Hotel „Lubavia'

Bardzo fajny hotel . Za tą cenę bardzo polecam . Przyjechaliśmy zdobywać szczyty Diademu Gór Polski i jedna noc spędziliśmy w tym hotelu.Pokój czysty, pościel świeża, woda bardzo ciepła. Śniadanie na dana godzinę na nas czekało. Pan z obsługi w restauracji bardzo miły. Śniadanie bardzo dobre i smaczne , każdy znajdzie coś dla siebie( szyneczki, twarożek , serki, parówki, kiełbaski , bułeczki, chlebek ziarnisty, pomidory ogórek itp)

Sam hotel w porządku aby spędzić w nim dobę do dwóch, czysto lecz wystrój przeciętny- czuć klimaty z dawnych lat (łazienka) obsługa przynajmniej dziwna po wielu latach kontaktu z klientem u Panów w recepcji czułem brak profesjonalizmu. Śniadania bez szwedzkiego stołu - każdy dostaje do stolika odpowiednią ilość- tutaj szału nie ma tragedii też nie.

Hotel okropnie zaniedbany. Zapach stęchlizny, wilgoci i kanalizacji oraz sztuczna pościel. Nie dotyczyło to jednego pokoju. Byliśmy grupą i mieliśmy 3 pokoje, w każdym to samo, chodź w jednym dodatkowo zapchany włosami syfon pod prysznicem a w drugim pleśń nfugach. Jedną nockę udało się przetrwać.

Jedna wielka rudera. W pokoju wszystko się rozpada co dziennie musiał przychodzić pan konserwator. Na 1 piętrze na korytarzu kapie woda z kanalizacji z 2 piętra która była poprowadzona przy suficie. Jedzenie nie dobre najtańsze dziadostwo byłem w ramach obozu z klubu i mam nadzieję że nie będziemy za rok w tym hotelu. Na oboz pojechali byli zawodnicy klubu którzy byli w tym hotelu 30 lat temu i mówili że nic się prawie nie zmieniło, tylko jedzenie się pogorszyło.

Tanio chociaż ale jakieś okropieństwo. Byliśmy z wycieczką. U nas w pokoju zimno mimo zamknięcia okna, a u kolegów grzyb na ścianach. W naszej łazience grzyb trafił się w kabinie prysznicowej. Spłuczka nie działała. Jak usiadłam na krześle to się pode mną ugięło. Cienka pościel z jakimiś paprochami. W pokoju były dwa duże pająki, jeden nawet miał pajęczynę w rogu. Jedzenie na obiad niedobre. Na śniadanie tylko dżem smakował. Ogólnie XDDDDD

Szkoda, że nie można dać 0 gwiazdek. Przyszliśmy z psem (6 kg, dla jasności mały piesek), kelnerka przyjęła zamówienie, przyniosła sok dla dziecka… po chwili z zaplecza wyszedł pan w przybrudzonym fartuchu i przechodząc koło nas powiedział do żony żeby trzymała psa bliżej. Wracając powiedział niezbyt grzecznie żebyśmy przesiedli się do wnęki, w pierwszej chwili nie zrozumiałem i powiedziałem, że tu nam wygodnie, ale pan ponownie powiedział, że mamy się przesiąść bo mamy psa. Wtedy grzecznie podziałem, że albo siedzimy tutaj albo wychodzimy… pan nie odpuszczał więc wyszliśmy. W lokalu pustka, zajęte jeszcze dwa stolik na jakieś 10-12.Za to obok w piekarni mają bardzo dobre bułeczki z serem.

Nocowałem w Hotelu wraz z rodziną w wakacje 2022 roku. Dobra lokalizacja, przytulny ryneczek. Pokoje w standardzie adekwatnym do ceny. Natomiast śniadanie w cenie noclegu tragiczne! Na szczęście naprzeciwko hotelu była kawiarnia z piekarnią dzięki której zjadłem świeżą bułeczkę (w odróżnieniu od nie najświeższego już pieczywa hotelowego) i napiłem się normalnej kawy. Reasumując polecam sam nocleg głównie dzięki przystępnej cenie. Radzę omijać restaurację.

Polska kuchnia. Bardzo miła obsługa. Jedyne działająca restauracja w Lubawce.