Przewozy Autobusowe GRYF

ocenę dwóch gwiazdek daję tylko za to, że w ogóle jeżdżą od czasu do czasu. Nie miła obsługa na infolinii i ciągłe spóźnienia nawet do 50 min.

Daje jedną gwiazdkę ponieważ autobusy spóźniają się nawet do 40 minut, bardzo drogie bilety a dzisiaj zdażyło się, że autobus nie zatrzymał się na przystanku a przejechał przed nim.

Już poraz kolejny 801 z Gdańska się spóźnił a 806 w Zukowie nie czeka na pasażerów. Za każdym razem trzeba jechać do Żukowa po dziecko bo w przeciwnym razie do domu nie ma jak wrócić. Wykupujesz bilet miesięczny a dodatkowo 3 razy w tygodniu i tak trzeba jechać do Żukowa..Czy kierowcy się nie mogą że sobą kontaktować? By 806 mógł chwilę zaczekać...Na 801 zKartuz czeka ale na ten z Gdańska już nie..

Niemiły kierowca na linii 801. Ciągle poprawia innych, kłóci się i dodaję swoje 3 grosze. Jeżeli ktoś mówi urząd gminy

Zasługują na zero gwiazdek, a ta jedna tylko dlatego, że nie można zamieścić komentarza w inny sposób. Beznadziejna obsługa, chamstwo na infolinii, autobusy na linii 14 z Sierakowic do Sulęczyna zatrzymują się tam gdzie chce kierowca, a nie gdzie tam, gdzie wskazuje informacja na przystanku. Spoźnienia na porządku dziennym. Radzę omijać P.A. GRYF jak największym łukiem !!!!

Firma dba o swoich pracowników. Polecam choć byłem tylko na krótkim zleceniu jestem pod wrażeniem. Mechanik Andrzej to fachura jakich mało. Tabor choć już nie nowy to zasługuje na pochwałę.

Kierowcy autobusów nie zatrzymują się gdy ktoś czeka na przystanku. Dziś kierowca 810 wyglądał za kierownicą jakby zasypiał i przejachał przystanek mimo, że byli tam ludzie.

Jestem generalnie wyrozumiały, bo to monotonna praca i nie oczekuję od kierowców uśmiechu dla każdego pasażera.Ale dziś 14.06.2023 kierowca jadący Sprinterem linii 8 12:45 z Kartuz był wyjątkowo niemiły - ignorował moje pytania, widać było, że ma ludzi za nic, a do tego wydał mi o 1 zł za mało. Kiedy zacząłem liczyć na siedzeniu za nim te monety które mi wydał to, żeby wyprzedzić chyba moje upomnienie się - wystawił rękę mówiąc, że wydał o 10 żł za dużo. Już mu nic nie powiedziałem, że brakuje zeta, bo pomyślałem, że najpierw rozejrzę się czy nie upadło i przeliczę jeszcze. Ja naprawdę jestem wyrozumiały. Nie sądzę nawet, że się połasił na tą złotówkę z pazerności, może się pomylił, albo ze złośliwości.Jeśli się nie przepada za ludźmi to może warto zostać kierowcą tam gdzie kontakt z nimi jest ograniczony do minimum.A zauważyłem, że kierowcy mają terminale do płatności kartą (nie zawsze) i zwyczajnie pytałem czy można zapłacić kartą, coś tam burknął, że nie, ale na moje pytanie czy te terminale to będą w użytku później czy jak - zostałem totalnie zignorowany.

Nawiazując do przedstawionej sytuacji poniżej, uważam, ze mija ona się z prawda. Otóż, akurat jechałabym tym autobusem i siedziałam z przodu - wszystko słysząc- moim zdaniem jego kierowca nie naruszył w żaden sposób zasad dobrego wychowania. Co więcej był uprzejmy i od razi na wstępów poinformował pasażera, ze niestety nie ma mu inaczej jak wydać reszty pieniędzy za zakupiony bilet i wydał mu w drobnych monetach. A gdy pasażer zajął miejsce to zwrócił się do niego z pytaniem czy dobrze mu wydał. Pasażer przeliczył i odpowiedzial, ze tak. Zatem skąd w ludziach tyle chamstwa by aż tak przekłamywac sytuacje ? zupełnie nie rozumiem oszczerstw pod adresem kierowcy. Może tak duża ilość drobnych monet bywa uciążliwa ale to nie powód by oczerniać uczciwych ludzi !! Ponadto nadmienię, ze to na pasażerze ciąży obowiązek posiadania odliczonej sumy pieniędzy na bilet. !!!!