Wafelek

Pani na stoisku miēsno-serowym nie uprzejma, z niechęcią obsługuje klientów, tonem rozkazującym, jakby przeszkadzali jej w pracy. Nie można poprosić mięsa a później sera , bo trzeba było wcześniej powiedzieć " - cytuje.Myślę że trochę uśmiechu

Fatalna tragiczna obsługa, jak za komuny; pani na kasie pamięta jeszcze te czasy... szanowna pani, teraz rządzi hasło klient nasz pan"

Nie da się robić zakupów, gdyż w sklepie jest zimniej niż na dworze, podziwiam i jednocześnie współczuję panią pracującym tam w takich warunkach.

Najgorszy sklep w okolicy.Panie w większości niemile,wręcz pyskate łącznie z kierowniczka.Od samego początku notoryczny brak kodów na produkty,stoi się w kolejce do kasy(a zawsze jest kolejka bo tylko jedna czynna kasa)po czym pani odkłada towar bo nie ma kodu i nie może nabić wiec nie może sprzedać.Żenada!

Podejście do klienta pracownic na strefie mięsa tragiczne, zastanawiając się nad wyborem i nie chcąc przeszkadzać pracownicą przy ciężkiej" pracy po dłuższej chwili łaskawie zapytały czy coś podać po czym z koleżanką komentują

Mały ale spełnia moje oczekiwania.

Częstą praktyką w tym sklepie jest celowe dobijanie towaru którego się nie kupowało.Robiłam w dniu dzisiejszym zakupy na kilkanaście pozycji ,dobito mi rękawice domowe nitryl za 6.59,których nie kupowałam.Notorycznie na półkach są zamienione ceny z produktami . Większość z Pań jest zmęczona i niechętna do pracy z klientem,trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać w kolejce na mięso, na wędliny ! Zdarzało mi się reklamować otwarte soki w kartonach,rozmowa z kierowniczką nie ma sensu ,jest osobą która nie reaguje na zgłoszenia.Coraz częściej omijam ten sklep w obawie ryzyka oszukiwania mnie oraz dochodzenia swojej racji.

Nie polecam kompletnie!! Na sklepie jest zimniej niż na dworze , pracownice siedzą w kamizelkach a na rękach mają rękawiczki ;)) jeszcze trochę i będą miały na sobie czapki i szaliki.Mi samej było nie przyjemnie robić tu zakupy.Bardzo współczuję panią które muszą tam siedzieć !