sinsay

Niestety tylko jedna gwiazdka za straszny chaos i bałagan na sklepie. Sklep bardzo mały. Mam oczywiście świadomość że bałagan w dużej mierze robią klienci ale może czas pomyśleć o większej ilości pracowników. Bardzo długi czas oczekiwania na skasowanie pomimo paru kasjerek. Jedna idzie po przesyłkę to druga powinna obsługiwać.

Pierwszy sklep Sinsay, w którym panuje taki bałagan. Poszłam po upatrzoną rzecz w asortymencie stałym na dziale bielizny. Tam jeden wielki misz masz, nic nieodłożone na swoje miejsce, biustonosze luzem rzucone byle gdzie. Ale najgorsze to to co leży na podłodze, pełno kurzu, nici. Była godzina 11:00 co świadczy tylko o tym, że na sklepie nie sprząta się regularnie.

Sobota 01.07.23 - już po raz kolejny spotykam się z bardzo niemiłą obsługą w tym konkretnie salonie. Ze względu na to, że przed nami klientka miała większe zamówienie do oddania, dziewczyna obsługująca kasę zawołała koleżankę do pomocy przy dość długiej kolejce (Pani podchodząc do kasy już była obrażona na cały świat, że musi do tej kasy podejść). No i trafiło na nas, że byliśmy kasowani przez tą bardzo niesympatyczną Panią ubraną na czarno (brak Sinsay'owego uniformu). Przez pomyłkę zamiast ID klienta podaliśmy od razu kupon z aplikacji co spotkało się z oburzeniem tego pracownika. Pani w rozmowie była bardzo opryskliwa, sarkastyczna i niemiła.

Bardzo dużo ludzi i mało miejsca, wszędzie bałagan

Zakupy w dn. 1 sierpnia 2022, nowością jest aplikacja z rabatem -15% na pierwsze zakupy, o której na sklepie głośno. Aktywuję aplikację podchodzę do jednej z Pań na kasie z sukienką, którą wybrałam. Na telefonie mam wyświetlony kod -15% (dodam, że pierwszy raz korzystałam z apki). Wyciągam do Pani telefon z kodem aby go zeskanowała Pani bez pytania klika coś na moim tel. w aplikacji Sinsay i prosi o zapłatę. Płacę i na paragonie widzę kwotę bez uwzględnionego rabatu. Pytam dlaczego nie uwzględniono rabatu, Pani niezadowolona i wręcz oburzona mówi „bo nie pokazała Pani kodu z aplikacji” mówię jak to przecież dałam go Pani do zeskanowania, Pani coś kliknęła na moim tel. w aplikacji. Pani w zaparte „nie, nie dała Pani kodu” byłam z drugą osobą, która widziała całą sytuację i potwierdza to co mówię. Proszę Panią o uwzględnienie rabatu z apki, Pani odpowiada „to muszę zrobić zwrot i nabić jeszcze raz” mówię - Ok, to niech to Pani zrobi. Pani robi zwrot, ponownie podaje telefon z gotowym do zeskanowania kodem, Pani znowu coś klika na tel. (wybrała ID karty, potem wróciła do kodu) mówię do Pani - dokładnie tak samo zrobiła Pani to wcześniej - wybrała Pani ID karty tylko zapomniała Pani najwidoczniej wrócić do kodu rabatowego. Pani bardzo nieuprzejmie mówi do mnie, że ona nie dotykała mojego telefonu, próbując ze mnie zrobić wariatkę. Osoba stojąca obok mnie była świadkiem całej sytuacji, reszta ludzi w gigantycznej kolejce i druga uprzejma Pani na kasie a Pani z długimi czarnymi włosami (niestety brak plakietki z imieniem) wmawia mi nieprawdę. Sinsay bardzo Was lubię, ale czy tak powinna wyglądać obsługa klienta? Rozumiem, że każdy może mieć gorszy dzień, ale tak kłamać gdzie obok stoi świadek całej sytuacji…

Spoko obsługa, ale czystość na podłodze w przymierzalni.. jakieś farfocle, nitki i kępki kurzu. Przebierając się, trzeba wziąć zapasowe skarpetki..