Centrum Medyczne Beskidzka

Przychodnia beznadziejna za wyjątkiem dosłownie kilku lekarzy kilku podkreślam. Po wizycie w niedzielę na pogotowiu udało mi się dzisiaj zarejestrować do pani doktor choć nie całkiem . Od godziny 7.54 już byłam na telefonie z numerem 3 lecz zanim zdążyłam się połączyć już nie było numerków do przyjmującej pani doktor. Po zapytaniu pozwolono mi wyciągnąć kartotekę . Wchodząc do gabinetu przedstawiłam historię gdzie odpowiedź padła czy robiłam test na covid odpowiedziałam że nie więc dostałam skierowanie na test . Nawet rzecznik praw pacjenta powie że nie ma obowiązku robienia testu bo dzwoniłam i pytałam. Takiej porady uzyskałam w dniu dzisiejszym. Nie jest to mój pierwszy przypadek bo przed rokiem też nie uzyskałam pomocy i chyba najwyższa pora zainteresować tym inne osoby

Porażka idziesz do lekarza mówisz objawy i lekarz je weryfikuje. Super tylko ze termometr zbliżeniowy u lekarza wskazuje 36,0 stopni a termometr tradycyjny mierzony pod pachą przed wizytą pokazuje 37,9 a po wizycie 37,8. Może warto przyjrzeć się jakim sprzętem nas badają. Z uwagi na brak gorączki dostałem tylko syropek na kaszel. A objawy istnie grypowe bol w kościach, dreszcze, goraczka. Nie polecam Pani doktor N. Skonczy się pewnie wizytą u innego lekarza a następnie skarga do Śląskiej izby lekarskiej

TRA-GE-DIA!!! 55minut oczekiwania, bylam pierwsza w kolejce i JEB - rozlaczyli mnie, bo moj czas oczekiwania był za długi i mam zadzwonić później". Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać z bezsilności. W dodatku niektóre połączenia trwały mega długo

Najgorsza przychodnia... Dodzwonić się tam graniczy z cudem czekałem 55minut po to aby dowiedzieć się że połączenie jest zbyt długie i mnie rozłączyło a byłem 18 w kolejce. Natomiast ostatnio w samej poradni przyjmowała jedna lekarka i też oczywiście nie zostałem przyjęty. Nie polecam. Dziś jestem tam ostatni raz jeżeli wgl się dostanę. Przychodnia nie dla młodych osób które pracują. NIE POLECAM TEJ PRZYCHODNI!!

Przychodnia jednym słowem WIELKA PORAŻKA. Dwa dni dzwonienia, jak już jesteś pierwszy w kolejce to nagle połączenie zostaje zerwane.Dwa dni na telefonie po 2h, po czym dziecko z 39stopniową gorączka nie zostaje przyjęte. Zamknąć tą przychodnie.

Wygląda to tak, jakby pod przykrywką epidemii, dążyli do zamknięcia tej przychodni. Rozumiem na początku - nikt nie wiedział, jak sytuacja się rozwinie, ale teraz po ponad pół roku wciąż trzeba z chorymi dziećmi jeździć na drugi koniec Chorzowa (fantastycznie rozwiązanie - jedź z chorym dzieckiem autobusem pół godziny na drugi koniec miasta w czasie epidemii), a badania trzeba robić na Strzelców lub na Pawła, bo punkt pobrań zamknęli i nie wiadomo kiedy otworzą. Na Strzelców czas oczekiwania na pobranie: co najmniej 1 godzina stania na dworze.Przez ponad pół roku, nie potrafią też zorganizować personelu tak, żeby można było się dodzwonić. Czekam po 40 minut słuchając nagrania, po czym rozłącza mnie, bo jest za długi czas oczekiwania. Odebranie skierowania w okienku nie wygląda lepiej - pół godziny stania w kolejce na dworze, a potem jeszcze 20 minut przed pustym okienkiem, bo pani z rejestracji musiała gdzieś pójść.Pod względem organizacyjnym przez całe ostatnie 13 lat mojego kontaktu z tą przychodnią, to była porażka. Ratowało jej renomę kilku dobrych lekarzy i w miarę szybka dostępność wizyt i laboratorium.Obecnie ciężko znaleźć jakikolwiek pozytyw. W rejestracji zawsze było kilka pań. Obecnie, przy zamkniętej praktycznie przychodzi, nie potrafią zorganizować się tak, żeby cały czas 1 osoba odbierała telefon, a 1 był przy okienku.

7:59 dzwonię do poradni, żeby zarejestrować dziecko, jestem 25ta w kolejce, czekam, mija 1godzina i 18minut, słyszę w słuchawce, że nie ma już wolnych miejsc dla dzieciaczków, mówię, że i tak przyjdę, bo moje dziecko musi być przyjęte. Przychodzę do poradni, jedno dziecko jest już badane w jednym gabinecie, drugie w drugim, czekam chwilę, wychodzą i z pierwszej i z drugiej sali, opuszczają poradnie i nie ma już nikogo, oprócz mnie i mojej córki. Lekarz przyjmuje moje dziecko, wychodzimy po badaniu na korytarz, nadal pusto...

Rozumiem,że grafik na recepcji układa się bez patrzenia na trend w ilości pacjentów tzn. Rano,będzie 1 Pani na 200 pacjentów + wyłączony telefon, a ppł 5 Pań, które w między czasie robią zakupy w mięsnym naprzeciw lub biedronce.Jeśli potrzebna jest pomoc w planowaniu to chętnie pomogę.Dramat

Pediatra dr. Godula super, na prawdę. Z czystym sumieniem mogę polecić.Ale jedna gwiazdka leci dla Pań z rejestracji. Na pytanie dlaczego tak późno dzwonię wyśmiała moją odpowiedź, że rano nie potrafiłam się dodzwonić.Kilka dni temu również byłam XX w kolejce, a gdy byłam pierwsza zwyczajnie mnie rozłączyło, bo 'oczekiwanie na połączenie trwało zbyt długo'..Gdy po zwróceniu mi uwagi, że mam dzwonić mimo wszystko w godzinach porannych chciałam zapytać JAK? Skoro się zwyczajnie nie da.. rzuciła słuchawką w połowie mojego zdania.