Stefan Skrocki - prywatna przychodnia lekarska

Nie polecam ! Umówiłam się tam do laryngologa ale okazało się , ze pani Tobiasz sama nie słyszy co się do niej mówi ... Kobieta badała jedynie zdrowe ucho i zdaje się ,że nie umie czytać ... Ona zatrzymała się w epoce strzykawki z wodą kranową a pacjenta traktuje jak niedorozwinięty podgatunek jakiś ... Nie polecam u niej wizyty może się ona skończyć jedynie anginą z powikłaniami ...

Nie znam we Wrocławiu lepszego lekarza niż Pani Ania - zawsze przeprowadzi dokładny wywiad, pomogła mi juz nie jeden raz. Jest bardzo miła, cierpliwa i profesjonalna. Pani Asia z rejestracji - nie ma drugiej tak uśmiechniętej i pomocnej osoby. Jednym słowem polecam tą przychodnię! :)

Żenada, pani rejstrująca bez żadnego zająkniecia zarejstruje na skracanie spodni i obiad dwudaniowy bo najwyraźniej nie ogarnia gdzie pracuje. Straciłem 5 dni oczekiwania tylko po to żeby się dowiedzieć, że nie ma w przychodni sprzętu do badań. Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi...

Zdecydowanie nie polecam.. pacjent może przyjść nawet z urwana nogą a i tak usłyszy że zobaczy się z lekarzem za parę dni.. bo braki kadrowe.. dodzwonić się przeważnie nie udaje, a co do właściciela przychodni, ginekolog, który kobietę traktuje bez poszanowania jak wór ziemniaków, a na każde pytanie reaguje złością na pacjenta. Położna (bardzo miła) ale tłumaczy go ze ma dziś gorszy humor.. żenada.. bo nie zwalnia to od odrobiny profesjonalizmu, zwłaszcza jak ma się tyle lat doświadczenia zawodowego.

Jestem w ciąży. Dnia 11.01.2023 zwróciłam się na wizytę do przychodni przy ul. Grunwaldzka 65 do lekarza Stefan Skrocki. Na wizycie dostałam odmowę w skierowaniu na badania, które są potrzebne do kontynuacji prowadzenia ciąży oraz do porodu. Lekarz odmówił, kiedy usłyszał, że jestem z Białorusi (do momentu, kiedy powiedziałam o swojej narodowości problemu nie było i zapraszał na badanie, jednak później zmienił zdanie i powiedział, że ciężarnych nie przyjmuje). Dodam, że podczas umawiania wizyty przez telefon jasno powiedziałam, że jestem w ciąży i Pani na rejestracji o tym wiedziała.Czyli lekarz skłamał , że nie przyjmuje ciężarnych. Ponadto jest to wyraźna dyskryminacja ze względu na narodowość ! Co jest absurdalne i niesie za sobą poważne konsekwencje prawne.Jestem w 9 miesiącu ciąży oraz posiadam polską kartę ciąży

Uwielbiam Panią Doktor Anne, ale odkąd zmieniły się zasady i można umawiać się z wyprzedzeniem dostanie się do niej w nagłym przypadkach graniczy z cudem. Jeśli mam sprawę która może poczekać tydzień to nie narzekam, ale czasami nie mogę, ponieważ zwolnienia wystawia się jedynie 3 dni wstecz, nie wspomnę o zwykłej pomocy lekarskiej w tym czasie. Ewidentnie jest tam za dużo pacjentów i za mało lekarzy. Daje 2 gwiazdki tylko ze względu na Panią Doktor.

Mimo umówienia pacjenta na konkretną godzinę, czas oczekiwania wynosi ok 1h, ludzie stoją w deszczu i mokną, nie ma możliwości wejścia do budynku. Osoby, które mają prywatną wizytę stoją w tej samej kolejce co pracownicy sieci Biedronka. NIE POLECAM!

Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu poprawiła się obsługa. Można się dodzwonić i umówić na dogodny termin. Wcześniej tak nie było, bo często nikt nie odbierał telefonu także bardzo się cieszę. Byłem tu już u 3 różnych lekarzy i z każdej z tych wizyt byłem raczej zadowolony. Jestem zarejestrowany tu już 4 lata i bardzo się cieszę, że to miejsce lepiej funkcjonuje.

Ewidentnie cierpią na braki kadrowe, a część lekarzy to żółtodzioby bez doświadczenia -- mili, ale kompletnie niezorientowani, co człowiekowi może być. Natomiast recepcjonistka jest poniżej wszelkich akceptowalnych standardów. Mój telefon czasem zostaje odebrany za 15, czasem za 20 razem, a bywa, że dzwonię przez cały dzień i koniec końców muszę iść osobiście, żeby móc umówić się na wizytę lub poprosić o receptę. Co znamienne, terminy do lekarza pierwszego kontaktu są rzadko kiedy na obecny lub kolejny dzień, nawet jeśli próbuje się z samego rana -- dziś np. pani zaproponowała mi termin za 5 dni bez krztyny wyrzutu, że bredzi. I byłoby ok, zrozumiałbym to nawet, gdyby nie to, że poziom obsługi na recepcji to są szczyty arogancji. Recepcjonistka tam zatrudniona to definicja rezedy okresu najcięższego PRL-u -- nic się nie da, ze wszystkim jest problem, ma pretensje od wejścia, że się jej zawraca głowę, telefonów nie odbiera, bo zajmują ją plotki z koleżankami (byłem świadkiem na miejscu nie raz, nie dwa, czekając na wizytę). Jeśli macie alternatywę, omijajcie tę dziurę szerokim łukiem, to definicja wszelkich patologii polskiej służby zdrowia.

Trafiłam do doktora Mateusza Wędzonki, doktor ma holistyczne podejście, wykonał badanie kliniczne, co rzadko się zdarza, zalecił badania dodatkowe, odpowiedział na wszystkie pytania, wydał jasne zalecenia.