JYSK Kraków, Mackiewicza

5 gwiazdek tylko dla Pani Asi(czarne włosy, smukła sylwetka). Pan niski, około 35 lat, arogancki, ciągle zły na wszystko, jak żyję nie widziałam tak wściekłego pracownika :(

Najlepsze miejsce do zrobienia zakupów w jednym miejscu. Wcześniej bylam w innym punkcie ale tam niewiele bylo i nic sie nie udało ustalić z Panem za ladą. Za to na Mackiewicza Pani z obsługi Najlepsza na świecie. Kupowalam wyposażenie do dwóch mieszkań, Pani poświęciła mi dużo czasu, ściągnęła brakujące rzeczy z innych krakowskich sklepów (chociaz to nie takie proste),chciało się jej chociaz pewnie premii za to nie dostają. Dziękuję bardzo.

Czyste miejsce, fajne promki. Personel pomocny, choć momentami jakby pracowali za karę.

Sklep jest bardzo mały ale za to obsługa jest bardzo miła.Ostatnio byłem tam aby kupić materac , pani z obsługi spędziła ze mną prawie 20 minut doradzając mi cenowo i jakościowo, jestem bardzo zadowolony

Miła obsługa, zawsze można coś ciekawego kupić w promocyjnej cenie.

Niestety w naszym ulubionym od lat, kameralnym rodzinnym Jysku z przemiłą obsługą (przy kasie zawsze 5 gwiazdek:)) pojawił się wyjątkowo nieprzyjemny, arogancki, wręcz chamski pracownik o imieniu Rysiek (niski, młody). Proszony o pomoc zawsze okazuje poirytowanie i robi wielką uprzejmość wskazując towar, a wczoraj nie dość, że lekceważąco wskazał nieprawidłową półkę, to kiedy pokazałam mu w telefonie zdjęcie produktu, posunął się do wyrwania mi (z zaciśniętymi zębami!) telefonu z ręki i warknął: Tu pani ma! Pan Ryszard zdaje się nienawidzi swojej pracy, ale to chyba nie oznacza, że klienci przychodząc do sklepu muszą być narażeni na stres. Dowiedziałam się, że nie jestem pierwszą osobą, której zachowanie tego pracownika się nie podoba. Może pan odnalazłby swoje powołanie w innego rodzaju pracy.

Jest ok czysto i obsługa super

Cenny inne na półkach inne przy kasie. Poukładane bez sensu - te same rzeczy w różnych częściach sklepu.