Samodzielny Publiczny Zakład Terapii Uzależnień i Współuzależnienia

Bardzo profesjonalne miejsce. Profesjonalny Zespół. Oprócz ścisłej terapii wiele dodatkowych zajęć, warsztatów, imprez. Do ośrodka przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Dzięki terapii można realnie zmienić swoje życie i poznać wielu wartościowych ludzi, którzy stają się wsparciem. Dużym plusem jest też możliwość skorzystania z różnych form terapii w zależności od własnych potrzeb i możliwości.

Świetny zespół terapeutyczny prowadzony przez Profesjonalistę z pasją. Wielość specjalizacji Zakładu, sympatia jego pacjentów i jego rozbudowa wymuszona ilością szukających w nim pomocy świadczy o jego właściwym prowadzeniu. Przedstawiony w jednej z opinii zarzut o rozpoczynaniu drogi zawodowej Dyrektora Ośrodka od pracownika niższego szczebla jest w istocie jego zaletą świadczącą o nabytym przez niego doświadczeniu.Trzeba mieć w sobie dużo złej woli, by własne niepowodzenia i słabość woli w wyjściu z uzależnienia przerzucać na terapeutę.

Hejt był i będzie ! często oceniamy innych przez pryzmat swojej porażki, słabość, małości .Fajnie jest zwalić odpowiedzialność za swoją przegraną na kogoś innego, to On mi nie pomógł, ja przecież chciałem. Anonimowo ocenię wszystkich a może zacząć od siebie ? Ja trafiłam do ośrodka 14 lat temu gdy runął mój świat .Jako osoba współuzależniona szukałam pomocy i tu ją otrzymałam, bo ośrodek tworzy wspaniała kadra, wykwalifikowanych specjalistów, lekarzy, psychologów i nas społeczność ośrodka. Jeżeli to nie jest Twój czas na zmiany to trudno ale nie odbieraj szansy innym , nie wypisuj odstaszających bzdur ! Bo to może być czyjaś ostatnia szansa ! Szansa na życie !

Bardzo kiepskie podejście do człowieka. Jestem po trzy miesięcznym ośrodku zamkniętym, na NFZ poszedłem żeby kontynuować dalej swoją terapie. Jestem zawiedziony. Społeczność terapeutyczna która ma miejsce w poniedziałki o godz 10 i 17 to jakieś dno. Trwa to 15 minut z zegarkiem w ręku i nie ma nic wspólnego z społecznością terapeutyczna. Wymyślili sobie nazwę społeczności a nic z nią nie maja wspólnego. Rundka jak minął tydzień i tyle. Wpisują w papiery ze trwała trzy godziny żeby NFZ się nie doczepił. Kolejnym absurdem jest dla mnie to, ze trzeba liczyć swoją abstynencje do dnia i podawać ją na każdym kroku, tak jakby to było najważniejsze. Nie mam zamiaru zaprzątać sobie tym głowy, bo to nie istotne ile kto ma abstynencji, a licząc ją na pewno nie wytrzeźwieje. Spotkania grupowe z panem Krystianem to porażka. Mówiąc komuś informacje zwrotna przerywa i koryguje, nie wiadomo po co przecież to moja opinia a nie jego. Mam wrażenie, ze pan Krystian jest do terapii swojej, a on w tym czasie próbuje leczyć i pomagać innym. Dokonał przeciw przeniesienia na moja osobę i zawiesił mi możliwość chodzenia na grupę, bo poczuł lęk. Jak dla mnie tragedia. Nie polecam tego ośrodka. Mam wrażenie, ze robią to tylko i wyłącznie dla kasy, a nie z czystej chęci pomocy człowiekowi.

