Katowice Dworzec PKP

Dworzec się rozbudował przez galerię Katowicką, teraz można tam zrobić większe i mniejsze zakupy, spędzić czas czekając na pociąg i nie tylko. Pamiętając jak było wcześniej trzeba powiedzieć że jest teraz dużo lepiej.

Jest ok, ale daj spokój, płatny toliet? Wolę się gdzieś wysikać niż ta absurdalna oferta.

Z dworcem w Katowicach jest trochę jak z osobą która ma swoje humorki w zależności od dnia. A to nie działają automatyczne drzwi wejściowe, nagle przestają działać ruchome schodylub platformy. No i wchodź człowieku na peron z walizkami po schodach...Trzeba przyznać, że jest tu względnie czysto i łatwo znaleźć swoje wyjście lub peron. Przy stanowiskach biletowych przydałaby się lepsza organizacja kolejki, ponieważ ludzie gubią się i zajmują innym miejsce. Wszystkie peron są zadaszone, dużo ławek i koszy na śmieci. Komunikaty zrozumiałe.

30 stopni upału PKP robi sobie ładny PR szkoda za na tym się skończyło.

Względnie czysto i schludnie. Na duży plus ochrona dworca- czuć, że jest obok. Podczas mojego 4 godzinnego pobytu cały czas robili obchód i reagowali, gdy była taka potrzeba.Natomiast komunikaty są zupełnie niezrozumiałe. W zasadzie mogłoby ich nie być, bo i tak nic nie da się zrozumieć:(

Dworzec nowoczesny ale czystością niestety nie powala. Zdarza się, że śmierdzi. Przydałoby się też więcej miejsc do siedzenia dla oczekujących pasażerów. Istniejących jest mało i są bardzo niewygodne. Brak szafek do przechowywania bagażu. Płatne toalety. Na plus bliskość Galerii Katowickiej oraz duża ilość punktów gastro.

Jedna wielka wylęgarnia chamstwa, meneli i okolicznej patologii. Chamskie sprzątaczki, które nie znają słowa przepraszam, tylko potrafią pchnąć cię mopem bez słowa, żebyś się przesunął. Kwestia sortowania śmieci to śmiech na sali, mimo 4 różnych koszy i tak wszystko wrzucane jest do jednego worka przy opróżnianiu. Jako obcokrajowiec języka angielskiego nie usłyszysz chcąc kupić bilet. Nie da się znaleść miejsca siedzacego, żeby choć przez 5minut nie było w okolicy menela i jego smrodu. Ochrona pracuje za karę i pojawia się tylko jak nie jest potrzebna. Przykładowa sytuacja z dziś: Stojąc przed wejściem o mało nie zostałem pobity przez lokalną faunę (skończyło się na uderzeniu butelką w głowę), po ucieczce przez dworzec oczywiście ochrony nie uświatrzyłem, chcąc zgłosić to w ich biurze najpierw usłyszałem krzyk proszę wyjść" i trzaśnięcie drzwiami

XXI wiek, a gniazdka tylko 2 przy skrytkach bagażowych.