Dom studencki AWF

Miejsce dość tanie, np w porównaniu do akademika Politechniki. Niestety za to gorszy standard. W pralni tylko sześć pralek z czego przeważnie któraś dodatkowo nie działa . W środku na korytarzach czysto. Są sprzątaczki dbajace o to. Pokoje ze starymi meblami, grafiti na ścianach itp. Portierzy ok. Ludzie też raczej (mieszkańcy) . Jedna toaleta na aneks czyli 4 pokoje. Kuchnia jedna na piętro. Brak WiFi. Dobra lokalizacja (centrum, tuż przy Posnanii)

Mimo kilku wad oceniam to miejsce bardzo dobrze, ludzie w akademiku są super, polecam każdemu studentowi i nie tylko

Mieszkałam tu 4 lata - o ile pierwsze 2 lata wspominam bardzo dobrze, tak później zrobiła się równia pochyła. W 2018 roku za miejsce w 3 osobowym pokoju (realnie mieszkały 2 osoby) płaciłam 380 zł. Pani z administracji prze kochana i bardzo pomocna. Od momentu pandemii kierownik zaczął wymyślać i wszystko się posypało - ceny podnoszone 2 albo 3 razy w roku (co swoją drogą chyba jest nielegalne przy umowie najmu), całkowity zakaz odwiedzin trwający 2 lata, wieczne problemy ze sprzętem i brak chęci do ich rozwiązania. Wystrój dość ascetyczny (PRLowskim bym go nie nazwała), 1 łazienka na 2 albo 4 pokoje, kuchnia wspólna dla całego piętra, pralnia jedna na cały budynek. Z 8 pralek średnio 2 nie działają, palniki w kuchni nagrzewają się milion lat, jeśli ktoś ci go wyłączy, to masz po obiedzie. Na 2 piętrze często nie działał żaden palnik, trzeba było chodzić na inne piętra. Wyprowadziłam się w momencie kiedy kierownik wymyślił cenę 1200 zł za jednoosobowy pokój, butnie twierdząc że studenci i tak nic tańszego nie znajdą"."

Wystrój z PRL, rozwalone meble, brudne ściany, odpadająca farba. W kuchni działa połowa palników tak samo jak pralki. Ceny zupełnie niestosowanie do warunków. Brak wifi, brak mikrofalówki. Jedynym plusem jest klub TROPS obok akademika.

Nie jest źle, mogło być lepiej. Kuchnia jedna na piętro, palniki i piekarnik nie zawsze dobrze działają więc lepiej zaopatrzyć się w mikrofale, czajnik elektryczny i toster. Łazienka jedna na dwa lub cztery pokoje, śmierdzi kanalizacją, ale można się przyzwyczaić. Pralnia jest, suszarkę trzeba kupić albo rozwieszać sznurki w pokoju. Pokoje małe, łóżka twarde, ale jak na warunki akademika to normalne. Duży plus to lokalizacja akademika, obok galeria handlowa, 15 min na piechotę rynek, AWF i politechnika. Darmowe lekcje różnych języków obcych z Erasmusem w kuchni. Pod akademikiem jest sala gimnastyczna AWF, gdzie na zajęcia z gimnastyki można iść w klapkach, a w czwartki czasami są imprezy w klubie TROPS.

TROPS bawiło się tam kiedyś..... super miejsce

Ochrona mega niemiła, niech żaden się nie zdziwi jak nie znajdę u siebie w pokoju pieniądze lub innych rzeczy. A jak zgłosić to do ochrony to nie warto oczekiwać normalniej odpowiedzi , tylko „to jest pani problem”. Już nie mówię o innych problemach

Wystroj prl, ale w zamian najtansze ceny, dobra studencka atmosfera. Obok klub studencki Trops

Bardzo dobra cena i lokalizacja.

Budynek jak i wnętrze zatrzymał się w czasie sporo lat temu, ale rekompensują to ceny najmu i możliwość zaznania prawdziwego" życia studenckiego."