Delikatesy Mięsne Gzella

Dzień dobry,Jakoś wędlin tragiczna. Kupiłem tam pasztet mięsny który po otworzeniu śmierdział na kilometr jakaś chemia. Widzę po komentarzach że u nich to standard.

W dn. 27.03.23r weszłam do sklepu bez specjalnego zamiaru zrobienia zakupów , ale zainteresował mnie jeden produkt. W środku była jedna klientka i dwie ekspedientki .Starsza obsługiwala , druga młodsza ,wykładała jakiś drobny towar. Postałam ze trzy minuty i w związku ,że zbliżał się czas odjazdu mojego autobusu /linia 67 -odjeżdza co 18 minut/ , grzecznie poprosiłam młodszą o obsłużenie, wyjaśniając w czym rzecz. Ta chętnie odwróciła się w moją stronę aby spełnić moją prośbę , na co włączyła się starsza , zabroniła młodszej obsługi , przy okazji robiąc cały wywód jacy to klienci roszczeniowi. Młodą Panią pozdrawiam i polecam pracodawcy , starsza to nieodpowiednia osoba na tym stanowisku nie przysporzy klientów. Nie polecam sklepu.

Nakroiła śmieci. Prawie pod każdym plasterkiem kiełbasy i sera śmiecie (kawałki opakowania). Byłem tam 07.07.22. Sprzedawca była nie przyjazna. W serze było tyle śmieci że odrazu wyrzuciłem. Kiełbasę próbowałem wyczyścić ale dopóki prawie nie zjadłem kowalek plastiku, potem też wyrzuciłem do śmieci. Plus drogo I niekoniecznie świeża produkcja. Nie polecam nikomu te miejsce.

Ten sklep to jest jakaś masakra. Nikomu nie polecam. Sprzedają nieświeże mięso i wędliny. Rano kupione a wieczorem śliskie. Trują ludzi. Ostrzegam przed zakupami w tym mięsnym. Szkoda ze wyrzuciłam paragon...

Niestety poniższe opinie jak najbardziej zgadzają się z rzeczywistością. Dziś kolejny zakup w śmieci, następnego już nie będzie. Smutne, że zmiana na tak dramatycznie złą jakość zbiegła się w czasie wraz ze zmianą personelu. Wcześniej w sklepie pracowały bardzo sympatyczne panie, witające z uśmiechem już od drzwi. W tej chwili jak najszybciej ucieka się od ekspedientek, które wciskają wszystko po kolei i raczą zadawać pytania zupełnie nie na miejscu klientom, którzy robią niewielkie w ich mniemaniu zakupy.

Tekst do klienta a potrzebne są te flaki tak bardzo"!?! Bo jej kod nie wchodził był tak oryginalny że się szczerze roześmiałam.No pewnie

Pyszne i świeże wędliny, ale na miejscu zazwyczaj jest tylko jedna pani, przez co sprzedaż idzie mozolnie - może należałoby zatrudnić jeszcze jedną osobę?

Jeżeli komuś zdrowie i życie miłe to powinien unikać tego miejsca jak tylko się da. Zrezygnowałem z dokonywania zakupów w tym sklepie. Nie było tygodnia, a czasami nawet dnia żeby nie kupić czegoś nieświeżego, cuchnącego. Kupując zapakowane np. parówki trzeba od razu sprawdzać datę ważności. Ekspedientki skupione na wciskaniu klientom podrzędnej jakości kabanosów, nie mają niestety w zwyczaju sprawdzać świeżości asortymentu czy dat ważności na etykietach. Zdarzyło mi się również kupić parówki świeżo wyciągnięte z mroźni, niektóre parówki miały folię, z innych zdążyły już pospadać. Ten sam problem dotyczy surówek, które są upychane do pojemniczków z taką namiętnością, że ciężko je potem donieść do domu w taki sposób aby nie wylało się w torbie. Ogólnie nie polecam, słowem podsumowującym ten sklep powinny być nieświeżość i smród, niestety nikt z tym nic nie robi mimo zwracanych towarów i zwracania uwagi na miejscu. Szkoda, że nie działa to tak samo dobrze jak wciskanie klientom innych towarów.

Drugie zakupy i drugi raz sprzedano mi nieświeże, chemicznie odświeżane mięso- najpierw cielęcina pakowana hermetycznie, która w domu okazała się być zielonkawa, o zapachu nie wspomnę. Dziś kaczka i trochę podrobów dla pieska- śliskie, cuchnące, nawet po opłukaniu mogły trafić jedynie do kosza na śmieci. Trzeciego podejścia nie zrobię i będę odradzała wszystkim znajomym.

Pierwsze wrażenie super, miła obsługa, zachęcająco wyglądająca lada chłodnicza. Ekspedientka zaproponowała wołowinę w promocji faktycznie mięso pod wystawowymi lampami wyglądało bardzo zachęcająco, oczywiście w normalnym oświetleniu już takie piękne nie było ale i tak był to najlepszy zakup tego dnia. Rzeczywistość ujawniła się już w domu podczas rozpakowywania wędlin, kiełbasa mokra jakby myta mocno jałowa w smaku na szczęście jednak nie zepsuta, skrzydełka z kaczki po otwarciu woreczka następnego dnia buchnęły takim aromatem, że trzeba było wietrzyć kuchnię. Kości cielęce na wywar na krawędzi świeżości strach coś z nich zrobić. Szynka i pasztet pomimo swojej ceny w smaku bardzo przeciętne jak taniej marketowej wędliny w paczkach. Zdecydowanie nie polecam.