Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie

Egzamin zdany za 2 razem. Za pierwszym oblany na łuku przez swoją głupotę. Pan Grzegorz bardzo uprzejmy, zaś Pan Andrzej solidny i konsekwentny. Jak Pan to czyta to przepraszam za upartość dzisiaj :)). Problemem jest atmosfera tutaj i te chamskie sekretarki. Nie bójcie się tu zdawać :)))

Egzamin na kat. A przebiegł bardzo spokojnie. Egzaminator był bardzo sympatyczny i pomocny. Szczegółowo tłumaczył kolejne etapy egzaminu i mówił na co trzeba zwrócić uwagę. W poczekalni jeden z pracowników sam z siebie zainteresował się kursantem i wskazał drogę na płac. Jak widać może być przyjemnie i sympatycznie nawet na egzaminie na prawo jazdy!

Zdana kategoria B+E, a dziś C. Normalny ośrodek, nikt nie obdziera ze skóry i nie krzyczy ale nie ma co oczekiwać, że egzaminator będzie głaskał po głowie i umilał ci czas. Jak się pilnujesz i wyjeździłeś swoje to zdasz.

Witam za pierwszym razem kategoria B można zdać autentyczne za pierwszym razem jestem tego przykładem trafiłem na bardzo miłą Panią egzaminator Pani Ania stres obawy były lecz Dzięki tej Pani Egzaminator można było czuc się spokojniej w aucie. Samochód stan techniczny bardzo dobrze sprzęgło chodziło rewelacyjne. Zachęcam. Pozdrawiam

Może nie zdałam praktyki za pierwszym razem ale trafiłam na super egzaminatora. Pomimo mojego zdenerwowania powoli i zrozumiałe wydawał polecenia. Obsługa też całkiem miła. I pamiętajcie że egzaminator to też człowiek i może mieć gorszy dzień. Terminy są odległe a to spory minus.

Ja dla odmiany, w odpowiedzi na komentarz niżej dam 4 gwiazdki. Podchodziłem kilka razy do egzaminu na kategorię A i muszę przyznać że ani razu nie miałem wrażenie że ktoś chce mnie oblać specjalnie. Na przykład Pani Patrycja, po nieudanym egzaminie dała mi radę co mogłem zrobić, żeby wybrnąć z trudnej sytuacji na placu. Ale zdecydowanie z motocyklami jest loteria. Dzisiaj zdałem, ale motocykl którym jechałem prowadził się doskonale. Pozdrawiam Pana Marka. Spełnił Pan jedno z moich największych marzeń.PS: Próbujcie i nie poddawajcie się. W końcu zdacie.

Egzamin na kat. A zdany za pierwszym podejsciem. Na placu manewrowym mialem wykonac najpierw hamowanie awaryjne a następnie w wyznaczonym miejscu. Źle zrozumiałem polecenie i wykonałem to zadanie na odwrót, pan egzaminator Michał G. trochę się oburzył i myslalem ze bedzie po wszystkim. Jednak dalszą część egzaminu przebiegła beż żadnego problemu. Co do stanu technicznego motocykla, muszę przyznać że motor którym jeździłem był bardzo zmęczony. Silnik na biegu jałowym delikatnie falował, biegi się zacinały a sprzęglo to już totalna porażka, ledwo na samym końcu brało. Ogółem jeśli jest się dobrze przygotowanym ciezko jest nie zdać egzaminu ;)

Egzamin zdany za drugim razem, drugi egzaminator cudowny, wydawał jasne polecenia, nie wtrącał się, nie komentował, jak zapytałam czy mogę wyłączyć system start-stop to powiedział, że ja kieruję ja decyduję, co mnie trochę uspokoiło bo dostałam znak, że nie będzie ingerował w moją jazdę bez potrzeby. Stres był ale o wiele mniejszy niż za pierwszym razem bo.. Przy pierwszym podejściu, po przejechaniu z dwóch metrów żeby ustawić się na łuku, egzaminator rzucił mi się na kierownicę z tekstem co pani robi" bo on chciał żebym wjechała między pachołki (o czym wcześniej nie poinformował) a ja chciałam pojechać dalej i wycofać żeby się ustawić

Egzaminator (Pan Andrzej) starał się abym się nie stresował, sympatyczny, miły egzaminator, życzę innym aby trafiali na samych takich. Bywały podchwytliwe rzeczy na egzaminie m.in. nie działające światło pozycyjne przy sprawdzaniu zestawu :) Egzamin zdany, zdawałem na B+E (przyczepa ciężka)