Kwatera Stalkera

Lux miejscówka na ziemi łódzkiej. Chyba najlepsza. Zwłaszcza w zimę i jesień. W dzień można robić nocne potyczki.Na głowę nie pada, fajna moderacja, tylko więcej kiełbasy by sie przydało.EditDzis bylo kiełby pod dostatkiem :)

Świetne miejsce. Jakiś czas temu byliśmy z kolegami. Zacząłem zabawę z ASG dzięki chłopakom z Kwatery Stalkera. Do wczorajszej soboty nie miałem możliwości porównania. Teraz mogę powiedzieć że organizacyjnie wymiatacie . Sam sposób zaangażowania aby umilić rozgrywkę świadczy o wysokim poziomie. Każdemu polecam zarówno osobom doświadczonym i bez doświadczenia. Chętnie odwiedzę ich jeszcze raz.

Super miejsce do rozgrywek CQB organizatorzy naprawdę super chłopaki, byłem już kilka razy i nie nudzi się, jak dla mnie rozgrywki mogły by trwać cały dzień :) pozdrawiam organizatorów i naprawdę gorąco polecam super miejscówka !!!

Fajna miejscówka znajdująca się poniżej gruntu, idealna na zimę i lato, każdy ma swój stolik, kawa cherbata free, bardzo dobrzy organizatorzy (można się pośmiać, pogadać ale jam trzeba to też postawią do pionu). Dobrze zorganizowana miejscówka, respy z odliczaniem ludzi, trasa z przeszkodami, przesuwanymi ściankami, metalowe bańki, tarcze ochronne. Cena jest też spoko, można również coś zjeść. Byłem już 2 razy i czekam na kolejny.

Najlepsza miejscówka na jakiej miałem okazję grać, coś czego brakowało na rynku.Porządne wykonanie terenu, nie jest to zbitek palet które zalegały komuś na podwórku tylko przemyślany i doinwestowany projekt.Konkretni organizatorzy którzy sprawnie przeprowadzają scenariusze gry.Widać napracowanie które strasznie oddaje podczas rozgrywki

Super Miejscówka ;)Chłopaki włożyli sporo Serca w to miejsce ! Klimat ,ogarnięty Organizator, ciekawe scenariusze rozgrywki aż chce się wracać do takich miejsc !!!!!Prozdo ekipa F.E.A.R

To jedna z tych miejscówek na które zajeżdżasz i zaczyna się niepozornie - parking budynki normalka - ale schodząc powoli na miejsce wiesz że wbijasz w coś nowego. Rejestrujesz się, chronowanie, przygotowanie i wbijasz na rundę - i tu crème de la crème - panny rzucają stanikami, pitoki odlatują fragi sypią się spontanicznie - nawet nie znając rozkładu pomieszczeń czujesz się swobodnie i grasz z bananem na paszczy - a chłopaki z kwatery dbają o to żeby za każdym kolejnym przyjazdem na miejscówkę było coś nowego - jakieś usprawnienie rozgrywki, mała roszada w pomieszczeniach czy też dodatkowe cele - jednym słowem zawsze coś zaskakuje ;) No i to co misie lubią najbardziej (a przynajmniej ja) można pograć fajne rundy w przyciemnionym prawie do zera killhousie ;) Ogień na całego! W skrócie mówiąc - Panie i Panowie pakować mandżury i smarować sandały na kwaterę - nie będziecie żałować!