Biuro Podróży APTER

We wrześniu uczestniczyliśmy z mężem i przyjaciółmi w treningu po Grecji. Było to fantastyczne wydarzenie; opcje dla wytrawnych piechurów, ale i dla tych przemieszczających się we własnym tempie także. Wygodny autokar, życzliwi kierowcy, świetnie przygotowani przewodnicy: w górach, na nizinach" Grecji oraz na morzach ;)Konkretne informacje

Bardzo fajnie wspominam wyjazd na Węgry z Apterem. Spaliśmy w uroczym hoteliku, testowaliśmy wino w Dolinie Pięknej Pani i chodziliśmy po górach Bukowych pod przewodnictwem Pani Ani Piątek-Morawiec.

Byłem na trekingu po Rumunii. Świetna organizacja, dobre warunki, piękne trasy.

Kiedy pod koniec wyprawy, chcesz wrócić do tych miejsc, bo tak Cię zachwyciły, to znaczy, że organizator zadbał, aby było ciekawie. Podróż autokarem do Grecji i przejazd przez najważniejsze kulturowo miejsca była dla mnie najciekawszą lekcją historii. Nie spodziewałam się, że zobaczę i dowiem się tak wiele. Co innego czytać czy oglądać zdjęcia, a co innego te ilustracje na żywo, posmakować i poczuć. To się udało. Organizator: zadbał o wygodę, podrzucał ciekawe informacje o miejscach, do których jechaliśmy, podpowiadał jak najlepiej przygotować się do poszczególnych jej etapów (czasem treking do 3tys. m. npm., czasem kilkugodzinne zwiedzanie).Jestem pełna podziwu, że udało się połaczyć dwa różne oczekiwania: dyscyplina czasowa oraz wolność w przeżywaniu tej podróży. Pięknie dziękuję za wspólną podróż wszystkim uczestnikom. Z czystym sercem polecam BP APTER.p.s. to moja pierwsza z Apterem wyprawa, ale czuję, że nie ostatnia.

Obsługa telefoniczna poniżej standardów. W rozmowie z P. Anną poczułam się jak niemile widziany petent w PRL-ski urzędzie, a zadałam niewinne" pytanie dotyczące maksymalnej ilości uczestników wyjazdu ...usłyszałam pretensjonalny i poirytowany na mnie głos kobiety insynującej

Doskonała organizacja, kompetentni przewodnicy, świetny program podczas Tour Mount Blanc w 2022 r. Biuro godne polecenia.

Właśnie wróciliśmy z trekkingu wokół Mont Blanc. Każdy dzień przynosił coś nowego i gdy już się wydawało, że nic piękniejszego nie może nas spotkać, pojawiała się kolejna niespodzianka: przemyślane trasy, różnorodne, dopasowane do dziennej kondycji uczestników, bardzo dobre hotele (w Chamonix naprawdę nas dopieścili, a widok z hoteliku nad jeziorem odebrał nam mowę), wreszcie świetne jedzenie. Polecam gorąco.

Arogancja biura niespotykana. Odwołanie wyjazdu w ostatniej chwili, mimo zaliczki wpłaconej kilka miesięcy wcześniej. Zdarza się, rozumiem zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Ale sposób w jaki biuro odnosi się do klientów... słaba komunikacja, niewywiązywanie się z ustaleń, arogancja w rozmowie telefonicznej i wycieczki osobiste pracownika w stosunku do klienta (przynajmniej jakaś wycieczka miała miejsce :))) Przestrzegam każdego przed Apterem, jest tyle sensowych biur podróży, po co sobie psuć urlop.

Byłam ostatnio na trekkingu wokół Matterhorn i Monte Rosy. Nie polecam tego biura podróży, był to najgorszy wyjazd zorganizowany na jakim byłam. Zaczynając od tego że autokar nie był w żaden sposób oznakowany że jest z Aptera co powodowało zamęt na dworcu. Trekking z dnia 5 nie został zrealizowany bo biuro zarezerwowało hotel w daleko oddalonym miejscu ( czas dojazdu koło 2h )co nie pozwalało na przejście dłuższej trasy. Potem następnego dnia z tego hotelu na miejsce zbiórki trzeba było jechać kolejne 2h.Na turze wysokogórskiej przewodnicy kazali nam wchodzić z całym ekwipunkiem na Piramide Vincent tłumacząc to brakiem czasu na powrót do schroniska po rzeczy. A finalnie przewodnik i tak musiał iść po osoby które nie poszły na szczyt a my musieliśmy zejść do schroniska Mantova i czekać na przewodnika i te osoby. Potem musieliśmy czekać ponad 4 godziny na przyjazd autokaru. Chodź początkowo czas oczekiwania wynosił 2,5h to poźniej się wydłużył do 4 godzin. Gdybym wiedziała wcześniej o tym fakcie to bym zeszła w dół a nie jechała kolejką.Otrzymałam również pokój który znacznie odbiegał standardem od reszty uczestników. Żeby korzystać z ubikacji jedna osoba z pokoju musiała wyjść bo przy siadaniu kolana wystawały za drzwi i do tego ciężko było skorzystać z prysznica czy się przebrać.Na koniec wyjazdu kierowca zatrzymał się na ruchliwej ulicy przed dworcem zamiast w miejscu zbiórki. Bagaże kazali nam wyciągać na ulicy a wcześniej we Włoszech mieli problem z tym żeby autokar zatrzymał się przed hotelem tłumacząc to tym że jest zbyt ruchliwa ulica i trzeba było iść z walizkami kilkaset metrów.Ogólnie ten wyjazd był niedany pod względem organizacyjnym, panował duży chaos, samego trekkingu było bardzo mało, trasy były okrojone. Najwięcej było podróżowania z hotelu do hotelu a trekkingu właściwego niewiele.