Całodobowe Centrum Weterynarii TauzenWet

Bogu dziękować, że trafiliśmy w to miejsce.Nasze Psie Ciocie są wspaniałe, są kochane i oddane swojej pracy. Nasz piesek mimo młodego wieku ma już spory dorobek leczenia za sobą.To jedyne miejsce do którego się udaje i czuję się spokojna, zaopiekowana, doinformowana.Mój piesek czuje się dobrze w towarzystwie lekarzy, zawsze jest przytulony, traktowany z dużą czułością.Lekarze z Tauzen Wet - poprawili to co inny lekarz spartolił.O każdej porze jesteśmy przyjęci, czy to 9 rano czy 2 w nocy.Serdecznie dziękujemy za Waszą służbę i serce, które dajecie naszym skarbom.Jeśli zależy Państwu na zdrowiu i bezpieczeństwu Waszego pupila to to jest miejsce do którego warto zapamiętać adres.Pozdrawiamy nasze kochane Ciocie.Kira z rodziną

Przyjechaliśmy z pieskiem w nocy, z ostrym zatruciem. Otrzymaliśmy fachową pomoc, cudowne podejście do naszego kudłacza, a także trafne zalecenia dalszego leczenia. W załączniku zdjęcie pełnej chillery, dziękujemy! :)

Bardzo dziękuje za wsparcie i leczenie mojego Johnnusia Doga Niemieckiego (12lat i 4miesiace) . Przede wszystkim dziękuje bardzo Dr Szymonowi. Zawsze mogłam liczyć na pomoc, wsparcie i poradę w leczeniu o każdej porze dnia i nocy. Jestem bardzo wdzięczna. Cenię też za to że można umówić się na wszystkie badania o danej godzinie bez czekania w kolejce i do każdego specjalisty jednego dnia. Bardzo duże ułatwienie zwłaszcza przy tak dużej rasie i odległości zamieszkania. Jeszcze raz dziękuje za wszystko! Polecam!

PRZESTRZEGAM!!!Dnia 16.03.23 mój pies został przywieziony na obserwację ze względu na czarne tylne łapy (prawdopodobnie krwawe wylewy). Jak okazało się u innego, kompetentnego weterynarza - cierpiał na ostre zapalenie trzustki z krwotocznym zapaleniem jelit!Skandaliczne jest to, że za jedną noc obserwacji zapłaciłam 600 zł, gdzie nie otrzymałam żadnej diagnozy (jedyne zalecenie to masowanie łapek oraz spacery), a stan psa zostal określony jako DOBRY - podczas, gdy wymagał pilnej transfuzji krwi, ponieważ miał 2 tys. płytek (vide zdjęcia). Na drugi dzień konieczna była dwukrotna transfuzja krwi w trybie pilnym!!!Odradzam zostawianie zwierząt w tej „lecznicy’’ - nie polecam z całego serca.

Około godziny drugiej w nocy przyjechałam do kliniki z kotem w ciężkim stanie, który połknął cało obce. Doktor Dominika Jędrzejko pomimo późnej pory przyjęła nas w bardzo miłej i spokojnej atmosferze. Przede wszystkim warto wspomnieć o podejściu do zwierząt pani doktor. Byłam naprawdę pod wrażeniem, pomimo późnej pory cały czas mówiła do kota, nie wykonywała gwałtownych ruchów, informowała nas o przebiegu badania, przebiegu leczenia i podejmowanych krokach. Aby pomóc kotu zastosowała najmniej inwazyjne rozwiązanie, udzieliła niezbędnych informacji odnośnie leczenia, niczego nie narzucała aby podbić ceny wizyty, widać że jest to osoba na właściwym stanowisku której zależy na zwierzętach.Kotek obecnie jest w pełni zdrowy, rano po całym wydarzeniu dostał kolejną dawkę antybiotyku, a USG nie wykazało nieprawidłowości. Wszystko jest zasługą doktor Dominiki, której ja oraz moja mama będziemy wdzięczne do końca życia. Dziękujemy <3

Polecam klinikę z całego serca. Diego otrzymał pomoc. Zrobiono mu badania i wdrożono odpowiednie leczenie. Po kilku dniach pies wrócił do pełni sił i czuje sie dobrze.Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy

