Przychodnia Weterynaryjna 'Na Warszewie'

Pani weterynarz pomogła w nagłym przypadku w sobotę. Piesek został dokładnie zbadany, przeprowadzony został wywiad i dobrze dobrane leki.

Pomogą w drobiazgach , szczepieniach itd. Natomiast jeśli dzieje się coś poważnego to niestety nie polecam !! Piesek połkną kauczuk i pomimo dwukrotnego wykonania usg nie zostało to zdiagnozowane!! A badanie wykonywało dwóch lekarzy !! Pies wymagał natychmiastowej operacji. Dzieki Bogu trafiliśmy do innej lecznicy , w której od razu została postawiona trafna diagnoza i piesek został uratowany . Mili ludzie ale niestety nie wrócimy już !!!

Lecznica mojej suni w typie beagla od 9 - ciu lat. Merci jest pieskiem wymagającym, w gabinecie trzęsie się jak galareta :) Nigdy się nie zawiodłam na diagnozach czy planie leczenia. Zespół młodych, empatycznych lekarzy. Polecam

Najlepsza lecznica w Szczecinie . Lekarze profesjonaliści , mili , uprzejmi . Dr Kania i Dr Dudek zawsze trafiają z diagnozą. Polecam serdecznie

Polecam, chodzę od 3 lat z psem, od kiedy był szczeniakiem i jeszcze nigdy nie zawiodłam się na Doktorze Kania. Pomocny, dociekliwy, zawsze wysłucha moich obaw i uspokoi. Trafia z diagnozami i prawidłowo dobiera leki. Ma dobre podejście do psiaka. Doktorowi Kania ufam w 100% :) Pozdrowienia od Leo :)

Z opiekuńczością i zrozumieniem pani Doktor podeszła do mojej świnki. Wszystko wytłumaczone, wyczyszczone i podane zalecenia do realizacji. Bezproblemowy dojazd i poczekalnia. Polecam gorąco, jako lecznicę małych zwierząt.

Właśnie jestem po wizycie u Pani Pauli. Generalnie nie miałbym nic do zarzucenia, lecz niestety dziś Pani Paula wykazała się delikatnie mówiąc brakiem profezjonalizmu. Po wejsciu do gabinetu , zauważyłem, że w umywalce obok blatu na którym badane są zwierzaczki, leżą używane wzierniki. Jeden z nich był brudny na końcówce, były na nim jakies brązowawe ślady. Prawdopodobnie wczesniejszy pacjent (królik) miał badane uszy. Poza tym na wziernikach były jeszcze wlosy czy też sierść. Pani doktor bardzo delikatnie i z należytą uwagą badała organoleptycznie mojego chomiczka i podczas rozmowy odwróciłem na moment glowe i Pani doktor w tym momencie wziela akurat ten brudny i nieumyty i nie odkażony wziernik i wsadzila go do pyszczka mojego chomika. Poprostu mnie zamurowało!!!! Podjąłem ten temat natychmiast ale pani Paula choć zmieszana i zaskoczona przyznała ze przykro jej ,ze taka sytuacja miała miejsce. Coż mi po jej kajaniu i przepraszaniu skoro juz było za poźno! Chomik dostal do pyszczka balterie i być może jakies grzyby i inne wirusy od innego zwierzecia!!! Dbam o chomiczka niesamowicie. Jest zdrowy i jak pomysle ,ze przez pania Paula być moze moj chomik został zarażony jakims dziadostwem to mnie normalnie szlag trafia!!! To absolutnie nie powinno sie wydarzyć. Przecież weterynarz to lekarz , a lekarz powinien każdego pacjeta badać narzedziami sterylnymi!!! A te w umywalce nie były nawet umyte pod bierzącą wodą!!!! Dlatego choc pani Paula jest empatycznym lekarzem i ma odpowednie podejscie do zwierząt , to proponuję kazdemu aby żądał od lekarza przygotowania czystych i sterylnych narzedzi lekarskich. Proszę zwracać na to uwagę!!!!! Jestem strasznie wsciekly, ze spotkalo to mojego chomiczka.Nie moge przestać myslec o tym , ze moj chomik mial w pyszczku wydzieliny jakiegos innego zwierzecia.... Oceniam wizyte max negatywnie.