Ośrodek niejednemu życie uratował. A na pewno zmienił. Dzięki skorzystaniu z jego pomocy poznałem dziesiątki osób, które zaczęły żyć na nowo lub uporały się z problemami męczącymi je przez lata. Tak było też ze mną. Dzięki ścieżce DDDR zacząłem nowe życie. Poczułem jakbym narodził się ponownie.Moim zdaniem każdy dostanie tyle pomocy na ile jest gotowy. Znam osoby, które latami odbijały się od kolejnych prób rozpoczęcia terapii. Aż w końcu, po kolejnej próbie, udawało im się i kończyły, zaczynając nowe życie.Ośrodek to nie tylko terapeuci, ale też absolwenci, którzy w codziennym życiu stają się paczką znajomych i przyjaciół, a ich pomoc często bywa bezcenna.Krytykom dyrektora pragnę powiedzieć, że Lech nie jest zupą pomidorową, żeby go wszyscy lubili. Robi swoje i robi to dobrze, a każdy kto ma z nim kontakt może się skoncentrować ta krytykowaniu go lub czerpaniu dla siebie. Myślę że gdyby dostawał złotówkę za każdą osobę, którą denerwuje lub irytuje, lub która widzi w nim swojego znienawidzonego tatusia to mógłbyś zamknąć ośrodek i żyć gdzieś w ciepłych krajach...Znamienne jest to, że negatywne opinie podpisane są pseudonimami. Warto na to zwrócić uwagę czytając pozytywy i negatywy.

Dno, jaki barak, taka jakość pomocy. Kierownik zakladu - Lech C (nie ma studiow psychologicznych, w 1978 zaczynal jako pracownik socjalny), ma wybujale ego i sam nieprzeprepracowane tematy. Radze poszukac o nim informacje w interncie (szczególnie artykuł z wp.pl) Przerywa, mowi nie na temat, obraza innych, wysmiewa, obraza się jak ktoś nie wykonuje jego polecen i co najwazniejsze - leczy objawowo. Zamiast szukac przyczyny to omawia objawy, radzi na poziomie - wez odpowiedzialnosc, podejmij dezycje i zmierz sie z nia. Znam wielu pacjentow, ktorzy zrezygnowali. DNO, nie rozumiem, dlaczego supoerwizor i NFZ nie sprawdza regularnie co tam sie dzieje, przeciez to ma byc pomoc cierpiacym ludziom (czesto bez poczucia wartosci), a nie bezczelne wykorzystywanie ich. Polecam zastanowic sie 2 razy, leczenie trwa miesiacami albo latami, szkoda marnować czas na ten osrodek. Piszcie na maila, chętnie odpowiem na wszelkie pytania dotyczące osrodka i tego pseudo terapetuy.

Fantastyczne miejsce do leczenia wszelakich uzależnień oraz wsparcia dla rodzin osób uzależnionych. Ludzie tam pracujący są świetnymi specjalistami, pełni empatii oraz zaangażowania. Natomiast Pan Dyrektor to nie dość że jest świetnym managerem jednego z najlepszych ośrodków leczenia uzależnień w Polsce to jest przede wszystkim TERAPEUTĄ NAJWYŻSZEJ KLASY. Skorzystałem z pomocy ośrodka" wiele lat temu i do dzisiaj korzystam z wsparcia tych cudownych ludzi. Dzięki temu że pomogli mi

Polecam ośrodek, dobra forma terapii, wyrozumiałość terapeutów, Dr. psychiatra na bardzo duży plus , wyrozumiała , miła i sympatyczna .

Bez wahania polecę ośrodek w Siemianowicach każdemu, kto szuka dla siebie pomocy. Świetne miejsce, które tworzą świetni ludzie - terapeuci z fachowym i ludzkim podejściem, pasją i zaangażowaniem w to, co robią dla innych.Na Aleję trafiłam kilka lat temu i od tego czasu korzystam (z cudnymi dla mnie efektami) z różnego rodzaju zajęć i wsparcia. W ośrodku poznałam wielu ludzi, którzy stali się mi bliscy i z radością patrzę na to, jak również oni idą do przodu - właśnie dzięki wzięciu odpowiedzialności za swoje życie i decyzje.Grzebanie w sobie nie jest łatwe a terapia to nie czary-mary i pstryknięcie palcem. Dlatego dla mnie fakt, że trwa długo" nie jest zaskoczeniem