Szkoła Podstawowa nr 164

Jako uczennica która ukończyła tą szkołę rok temu mogę stwierdzić że nauczyciele są bardzo nie mili. Wychowawczyni Sylwia. D, broniła osoby które lubiła nie zwracając uwagi że to była ich wina. Nauczycielka od fizyki w ogóle się na niej nie znała. Nie pozdrawiam.

Szkoła fajna, z nauczycielami można szczerze żartować, czasem powstają grupy propagandowe walczące o prawo do papieru toaletowego dla męskiej łazienki. Tak to szkoła spoko.

Miłe kontakty z nauczycielami.Dbanie o dzieci i młodzież w /w placówce.

słaba szkoła, nie polecam. Dzieci jakies niedorozwiniete z niej wychodzą. pani od fizyki strasznie słabo uczy. Zmiencie nauczycieli (dyrektorkę też by się przydało), a zasluzycie na lepsze oceny. Pozdrawiam :)

Wspaniała szkoła : ) Nauczyciele bardzo serdeczni, dbający o bezpieczeństwo i wiedzę dzieci. Dziecko chodziło z radością do szkoły 164. Bardzo gorąco polecamy no i angielski umie lepiej niż ja dzięki nauczycielce : ))) Pozdrawiamy i życzymy samych fajnych dzieciaków :)

Jako absolwent (ur. 1975) sprzed wielu lat mogę powiedziec, że szkoła generalnie była ok, ale czesto niestety wielu rzeczy nie zauważała. Najgorzej wspominam Andrzeja Sobczaka - wówczas matematyka, który - nie wiem jak teraz, bo może nabył trochę doświadczenia pedagogicznego- kompletnie nie nadawał się do tego zawodu, nie posiadał empatii, jakże potrzebnej nauczucielowi, zwłaszcza gdy ma do czynienia z dzieśmi, które przechodzą z trzeciej klasy do 4-tej (wówczas była to zmiana z jednego n-la na wielu od różnych przemdiotów). Brak umiejętności nauczania, brak indywidualnego podejścia, potrafił walić" 4 -5 dwóje pod rząd nie próbując dociec przyczyny.I nie chodziło o niechęc do nauki . Gdyby nie interwencja innych nauczycieli

Szkoła nie chce widzieć żadnych problemów. Jak rówieśnicy się znęcają nad dzieckiem to szkoła twierdzi że nic takiego nie ma miejsca. Generalnie wszystko jest,, zamiatane pod dywan,,. Brak psychologa w szkole a pedagog twierdzi ze niie posiada kompetencji do rozmów z dziecmi. To po co w ogóle jest??. W trakcie naszej kilkuletniej edukacji z klasy odeszla conajmniej połowa uczniów z powodu dysfunkcji pedagogów i dyrekcji. Dyrektorka w ogóle nie jest zainteresowana jakąkolwiek pomocą uczniowi. W efekcie pobytu w szkole w końcu większość uczniów ląduje u psychologa i psychiatry. ODRADZAM!!

Moja dawna szkoła, do dziś wspominam bardzo dobrze moją wychowawczynię, panią od polskiego :)