Niestety, chciałem dać tu 5 gwiazdek bo Panie Weterynarki były naprawdę bardzo sympatyczne, miłe i widać było że znają się na rzeczy. Niestety nie mogę tego powiedzieć o pani „sekretarce” w czarnych włosach. Najpierw czekaliśmy na telefon, który miał nas poinformować o tym, kiedy możemy odebrać naszego psa. Niestety mimo dłuższego oczekiwania i późniejszej samodzielnej próby dodzwonienia się, nikt nie odbierał. W końcu gdy minęła prawie druga godzina od ustalonej godziny z Panią Weterynarz, odebrała od nas telefon wspomniana wyżej sekretarka, zostaliśmy dosłownie zmieszani z g**nem, ponieważ sekretarka ponoć dzwoniła do nas kilkunastokrotnie, a myśmy nie odbierali, stwierdziła że do niej nikt z naszego numeru nie dzwonił (pokazałem w telefonie, że mam wykonane telefony na podany numer). Mimo próby wytłumaczenia, że to nie nasza wina, ponieważ cały czas byliśmy w telefonie zostaliśmy wyśmiani i powiedziano nam, że to ją nie interesuje i że mamy jak najszybciej przyjechać. Na miejscu zostaliśmy przyjęci „równie miło” jak przez telefon, sekretarka mówiła do nas w taki sposób, że odechciało nam się czegokolwiek i już wtedy wiedzieliśmy że musimy zrezygnować z leczenia naszego psa w tym szpitalu. Dodatkowo dopiero po opuszczeniu lokalu zorientowaliśmy się, że nie dostaliśmy rachunku za nie małą wydaną tam kwotę. Po powrocie i wytłumaczeniu pani, że nie dostaliśmy rachunku, sekretarka po dłuższym „stękaniu”, narzekaniu i mamrotaniu czegoś pod nosem wydrukowała nam paragon. Niestety mimo profesjonalnej obsługi przez Panie Weterynarki muszę zrezygnować z wizyty w Tauzen Wet.

Polecamy to miejsce z całego serca, fachowy i życzliwy personel, ze świetnym podejściem do zwierząt (i ich właścicieli).Zarówno leczenie (zapalenie trzustki, zabieg stomatologiczny) jak i przeróżne badania (USG, krwi) przebiegały w spokojnej i przyjaznej atmosferze, nie dokładając niepotrzebnego stresu psu. Pomoc zawsze była udzielona szybko i profesjonalnie, niezależnie od tego czy były to umawiane i planowane wizyty czy nagłe, wieczorne odwiedziny (a bywaliśmy też w samym środku bożonarodzeniowych nocy).Dzięki dużej empatii i wsparciu lekarzy i techników łatwiej przetrwać ten stresujący czas, kiedy coś niepokojącego dzieje się z naszym pupilem. Będziemy na pewno wracać i polecamy wszystkim znajomym.

Nie polecę tej pseudo kliniki nawet największym wrogom. Przyjechaliśmy do kliniki ok 22 z psem który nie chodzi, nie je, nie pije i jest w stanie agonalnym, wymiotuje krwią i kałem. Nie mogliśmy się dostać co środka bo nikt nie raczył otworzyć drzwi przez 40 min dopiero gdy wychodził inny pan, otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Po wejściu pani z obsługi nawet nie raczyła powiedzieć dzień dobry dobry wieczór, w jakiej sprawie państwo przyjechali czy jak może pomóc. Przechadzała się radośnie po przychodni, patrząc na nas w żaden sposób nie reagując. Po 1 godzinie oczekiwania na JAKIEKOLWIEK zainteresowanie, dodzwonilismy się do innej kliniki która przyjęła nas praktycznie od razu. Pani gdy tylko wyszliśmy na zewnątrz od razu zamknęła za nami drzwi na klucz, jakby tylko na to czekając aż w końcu wyjdziemy. Poprzednim klientom pani mówiła aby zgłosiło się do swojego lekarza więc podejrzewam że pani nie chciała podjąć się nawet podejścia do nas ze względu na brak doświadczenia i wygląd osoby 20letniej która być może jest dopiero co po szkole. Na litość boską jak nożna na nocnej opiece mieć jedną osobę i to jeszcze bez żadnej wiedzy ????? Jeśli chodzi o zachowanie tej pani: Po prostu chamstwo, buractwo i brak jakiejkolwiek empatii dla umierającego psa. Życzę tej pani aby ktoś ją kiedyś tak potraktował jak ona nas.