Spółdzielnia Mieszkaniowa im. W. Jagiełły

Byłam dziś w spółdzielni coś załatwić. Trafiłam na miłych, życzliwych i pomocnych ludzi. Wrażenie: ok :)

Miałam okazję być tam po raz pierwszy. Wszystko załatwiłam od ręki (prócz zaświadczenia). Jestem w szoku. Spółdzielnia jest bardzo duża, działa na dwóch piętrach, bałam się, że będę odbijać się od drzwi do drzwi. Ludzie byli mili i pomocni.

Dramat, szczególnie awanturujący się pracownicy. Po zalaniu mieszkania przez szyb wentylacyjny w pionie, Pan stwierdził, że nie przyjdzie obejrzeć nieszczelności bo deszcz pada :)

W mieszkańcówce znośnie, ale w lokalach użytkowych daję 0 pkt. Za co? Można wiele wymieniać. Tak na szybko: brak upustów w czynszu za remont rozpadających się ścian, przeciekających sufitów, nie sprzątanie chodników powyżej poziomu 0, wysoki czynsz, wysokie opłaty za wodę pomimo symbolicznego zużycia ( szklanka wody na 1 dzień) itd....

Potwierdzam, że internet oferowany przez spółdzielnię jest totalnym dnem. Nie mylić z internetem od Toya lub Multimedia. Działa jako tako w godzinach przedpołudniowych gdy ludzie w pracy, a młodzież w szkole. W godzinach wieczornych prędkość internetu drastycznie spada i ma się nijak do pakietu za który płacimy. Aż się wierzyć nie chce, że mamy do czynienia z internetem kablowym. Internet dobry dla emeryta korzystającego z sieci od święta albo gowniarzerii żyjącej portalami społecznościowymi. Do czegoś takiego nie potrzeba szybkiego, stabilnego internetu. Wystarczy, że działa.

W spółdzielni panuje alternatywna rzeczywistość. W jednym pokoju Pani twierdzi, że mam tysiąc zł zadłużenia. Pani w drugim pokoju twierdzi, że w przyszłym miesiącu mogę nie płacić bo jest nadpłata :)Na pilota od bramy wjazdowej czekam już dwa miesiące. Na dostęp do ebok, miesiąc. Ogólnie trzeba się cieszyć i podziękować, że ktoś odpisze na maila albo odbierze telefon. Mieszkanie mamy już ponad 6 lat i z każdą zmianą zarządu robi się co raz mniej ciekawie.Na plus to obsługa techniczna, np. dobre warunki internetu + tv. Problemy techniczne (jak o zgrozo pleśń która się wkrada do bloków) reakcja bardzo szybka.

Rozliczanie ciepła to jakiś żart ,podzielniki ciepła nie posiadają certyfikatów i nie są urządzeniami pomiarowymi według polskiego prawa ,mi mo to SM nalicza lokatorom olbrzymie kwoty za ogrzewanie sięgające 6000 za 50-cio metrowe mieszkanie ,za tyle to ogrzewa się 2 domy po150 metrów .kontakt utrudniony ,w czasie pandemii zamknęli się jak w twierdzy nikogo nie wpuszczając załatwienie jakiś spraw bardzo utrudnione.a jak cię już wpuszczą to obrażeni ,bo im przeszkadzasz w piciu kawy.zapomneli O tym że pensje mają z naszych czynszów i powinni służyć i pomagać lokatorom bo to jest ich obowiązek bo lokator ich utrzymuje .

Tragedia. Niemiła obsługa, petent czuje się jak wróg. Administracja nastawiona na przetrwanie na ciepłych posadkach nie pomagająca mieszkańcom. Stają okoniem jak człowiek chce coś więcej niż mają to w regulaminie z lat 80

Jestem pod wrażeniem działania spółdzielni. Dział czynszów niezwykle pomocny, osoby uprzejme, nigdy nie doznałam stereotypowego urzędowego" traktowania. Dodatkowo wszystko załatwiam w pełni online przez korespondencję mailową."