Sąd Okręgowy

Co do sądu to ok. Ale stolica województwa a perkomaty po komunistyczne, żeby nie było można płacić kartą tylko gotówką? To w naszej Chodzieży jesteśmy o epikę dalej jak Poznań. Panie Jaśkowiak mniej gierek politycznych a więcej zainteresowania naszą stolicą to nie pana prywatny folwark. Proszę przemyśleć.

Nowocześnie, przestronnie, bez tłoku. Zdecydowanie brakuje automatów na piętrach, gdzie w czasie oczekiwania można zaopatrzyć się chociażby w wodę, czy kawę lub herbatę. Jest za to bar na parterze. No i dla nie wtajemniczonych może być zagadka - gdzie podziać okrycie wierzchnie. Wejście do samego budynku, przejście przez bramkę bezstresowe - obsługa pomocna.

Dzisiaj byłem rano w Sądzie ok. 7.45 korytarze w sądzie są nie oświetlone, można sobie głowę rozbić, aż dziw, że nikomu się nic nie stało. Zarządzający łamie wszelkie normy bezpieczeństwa to skandal!

Kiedyś, kilkanaście lat temu potrzebowałam dokument który wydawał (wystawiał ) Sąd Rejonowy przy ul. Młyńskiej. Dzisiaj też odwiedziłam ten budynek. Okazało się, że potrzebny dokument otrzymam w Sądzie Okręgowym. Poszłam pod wskazany adres. Jakże byłam zdziwiona tym co zobaczyłam.Piękny, nowy, imponujący budynek Sądu Okręgowego wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Czas oczekiwania na załatwienie sprawy był bardzo krótki. Zaświadczenie o niekaralności otrzymałam od ręki. Dziękuję

Wizyta w celu uzyskania zaświadczenia o niekaralności przebiegła bardzo szybko i pomyślnie. Na wejściu miły ochroniarz zaproponował pomoc i wytłumaczył gdzie należy podejść. Płatności można dokonać w specjalnej maszynie obok kasy. Nie trzeba wcześniej drukować zaświadczenia, ponieważ są dostępne puste druki przy stolikach.

Sąd jak sąd, połowa wychodzi zadowolona, a połowa nie. Polecam skorzystać z szatni - jest na prawo od wejścia ;)

Wczoraj tj. 21 czerwca około godz. 9:35 miałam nieprzyjemność załatwiać sprawę na terenie Sądu Okręgowego. Na dzień dobry (nie)szanowna starsza pani w kolorze włosów blond traktuje interesanta z góry. Rozkazującym i prześmiewczym tonem dyryguje co osoba wchodząca ma zrobić i traktuje człowieka z pogardą.Zapytana o drogę przewraca oczami, wzdycha i z wielką łaską odpowiada od niechcenia, pokazując jak wielki trud sprawia jej odpowiedź na pytanie. Bardzo dawno nie byłam tak źle potraktowana w instytucji publicznej. Jeżeli pani pracująca na bramce w sądzie czuje taką wyższość nad interesantami, to niech zmierzy się teraz ze skargą.A takie Instytucje jak Sądy, powinny zastanowić się kogo zatrudniają na stanowiskach, które od wejścia je reprezentują.