Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej

Jest ok, czasem trudno się dodzwonić

Witam serdecznie chciałabym podzielić się opinią na temat Mops odwiedziłam placówkę w dobie Covid celem złożenia dokumentów zaświadczających urodzenie dziecka przekroczyłam linię na podłodze niestety nie zauważyłam jej w okienku informacji nie było Pani która odpowiadała za obsługę petentów w tym momencie wyszła Pani kierownik która skierowała mnie do owego okienka spytawszy mnie jakim cudem się tu znalazłam .... współczuję Pani z okienka przy obsłudze mnie trzęsła się jak osika przeprosiłam obie Panie oczywiście moje zachowanie było spowodane wyłącznie niewiedzą obecnych standardów natomiast zauważyłam ze strony pracownika strach przed przełożonym serdecznie współczuję

Samo miejsce jest w porządku, a personel miły i kompetentny. Największym problemem jest brak parkingu i dość specyficzny zapach wewnątrz.

Zanim się tam człowiek wybierze oddać dokumenty lepiej dzwonić i wszystko się dopytać bo w biurze podawczym nic się nie dowiecie! Dobrze że chociaż miła pani przez telefon wszystko wytłumaczyła.Becikowe to jakaś tragedia papierologiczna! Po co tyle tego jak i tak to jest dla dziecka.

Profesjonalny i miły personel. Brak parkingu dla petentów - w dużej części osób z ułomnościami.

No nie mam miłego doświadczenia czyli w tym miejscu Oczywiście to jest tylko moje zdanie

Bardzo sympatyczne panie. Na prawdę jestem miło zaskoczona.

Instytucja coś w deseń Straży Miejskiej. Od września do teraz czyli 6 miesięcy Pani nie potrafi się zdecydować jakie dokumenty konkretnie potrzebuje do wniosku 500+. Od września urządza sobie jawną kpinę w miejscu pracy wysyłając listy z kolejnymi dokumentami. W związku z tym, że nie mam nic do ukrycia grzecznie kompletuje dokumenty po czym okazuje się, że wcale nie są potrzebne. Gratuluje kompetencji! Po czym po miesiącu sytuacja się powtarza i tak oto od 6 miesięcy Pani dalej utrudnia. Teraz jej się znudziło z dokumentami i wymyśliła sobie wywiad środowiskowy. Bardzo proszę tylko dlaczego wiedząc, że oboje pracujemy, bo posiada Pani umowy o pracę nie informuje Pani nikogo po czym jest Pani zdziwiona, że w godzinach pracy nikogo nie ma. W tym momencie jest Pani jedyną osobą, która utrudnia, bo nikt niczego do ukrycia nie ma. A najlepsze jest to, że już kilkukrotnie zgłaszałam patologie mieszkająca obok to żaden pracownik do dnia dzisiejszego się nie zjawił. A potem tragedie.

Nic dodać. Bezdomność a do tego brak konkretów. Tylko miła obsługa która nic nie może zaoferować.

Osoba która pobierała zasiłek zachorowała i nie jest w stanie załatwić spraw z zasiłkiem zostaje pozostawiona sama sobie jak pies pod płotem, opieka nie interesuje się takim człowiekiem.Osoba musi korzystać z pomocy innych ludzi by załatwić zasiłek groszowy.Na koniec pozostaje bez pieniędzy nie mając na leki ani na jedzenie tylko dlatego że sama nie może odebrać zasiłku z kasy i pieniądze maja być przelane na konto.Wszedzie pieniądze na konto sa szybciej niż w kasie a tu trzeba głodowac , nie można się leczyć co wydłuża okres powrotu do zdrowia.WSTYD DLA MOPSU BIELSKIEGO że nie chce pomagać osobą chorym.Pomoc społeczną to tylko z nazwy, rzeczywistośc jest inna.Jestem oburzony że moje podatki idą na instytucji ktora nie chce pomagać ludziom w trudnej sytuacji.