Gromada

Wystrój z głębokiego peerelu, jednak kilka pokoi wyremontowanych, trzymających poziom i godnych polecenia. W hotelu bywa głośno bo wieczorami imprezują kursanci a od rana wykonywane są prace remontowe. Nie jest to jednak szczególnie uciążliwe. Śniadania średnie i powtarzalne. W restauracji, posiłki z karty bardzo smaczne. Pan Marek z restauracji to wirtuoz tej dziedziny, należący do ginącego gatunku prawdziwych kelnerów a nie współczesnych podawaczy jedzenia... Jednym słowem, hotel godny polecenia.

Kochani, razem z Rafałem Sobierańskim spędziliśmy cudowny weekend w Łomży. Rafał jest prawnukiem Władysława Świderskiego, pierwszego prezydenta Łomży. Przyjechaliśmy dzięki Alicji Łepkowskiej-Gołaś. Hotel cudowny i chociaż trwa remont, nie jest to uciążliwe. Pyszne śniadanie w postaci szwedzkiego stołu. Rewelacyjne pieczywo. Pokój czysty z wygodnym łóżkiem. Widok z okna na zielone łomżańskie zakątki. Bardzo dziękujemy za cudowne przyjęcie i opiekę przemiłej pani z recepcji. Często podróżujemy i był to jeden z najmilszych pobytów. Wrócimy na pewno!

Hotel zatrzymal się w czasie jakieś 20lat temu albo i więcej ,jest dość sporo gości. Poziom hałasu w tym hotelu to jakiś absurd głównie przez gości hotelowych którymi są kursanci, drzwi chyba z dykty nie dają żadnej izolacji dźwiękowej. Bardzo głośna winda która jest w użyciu prawie 24h, hałas jest tez od bardzo ruchliwej drogi tuż obok hotelu. Klejący dywan w pokoju. Aktualnie jest remont więc hałas od 8 do 20 też robi swoje . Internet ewidentnie za słaby na ilość gości.Obsługa niezwykle życzliwa

Pokoje standard gorące, słabo przewietrzane, specyficzny zapach w środku. Te od ulicy nie wyciszone, słychać samochody. Cena pokoi standard zawyżona w stosunku do jakości. przepaść między pokojami o wyższym standardzie. Obsługa bardzo miła, lokalizacja dogodna dla osób które chcą zwiedzać.

Moja pierwsza i mam nadzieję ostatnia tak niska ocena. Miejsce wybrałem że względu na lokalizację i to jeden z dwóch plusów tego miejsca. Drugim była przesympatyczna i nad wyraz kompetentna Pani w recepcji. Wszystko co poza tym, przypominało jakiś smutny żart. Dobre miejsce na sequel filmu Hostel""

PRL. Łóżka to prycze, smród chloru zabija oczy, łazienka przypomina czasy komunistyczne. Śniadania? Trzy rzeczy na krzyż i trzeba prosić, aby personel doniósł produkty, bo sam nie sprawdza czy coś zostało gościom.

Hotel zatrzymał się w czasach PRL, w Ostrowcu Świętokrzyskim jest zdecydowanie lepszy mimo że to praktycznie to samo.Spałem 3 razy bo nie miałem lepszego wyboru bo była to podróż służbowa.Pokoje powinny być poddane do generalnego remontu łącznie z łazienkami.Parking jest przed hotelem ale niestety jest płatny, to niestety kolejny minus tego hotelu.Obsługa miła i pomocna.Jedzenie w miarę dobre.Lokalizacja hotelu w dobrym miejscu.Jeśli miałbym podsumować, polecam na jedną noc podczas podróży służbowej.

Cana adekwatna do wielkości pokoju. Winda: relikt przeszłości, mogła by zostać zamieniona na coś bezpieczniejszego. Jest malutka, szarpie. Parking jest stary. Teren dookoła zaniedbany. Prysznic był tak mały, że nawet szczupłe osoby muszą uważać żeby nie uderzać łokciami w kran.Duży plus za piękne widoki z okien.Pokoje czyste.