „POSIADA WAŻNE UBEZPIECZENIE OC I TABLICE REJESTRACYJNE, WIĘC MOŻNA SIĘ NIM PORUSZAĆ PO DRODZE” nie ma ono ważnych badań technicznych, zatem zgodnie z prawem po drogach publicznych poruszać się nie może. Pani w recepcji komisu powiedziała mi, że jeśli wpłacę zadatek (bezzwrotny – ustaliliśmy 500 zł), zostaną wykonane badania techniczne. Zadatek zapłaciłem przelewem. Po kilku dniach w rozmowie z właścicielem komisu dowiedziałem się, że w okresie świątecznym i noworocznym nie ma on możliwości, aby takie badania zrobić z powodu braku pracowników i zrobi to „po nowym roku”. Czekałem. Właściciel miał mój numer telefonu oraz możliwość wysłania wiadomości mailowej (choćby przez komunikator OTOMOTO, gdzie znalazłem jego ofertę). Przez miesiąc nie dostałem żadnej informacji o dalszych losach naszej umowy. Pod koniec stycznia 2020 r. znalazłem auto o podobnych cechach (rodzinne, na 7 osób i bardzo potrzebne bliskiej mi osobie) i w korzystnej cenie, więc je kupiłem. Wobec braku jakichkolwiek kontaktów poinformowałem komis, że oczekuję zwrotu zadatku, ponieważ nie wywiązał się z naszych ustaleń.Odpowiedź była szybka: „Ręce opadają :)”. Sądząc z dodanej „emotki” rozbawiłem adresata.Co go ucieszyło, nie wiem. Moje roszczenia nie są duże, więc nie wiem, czy w przypadku braku zwrotu zadatku będzie mi się chciało ich w ogóle dochodzić, mimo możliwości wynikających z mojego zawodu, natomiast interesująca jest mentalność właściciela, który wydaje się bardziej zainteresowany posiadaniem niż sprzedażą posiadanego towaru i ma wyraźne problemy z komunikacją. A może finansowe, jeśli tak uzyskana korzyść (zadatek) jest dla niego satysfakcjonująca.A oferowane auto (jeśli ma już ważne badania techniczne) wydaje mi się nadal warte uwagi.Pozdrawiam klientów DMMotors i życzę powodzenia w kontaktach z firmą.

Kupiłem w DMMOTORS auto kilka lat temu i do tej pory jeździ. Silnik 1,9 tdi nie do zajechania. Właściciel jak najbardziej w porządku i jak czytam negatywne komentarze to chyba są od konkurencji. Z racji wieku samochodu będę musiał kupić coś młodszego i z pewnością będę tam szukał kolejnych 4 kółek. Właściciela serdecznie pozdrawiam.

Dmmotors jeden z typowych handlarzy byłem tam oglądać auto i radzę każdemu omijać ich szerokim łukiem, auta nie wart zainteresowania.Handlarz przez tel zachwala auto a na żywo okazuje się ze pojazd jest jednym wielkim szrotem i tłumaczy się ze on wszystkich aut jednak nie zna za dobrze.....to czemu tego nie powie przez tel ? Tylko człowiek jedzie pare set km po auto które wcale nie odbiega cenowo od tego co oferuje rynek a okazuje się ze jego stan jest taki ze powinno kosztować polowe mniej....Pytałem Pana czy auto nie ma wycieków ? Pan odpowiada ze auto nie ma wycieków.Ok zajeżdżam patrzę pod spór a tam tylny most cały się poci, silnik z pokrywy zaworów tak samo.... na moje Pytanie i co to ma być ? Miał nie mieć wycieków....Pan z komisu że on wszystkich aut dokładnie nie ogląda i nie wie co z nimi jest....I jak mam po takich słowach wystawić pozytywna opinie ? Bardzo przykre ze tak podchodzą do sprawy.....Dla sprecyzowania to nie był mercedes za 5tyś a lexus is200(czarny)za ponad 17tyś zł. I ile by nie kosztował to wycieki chyba widać czy są ? Czy to za 5 czy za 20tys....

Nie polecam. Byłem oglądać samochód Mercedesa i po ustaleniu warunków zakupu - ceny i transportu (samochód nie ma przeglądu o czym nie było informacji w ogłoszeniu) zadzwoniłem po majowym weekendzie (samochód oglądałem w piątek) i usłyszałem, że cena wzrosła o 3000 zł. Przed wyjazdem informowałem właściciela, że mam do pokonania ok. 300 km w jedna stronę. Szkoda straconego paliwa.Edit. Cena wzrosła dzień po mojej wizycie, wcześniej przez pół roku nie zmieniała się, umawiałem się na telefon po weekendzie w piątek, a w sobotę magiczny rynek się zmienił. Po odpowiedzi widać podejście do kupującego. Omijać szerokim łukiem.