Kursy żeglarskie, motorowodne Zegrze - Sztorm Grupa

Kurs na Zegrzu-Sprzęt zdezeliwany, silnik porażka, na 100osób najpierw 4 później 5 osób egzaminujących. Dorosłych ludzi potraktowali jak gnojów, czekaliśmy 6h na egzamin i nie byliśmy ostatni( przez covid była zmiana daty kursu, prosiłem w korespondencji o wcześniejszy egzamin) Jednego dnia źle obliczono ilość instruktorów i czasem dosiadał się do nas na wodzie, chwilowo instruktor z innego jachtu, w innam przypadku miałem mieć oko na resztę. Keje do których przybijaliśmy z połamanymi deskami, trzeba bardzo uważać idąc, a co dopiero skacząc podczas desantu. Przez połowę kursu pływaliśmy sigmą 600 w 6 dorosłych osób, ledwo nas unosiła. Jedyny plus to instruktorzy, często nie związani na stałe z tą firmą. Niestety niewiele mogli, wszelkie usterki zgłaszane, były raczej wyśmiane.

Moje doświadczenia ze sztorm grupą oceniam na zdecydowanie pozytywne, ale nie ukrywam, że są rzeczy, które wymagają zdecydowanej poprawy.Przede wszytskim na ogromny pochwałę zasługuje mój instruktor Sebastian Koncewicz. Mimo młodego wieku ma świetne podejście do ludzi. Naprawdę potrafi przekazać wiedzę zachowując przy tym luźną atmosferę, a z tego co słyszałem od innych załóg nie jest to w sztormie powszechne. Myślę, że to właśnie przez jego wiek, jest w stanie patrzeć z innej perspektywy niż większość starszych kolegów. Jest to zdanie nie tylko moje, ale i całej załogi z którą przyszło mi się uczyć.Jeśli chodzi o sprzęt to jachty utrzymane są w ok kondycji. Inną sprawą jest to, że sztorm mocno szczędzi na wyposażeniu takim jak chociażby liny. Przez ponad tydzień kursu, ciężko było doprosić bosmana o dłuższe cumy co w rezultacie pokazuje skąpstwo firmy. W wiadro musieliśmy zaopatrzyć się sami. Z kolei przy dodatkowym dniu szkoleniowym na innym jachcie trufno było z dostępem do kamizelek ratunkowych w rozmiarach dla dorosłych, a na samym egzaminie musieliśmy sobie radzić bez tyczki reprezentującej człowieka za burtą.Organizacyjnie poza kilkoma potknięciami było spoko.Pochwały należą się też egzaminatorom zarówno teoretycznym jak i praktycznym za profesjonalizm i ludzkie podejście.

Korzystaliśmy z krótkiego, godzinnego rejsu organizowanego dla gości hotelu Narvil. Akurat byliśmy na rejsie sami tj. dwoje dorosłych i dwoje dzieci.Panowie żeglarze wyjaśnili nam jak steruje się łodzią, pokazali w trakcie rejsu ciekawe miejsca a także poradzili, gdzie moglibyśmy wypożyczyć łódkę bez patentu. Nie brakło też porady, gdzie zjeść dobrą rybkę. To była bardzo mile i ciekawie spędzona godzina. Szczerze polecamy!

Bardzo profesjonalne i przyjemne szkolenia, świetna kadra, wygodne materiały teoretyczne i dużą porcja praktycznej wiedzy (z perspektywy patentu żeglarza jachtowego i sternika motorowodnego).

byłem na windsurfing z instruktorami Moniką i Karolem polecam wiele się nauczyłem oraz bo nawet jak nie było wiatru to organizowali nam fajne zajęcia np. tor przeszkód sprzed tez dobry

Sztorm Grupa wydawała mi się w porządku do momentu spotkania w sobotę podczas eventu organizowanego przez Sztorm Grupę właściciela w okolicach bosmanatu w nowej lokalizacji. Jego poziom żarcików w moją stronę na kwestię zwiazaną z kursem śmieszyły tylko jego, dla mnie były wręcz obraźliwe jako klienta, swojego rodzaju buta czy zarozumiałość całkowicie odepchnęły mnie od tej szkoły. Być może ilość wypasionych fur którymi obstawił się do okoła uderzyła mu lekko do głowy. Lepsze wrażenie by zrobił, gdyby się w ogóle nie odezwał.Instruktorzy w szkole w porządku, sprzęt wiadomo - różnie bywa, ale z grubsza ok, jednak nie mam zamiaru nawet złotówki więcej w tej szkole zostawić, ani również z tego miejsca pożyczyć żadnego sprzętu z powodu arogancji i zachowania właściciela w stosunku do mnie jako klienta (teraz już byłego).

Stan łódek ZNACZNIE odbiega od zdjec na stronie internetowej. W srodku pleśń, grzyb, brak możliwości zrobienia posiłków na łódce. Generalnie bałagan, jest tez starszy instruktor W.S. Którego zachowanie podchodzi pod mobbing

Rewelacyjne podejście do kursantów. Dużo praktycznej wiedzy przekazanej od doswiadczonych instruktorow. Za kilkanaście lat usiądę z fajka w tawernie na Karaibach i będę super wspominał ten czas.