Pomnik Stanisława Nitki

Ciekawa inicjatywa upamiętnienia człowieka, którego wszyscy znali.

Bardzo się cieszę z tego pomnika i mam nadzieję że wycieczki szkolne i inne są zaznajamiane są z historią Pana Stanisława Nitki.Wielu takich jak Pan Stanisław bało się mówić o wywuzkach na Sybir i okupacji Polski przez Rosję radziecką ponieważ on gdy wrócił zrozumiał że nasz kraj jest nadal pod okupacją...Dla przewodników wkleję tu jego życiorys:Ostatni z klanu rzeszowskich przewoźników.Od XIX wieku w rodzinie Nitków każdy z mężczyzn zajmował się przewożeniem krypą ludzi przez Wisłok. Staszka Nitkę pamiętają prawie wszyscy rzeszowianie. Prom działał aż do początku lat 80., do czasów śmierci Nitki.Rzeszów miał już wówczas mosty i kładkę - krypa Nitki była atrakcją turystyczną.Kiedy jednak Nitka zaraz po wojnie,po powrocie z zesłania do radzieckiego obozu pracy, uruchomił prom, dla wielu rzeszowian była to najwygodniejsza droga na drugi brzeg Wisłoka, na Drabiniankę (dzisiaj to os. Nowe Miasto). - Nitka był osobą bardzo zamkniętą w sobie - wspominają mieszkańcy.Marek Czarnota, badacz dziejów Rzeszowa, uważa, że to właśnie pobyt w obozie pracy wpłynął na charakter przewoźnika.Wszyscy pamiętają go utykającego na jedną nogę. - To się wiąże również z obozem pracy - wyjaśnia Krzysztof Ruszel, dyrektor Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie. Ruszel zna historię Nitki z relacji żołnierza AK Mirosława Jamrozka. -Po zakończeniu wojny aresztowało ich NKWD.Wieziono ich pociągiem na wschód. Grupa 10-12 więźniów postanowiła jednak uciec. Zrobili dziurę w podłodze wagonu żelaznym zębem od brony. Większości z nich udało się uciec,Nitka mia ł pecha, został postrzelony w nogę. Leżał koło torów i krzyczał, że został zabity. Do obozu pracy trafił, ale szybko został zwolniony - opowiada Ruszel.Po powrocie z ZSRR nie chciał na ten temat nic mówić. - Niewiele osób wiedziało, że Nitka w czasie wojny działał w podziemiu - mówi Ruszel.

Warto zobaczyć. Mój zachwyt wzbudziła zaduma tchnąca z postaci p. Nitki.

Może nie jest najpiękniejszy, ale dobrze że uhonorowali tę postać.