Dizzy Daisy Hostel Riviera

No bez rewelacji, brak internetu wi-fi, nie najczystsze pomieszczenia, obok bardzo ruchliwa ulica... jedyny plus - metro blisko.

Ogólnie zadowoleni uczestnicy wycieczki, ale mam kilka takich zastrzeżeń - przede wszystkim za taka cenę to jest brudno.W niektórych łazienkach śmierdziało.brak wifi.Brak skorzystania ze śniadania.Jednak bliskość centrum na plusw miarę bezpieczna okolicaPolecam jak zmniejszą cenę

I have stayed in this hostel 3 times in the past. The building of this hostel is actually a university accommodation. This university accommodation becomes Dizzy Daisy Hostel annually only during the months of the students' summer vacation and not throughout the whole year. Staying in this hostel is very cheap, I have stayed in a private room in this hostel. The private room for a single person is very cheap, clean and is comfortable to stay in. If you find that hotel prices in Warsaw are expensive, I recommend that you come and stay in this hostel. There is a communal area on the ground floor and the reception is opened 24 hours. I have enjoyed staying here in the past for a cheap price. The hostel is near the Polytechnika metro station. There are also plenty of buses and tramcars in the surrounding areas of this hostel, in effect the availability of public transport is excellent. In addition there are restaurants, bars and various eateries in the surrounding areas. I will come back to this hostel again in the summer time. You will not be disappointed with the price for the rooms in this hostel.

I have not seen dirtier hostel in whole Warsaw. It is a giant building but the Wi-fi connection could be got only near reception, so when you rent a room on the 11 floor it's not very comfortable. However, the staff is polite and friendly (at least the lady on reception).Brudniejszego hostelu w Warszawie nie widziałem. To jest gigantyczna budowa jednak Wi-fi działa tylko obok recepcji, a gdyś mieszkasz na 11 piętrze, to nie jest bardzo wygodnie. Mimo tego personel (przynajmniej dziewczyna na recepcji) jest uczciwy a miły.

Podstawowa rzecz: to hostel, nie hotel - normalnie jest tam akademik dla polibudy, więc super warunków nie oczekujcie !+ lokalizacja: w centrum, przy stacji metra+ sprawna wentylacja, ciepła woda bez ograniczeń+ dużo miejsca+ lodówka+ czysta, przestronna łazienka+ urocza obsługa ;)- nie ma żadnych sprzętów kuchennych w pokojach - nic, zero- we wspólnej kuchni też praktycznie nie ma sztućców, talerzy, często nawet czajnika- siatka z reklamą zasłania widok- w szafkach i zakamarkach mogliby dokładniej sprzątać...

Witam w zeszłym miesiącu musiałem pilnie przybyć do Warszawy. O miejsce noclegowe w ostatniej chwili nie łatwo, lecz na szczęście polecono mi ten hostel. Miejsce jak dla mnie bardzo dobre na przenocowanie i w bardzo przystępnej cenie. Według mnie wszystko było w porządku.

Hostel spoko na 1-2 noce. Generalnie jest to akademik politechniki i z tego co się orientuję to działa tylko latem. Jak ktoś planuje być w Warszawie na jakiś koncert, wydarzenie czy coś w tym stylu to opcja na szybki nocleg w porządku. Spałem w jakimś 2 osobowym pokoju, wspólna łazienka. W miarę czysto. Pościel czysta. Lokalizacja bardzo dobra. Blisko od dworca i stosunkowo blisko do Krakowskiego Przedmieścia.

Big rooms for a (really) affordable price. We booked a room for 4, we actually got 2 rooms for 3 + a common area in between the 2. It is was bit noisy due to the large roads surrounding the building. It is possible to go to the top floor to enjoy a nice view over Warsaw. The kitchen isn't exactly brand new but usable, there's a few kitchenware, but not enough. The oven was out of service. Some comments mentioned big turn offs, such as mold, dirtiness etc but there wasn't any at all. The rooms were rather clean. There's wifi near the receptions, plus 2 computers for the guests. I saw some ethernet cables in the rooms but didn't test them. The hostel is right next to an metro station, and thus really convenient to get around the city. You can also use the taxi which cost a little less than 20 zloty (by night) to come back from the city center. There's a supermarket nearby (10min walk). I highly recommend this place if you go with your friends and can book a full room for yourselves.

Brud, smród, fekalia i pasożyty a na dodatek grzyb. I na tym można by zakończyć. Ale z uwagi na zagrożenie zdrowia napiszę więcej. Pierwszy przystanek naszej trzytygodniowej podróży po Polsce. Oczekiwania stawiane noclegom: czystość, ciepła woda i parking.Proces zameldowania przebiegł sprawnie, na miejscu dowiedzieliśmy się o możliwości odpłatnego skorzystania z parkingu - dla nas bomba. Przy okazji słyszeliśmy, że obsługa dogaduje się po angielsku.Na jaw wyszło, że to nie hostel a akademik Politechniki Warszawskiej. Pokój na 11 piętrze, winda może odstraszyć, ale sam w bloku miałem dużo gorsze.Po wejściu do przedpokoju wita nas niezabezpieczony włącznik światła, które i tak nie działa. Pokój nijak ma się do zdjęć. Przywitała nas plama wymiocin ozdabiająca ścianę - szok. Przez ponad rok nic z tym nie zrobili (bazuję na innej opinii). Po podłodze walają się tumany kurzu, lepkie zbitki włosów i cholera wie czego jeszcze, a buty kleją się do podłogi.W recepcji odebraliśmy poszewki i prześcieradło (kwadrat 150x150 cm, dlaczego o tym wspominam - za chwilę). Następnie udaliśmy się do łazienki, tam kolejny strzał w pysk, odechciało się urlopu. Takiego grzyba w życiu nie widziałem. Prysznic brudniejszy niż turecki szalet. Zdjęcia nie są w stanie oddać brudu który tam panował. Do tego odpływ był zatkany co uniemożliwiało skorzystanie z niego. Sam sedes o dziwo w niezłym stanie, ale jakoś wolałbym robić na Małysza nic mieć problem z umyciem się po całodniowym zwiedzaniu.Łóżka i pościel. Konstrukcyjnie ok, ale materace i kołdra wraz z poduszką chyba zebrane ze śmietnika. Założę się, że jakiś wielbiciel sztuki nowoczesnej dopatrzyłby się piękna w tej mieszaninie, brązowych, żółtawych i czerwonawych plam. Dobrze, że było ciepło, z uwagi na rozmiar prześcieradła trzeba było użyć poszewek do odizolowania się od tego gnoju. Zamiast poduszki - zwinięty ręcznik.Wisienką na torcie okazały się PCHŁY!!!

No cóż, jak na hostel który wykorzystuje infrastrukturę akademiku to trochę za drogo. Łazienka raczej nie nadawała się do użytku.Jedyny plus to lokalizacja.