parkrun Jabłonna

Dojazd do tej lokalizacji samochodem jest niezwykle prosty z Warszawy, a auto możemy pozostawić na pobliskim parkingu przy Pałacu. Pierwsze kroki powiodą nas na miejsce spotkania, którym jest Łuk Triumfalny Księcia J.Poniatowskiego. Stąd po krótkiej odprawie udamy się na start oddalony o 300m, w lewo od pałacu. Z monumentem nie rozstaniemy się na długo, gdyż do pokonania będziemy mieć trzy okrążenia i to łuk ten będzie sceną finiszu, łącznie więc zobaczymy go pięć razy.
Trasę wytyczono parkowymi alejkami, pośród malowniczego starodrzewia, jest doskonale oznaczona i naprawdę ciężko się zgubić.
Podłoże to w większości ziemne ścieżki, miejscami lepiej utwardzone grysem. Niestety liściaste drzewa obficie pokrywają podłoże swoim okryciem, do tego ziemia miejscami mocno namaka, dlatego ta trasa wymaga obuwia trailowego, a już w szczególności w sezonie zimowym, w śniegu czy po deszczu. Szczególnej uwagi wymaga prosta startowa. W trakcie biegu warto przypatrzeć się pałacowi, a miniemy też kilka pomników przyrody na których zdecydowanie można zawiesić oko.
W parku nie ma niestety dostępnej toalety, ani ujęcia wody. 
Lokalizacja nie ma upatrzonej kawiarni, a restauracja w Pałacu otwarta jest dopiero o 10:30. Na szczęcie o 5 minut drogi autem znalazłem restaurację Buchnikowa Chata, czynną od 10:00 i mogę ją polecić.

Jabłoński parkrun to nie tylko fajne crossowe miejsce do biegania czy chodzenia, ale przede wszystkim grupa zżytych przyjaciół, którzy mają biegowego hopla!