Krakowskie Centrum Informacji i Wsparcia dla Opiekunów Osób Niesamodzielnych

Dziadek znajomego korzystał ze wsparcia krakowskiego centrum. Z opieki i wsparcia specjalistów: lekarza, psychologa, fizjoterapełtki. Wszystko przebiegło dobrze. Cała rodzina zadowolona. Dostała wytchnienie. Takich projektów nam potrzeba.

Witam serdecznie parokrotnie korzystałem z pomocy w Krakowskim Centrum w różnych formach miedzy innymi doradztwo. Wspaniały kompetentny zespół doradców oraz specjalistów. Szczerze polecam. Pozdrawiam Przemysław.

Szczerze pragnę podziękować całemu Zespołowi Krakowskiego Centrum Wsparcia. Dla mnie i dla mojej siostry, z którą opiekujemy się starszymi rodzicami była to ogromna pomoc i nieocenione wsparcie. Do opieki przydzielono osoby kompetentne, pełne wrażliwości i empatii dla osób starszych.

Kompetentni..mili doradcy. Opieka przebiegła bez zastrzeżeń. Być moze wczesniejsza pani miała pecha.

Chcialam skorzystac z opieki nad osobą niesamodzielną – opieki nad moim mężem, ktòry przez 2 miesiące był zmuszony leżeć w łozku, ponieważ chory na rozsianego i groźnego raka otrzewnej i wszystkich narządow jamy brzusznej. Potrzebowalam tylko osoby na 30 min, która pomoglaby mi przy pielegnacji-higieny mojego męża a bardziej chodzilo tylko o pomoc w obruóceniu na bok. Przy podpisywaniu umowy z Krakowskim Stowarzyszeniem Osób Niepelnosprawnych i Niesamodzielnych zostalam poinformowana że opieka przez 10 dni roboczych bedzie darmowa, ponieważ refundowana przez UNIĘ EUROPEJSKĄ I w związku z tym musialam wypełnic masę dokumentów wlacznie o dochodach moich i mojego meża i za każdym razem czegoś brakowało, moja córka spedziła cały dzień na dowóz dokumentów które jeszcze dzień później okazały sie nie kompletne, ale ok chodziło o opiekę osoby chorej wszystko refundowane przez UNIĘ napewno wymagają dużo biurokracji… Po 2 dniach przyszła di nas pani pielęgniarka środowiskowa (najserdeczniejsza z calej sytuacji), pani doktor i pan Mariusz Migacz, który zarzadzał opiekunkami. Oczywiscie wszystkie osoby chcialy rozmawiać z moim mężem co nie bylo absolutnie możliwe bo podłaczony z tlenem i sądą w nosie i przełyku ale jakoś się biedak postarał.. Po 4 dniach przyszła ”opiekunka” która miala opiekować sie moim mężem – DRAMAT!!!!! Pani która powinna mi byla pomagać przy pielegnacji mojego męża, ledwie wyszła na trzecie piętro narzekając na brak windy… Nad moim mężem staneła osoba z cięknącym nosem i kaszlem z zapalenia oskrzeli i kontynuowała wycierać nos rękoma i wcierać katar w ciało mojego męża i nie mogła zaprzestać kaszleć.. Kiedy jej zwróciłam uwage żeby odwróciła twarz w drugą stronę, oburzona, odpowiedziala że ona już wyzdrowiała i w niczym to nie przeszkadza a niestety mój mąż dopiero od tygodnia wyszedł ze szpitala z zapalenia płuc, czyli jego organizm z chorobą nowotworową terminalną i bez przeciwciał był bardzo narażony na jakiekolwiek infekcje… Opieka miała trwać 4 godziny ale po 20 min wyprosiłam PANIĄ “OPIEKUNKĘ z domu… Natychmiast skontaktowalam sie z panem Mariuszem który początkowo się oburzył słysząc moją lamentelę na zaistniałą sytuację