Fundacja Niechciane i Zapomniane - SOS dla Zwierząt

Nie polecam. Nikomu, szkoda mi tylko zwierząt które latami siedzą tam w ZAMKNIĘCIU. Pierwsza adopcja przebiegła pomyślnie. Pies starszy, duży i chory. Teraz dopiero dostrzegam jak te panie musiały być szczęśliwe, że się go pozbywają. Piesek był dla tych państwa bardzo kosztowny. Druga adopcja miała dotyczyć dwóch psów. Zdrowych i nie takich starych. Nie poszło tak gładko. Nikt nie odbierał telefonów. Wymagania jakie zostały nam przedstawione są absurdalne. Zaznaczę, że tych wymagań NIE BYŁO przy pierwszej adopcji. W mojej rodzinie zwierzęta traktuje się jak rodzinę. Straciliśmy nowych psich członków rodziny zanim zdążyliśmy się poznać. A mój piękny i kochany Piesek, którego udało się adoptować w 2015 roku był tam niechciany i niekochany.Nie podawałam imion zwierząt specjalnie. Widzę, że ciężko to uszanować.Aktualnie mam dwa młode i pełne życia pieski. Ze schroniska. Tresuje je i bawię się z nimi. Nie rzucę pracy dla przebywania z nimi 24h na dobę. Nie stać mnie na to. Za pierwszego psa jestem wdzięczna. Chwilę z nim były bezcenne. Nie mam do dodania nic więcej bo dyskusja nie ma sensu.

5 gwiazdek wyłącznie ze względu na Panią Kasię, jej zaangażowanie, bardzo sprawne działanie i REALNĄ chęć pomocy zwierzętom. Gdyby nie ona, wiele zwierząt by tej pomocy po prostu nie otrzymało. Wspaniała osoba o wielkim sercu.

Pani Magda po 2 dniach od wstawienia posta o znalezionym piesku, odezwała się i wraz z koleżankami Panią Katarzyna i Panią Paulina przyjechały i złapały pieska po czym przewieźli do fundacji i oczywiście do weta. Dziękuje za pomoc. Mam nadzieje, że szybko znajdzie nowy domek.Dodam, że psinka bała się bardzo auty i podróży gdyż najprawdopodobniej została wyrzucona podczas podróży z „właścicielami”. Ciesze się, że tak szybko udało się Panią przyjechać i zabezpieczyć pieska

Dobra robota. Profesjonalizm, oddanie, przekonanie, misja, odpowiedzialność. Osoby prowadzące wiedza po co tam są, czują to i wykazują moc empatii. Szkoda, że Miasto Łódź i jego włodarze" tak mało rozumieją

Chciałam bardzo ale to bardzo podziękować fundacji za pomoc, wsparcie w trudnych chwilach,pomogli mojemu kochanemu pieskowi Bandziorkowi"w bardzo trudnej i skomplikowanej operacji która była dla mnie bardzo kosztowna .Bardzo z całego serca dziękuję całej fundacji. Anna.M"

Pani Kasia D. to osoba z wielkim, doświadczeniem w opiece nad zwierzętami. Zawsze potrafi doradzić i pomóc. Kieruje się empatią i chęcią pomocy.

Ludzie tam są na 100% dla zwierzaków. Robią niesamowitą robotę! Psiaki, kociaki, koza, świnie kochane ;-)

Nikomu nie polecam kontaktu z tymi Paniami z pseudo fundacji. Zostałam przez Panie potraktowana gorzej niż źle, za swoją chęć pomocy zostałam opluta i zbesztana !!! Przekazałam znalezionego yorka pod opiekę fundacji, nie dostałam żadnego potwierdzenia że pies tam został umieszczony. Prosiłam o informację co się z psem dzieje i znów to samo nic tylko szarpanina słowna i odwracanie kota ogonem i obrażanie. Nerwy puszczają , Panie mnie straszą że chciałam złamać prawo itp... proszę mnie zgłosić ja nie mam nic przeciwko nie zrobiłam nic złego !!! Brak jakiej kolwiek empatii dopóki Pani J. Chciała odebrać psa to była miła a później jak sobie psa zabrały to jadka się zaczeła. Bagno!!!! Bagno!!! Uważajcie ludzie unikajcie ich jak ognia!!!!

Pani Katarzyna Dworakowska-Wota kobieta o wielkim sercu, która niesie pomoc z ogromnym zaangażowaniem. Bardzo serdecznie dziękuję za pomoc wszystkim z Fundacji.