FUP Warszawa 44, Kobielska 17

Listonosz przechodzi ludzkie pojęcie , głupiego listu poleconego nie potrafi dostarczyć jeden blok dalej . Takie osoby nie powinny pracować w takim miejscu . List polecony z potwierdzeniem odbioru dostarczony do skrzynki a informacja o odebraniu przyszła smsem. Sprawa zostanie zgłoszona !!!

Kolejki, jak to na poczcie. Panie dość mocno zblazowane. Najczęściej czynne tylko jedno okienko. Ale tak czy inaczej, o ile nie chce się odebrać awizowanej w konkretnym urzędzie paczki, tylko coś nadać, to spośród okolicznych placówek pocztowych to moja placówka pierwszego wyboru, zazwyczaj udaje mi się załatwić tu sprawy szybciej niż na Grochowskiej czy na stanów.

Typowa poczta z PRL. Zwracają przesyłkę do nadawcy i każą jeszcze doplacic za zwror nie próbując nawet doreczyc. Kolejki, jedno okienko czynne i niemiła obsluga. Innymi słowy skansen.

Pani pocztowiec nie umiała rozmawiać z klientem z zagranicy. Miała do mnie pretensje o brak tłumaczenia rozmowy. Żenada. Klient ma wyręczać pracownika w obowiązkach ...

Moja ulubiona poczta. Jak tylko przychodzę to szybko i sprawnie załatwiam sprawy, a Panie zawsze szepną dobrym słówkiem

Urząd pocztowy, zazwyczaj nie ma kolejki, wzrok przyciąga klasyczne logo Poczty Polskiej na froncie.

Suuuuuuuper Panie tam pracują, miłe, pomocne i nie czeka się tak jak w centrum 1h w kolejce po odebranie paczki ( Masakra). A na Kobielskiej szybko , miło i bezproblemowo odebrałam awiza .... nawet jak nie miałam ich w ręku:) A nie raz byłam w tym miejscu i widziałam osoby, które stały przy okienku i robiły problemy gdzie go nie było ( widocznie są niezadowoleni ze swojego życia i muszą się wyżyć na kimś, A dokładnie na Paniach które siedzą w upale np. Latem przy wiatraczku no bo nasze Państwo nie chce zainwestować w klimatyzację, gdzie są takie czasy jakie są i temperatura jest z roku na rok coraz wyzsza). Pozdrawiam gorąco Panie z Poczty :)PS. JAK WAM NIE PASUJE WYSTRÓJ TO ZMIENCIE POCZTE , ALBO SKRYTKE SOBIE WYKUPCIE NA CENTRALI....MASKRAAAAAA ,ZE WIDZICIE TYLKO JEDNOSTRONIE

Dziś koło 12 byłam na poczcie. Trafiła mi się Pani która była niezbyt miła jakby siedziała w pracy za kare. Mało wyraźnie mówiła więc jeszcze raz się pytałam jeśli niedosłyszałam. Pani zaczęła unosić głos. A to przecież nie moja wina że ledwo dało się ją zrozumieć. Jednym słowem MASAKRA

Od kiedy przychodze tam na pocztę, czyli będzie już tak ponad 20 lat, prawie nic tam sie nie zmieniło, szczególnie jeśli chodzi o podejście do klienta i jego należyta obsługę z szacunkiem. Od paru lat na dwa okienka możliwe pracuje tylko jedno, bez znaczenia o której godzinie będzie się w urzędzie. Jedynie na 5 gwiazdek zasługuje pani w czarnych włosach, pomocna i miła.

Aż boję się że jeśli dobrze ocenię ludzie się do niej zlecą ;-) na plus - brak kolejek i w sumie dość miła obsługa. Na minus - brak numerkomatu - co pewnie czasem budzi niezdrowe emocje ;-( A wystrój poczty - na to urząd nie ma wpływu, ale zatrzymał się ok 20 lat temu ;-)