Lofthotel Sen Pszczoły

Miejsce w niewielkiej odległości od dworca centralnego, ale w sporszej odległości od najważniejszych atrakcji. Nie jest to jednak problem. Bo można albo dojść na piechotę albo komunikacja miejską. Co do samego hotelu, wystrój jest kapitalny i bardzo inny od reszty hoteli. Na długo zostanie ze mną wchodzenie do pokoju i do łazienki przez drzwi od windy. A w łazience bęben z pralki służący za klosz. Wejście do samego hotelu też jest niezwyczajne bo sam pobierasz sobie klucz. Śniadanie nie jest jakoś bardzo zróżnicowane jeśli chodzi o wybór ale można wziąść ile się chce więc nie ma problemu żeby się najeść. Bardzo dobra herbata. Trochę straszą wszechobecne kable wiszące na ścianie. Podłoga jest pomysłowa ale pod naciskiem spowodowanym chodzeniem skrzypi. Zamek w drzwiach prosty.

Cichy zaułek w Śródmieściu, czysto I przyjaźnie, choć styl loft nie każdemu musi się podobać. Bardzo oryginalny wystrój i umeblowanie.

Miejsce z braku laku, okazało się nawet spoko. Stosunek jakości do ceny dyskusyjny. Tym bardziej, że łazienki nie ma w pokoju trzeba przejść przez ogólny korytarz. Do tego bardzo ważne jest, żebyście nie wrzucali do skrzynki na klucze kluczy przed wyjściem z obiektu, bo możecie się z niego nie wydostać ;) ogólnodostępne pomieszczenia bardzo czyste, mój pokój widoczny na kilku zdjęciach też był ok.

To bardzo oryginalne miejsce w dobrej lokalizacji, ale słabo spełnia się jako miejsce noclegowe. Pomysłodawcy połączenia drewnianych podłóg i wszechobecnych stalowych drzwi od starych wind szczerze gratuluję. Drzwi są słabo spasowane, więc słabo tłumią hałas, ale za to czasami wpadają w wibracje pod wpływem ruchu w recepcji/części wspólnej. Pokój można dostać z prywatną łazienką... poza pokojem. Wymaga to paradowania po części wspólnej. Śniadanie bardzo oszczędne, ale za to dopiero od 8...

Blisko wszystkiego w centrum, w okolicy hala koszyki, ciekawy wystrój obsługa zdalna ale kompetentna cały czas są w kontakcie jak coś potrzeba. Tak naprawdę to trzeba by być w każdym pokoju bo każdy jest inny.

Jestem pozytywnie zaskoczona, bardzo czysto, to miejsce naprawdę ma urok.W samym sercu Warszawy, blisko wszędzie.Pani Anna jest przesympatyczna i dbała żeby niczego nam nie zabrakło. Bardzo ciepła i miła osoba, napewno tu wrócimy z całą rodziną.-Anastazja z mamą Agnieszką z Hamburga.

Pokój był ładny, panie w środku kiedy przyszliśmy zbyt wcześnie miłe, zaaranżowanie wszystkiego w motywie windy genialne chociaż ciężkie drzwi po pijaku trudno się otwiera. Jedyne do czego bym się mógł przyczepić to to że panel zza łóżka który wyraźnie nie był przyczepiony po prostu leżał niżej. Taki element powinien być jednak naprawiony nawet jeśli by trzeba było wyłączyć na jeden dzień pokój z użytkowania, a dwie lampy nie świeciły. Było ich na tyle dużo że waham się czy to nie specjalny dekor bo reszta świeciła dobrze. Nie były to jednak żadne uprzykrzające minusy na tyle żeby obniżyć ocenę. Po prostu to przyczepcie bo kolejnych ludzi już może to wielce oburzy, wiadomo jak jest haha

Świetna lokalizacja, pokoje zaskakujące stylistyką i minimalizmem. Ciepło, co bylo istotne, ponieważ ogladajac w internecie zdjęcia pokoi miałam inne wrażenie. Czysto. Śniadanie składało sie z podstawowych produktów, które zdecydowanie zaspokoją głód. Delikatny minus za brak dobrego pieczywa, chleb tostowy zdecydowanie do takowych nie należy. A takie dobre piekarnie w okolicy :) Zdecydowanie brakowało ekspresu do kawy. Kapsułkowy robi bardzo petit kawę. Ogromnym plusem jest możliwość zrobienia sobie herbaty o każdej porze i możliwość pozostawienia bagażu poza godzinami meldunku. Łóżko z wygodnym materacem. Bardzo fajne miejsce. Na 100% do Was wrócimy, a innym gorąco polecam.

Rezerwowałam przez Booking z dużym wyprzedzeniem. Zdjęcia wyglądały super, bardzo podobał mi się styl. Niestety, po przyjeździe na miejsce gorzko się rozczarowałam. Jeśli zamysłem loftu jest pomalowanie starych, popękanych ścian białą farbą to gratuluję pomysłowości. Cały obiekt na Pięknej 21 prezentuje się raczej nieciekawie. Kurz na stoliku, dziwne plamy na poduszkach, wyżej wspomniane pęknięcia na ścianach, obdrapane rury od kaloryfera, uszkodzona klamka od okna, a przede wszystkim zamek w drzwiach, który nijak zapewnia bezpieczeństwo - każdy, kto ma klucz bez problemu dostanie się do środka, no, chyba że zamek zablokuje się krzesłem od wewnątrz, bo klucza niestety nie można do niego włożyć od strony pokoju. Żałuję, że nie można wstawić tu zdjęć tego, co zastałam na miejscu. Za taką cenę naprawdę nie warto tam spać. Dodatkowo brak jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi od recepcji, natomiast gdy sprawa trafiła do obsługi Bookingu, odpowiedź pojawiła się błyskawicznie, tak jak komisja"