Lubelskie Centrum Motocyklowe SOKÓŁ

Kupiłem u Piotra nową CRF 450L (Piotr załatwił coś co było nieosiągalne w Warszawie). Motorek przyjechał zrobiony i wyregulowany w Covidowych czasach pod sam dom i teraz super śmiga.Nie dziwię się, że sporo ludzi z Warszawy też tu kupuje. Bardzo polecam, bo jest super podejście do klienta, profesjonalna rada i cierpliwość do rozmów. Widać, że człowiek się zna i jest to jego pasja. Szykuje się teraz na nową Afrykę i niewykluczone, że też tu kupię pomimo, że mieszkam pod Warszawą... serdecznie polecam!@i ponownie kupiłem u Piotrą nową Afrykę. Z racji tego, że jestem z Warszawy motocykl kupiłem w pełni ubrany przez telefon po wielu rozmowach o konfigiracji i wersjach. Jak zwykle dobra obsługa klienta, cierpliwość i dobre rady (nie to co w jednym z salonów Hondy przy wiadukucie w Warszawie, gdzie ziomki robili fachowe miny i łaskę podczas rozmów o konfiguracji motocykla, nie mówiąc o oczekiwanej zaliczce przed uzgodnieniem ostatecznej wersji i ceny).BTW Afra Adv sprawuje się super, skrzynia DCT robi mega robotę w jeździe po mieście, ale również w trasie jest to mega wygodne rozwiązanie. Polecam ten salon w 100%. Może jeszcze coś u Was kupię. Dzięki Panowie....Ziomki z Warszawy powinna się uczyć od chłopaków jak się obsługuję klienta.

Zakupiłem w LCM SOKÓŁ motocykl... jestem zadowolony. Podczas negocjacji dostosowano się do innej lepszej oferty. Po zamówieniu wszystko odbyło się według ustaleń, bez niespodzianek, to co miało być zamontowane, było zamontowane. Trochę długo trwały formalności kredytowe, ale zakładam, że to z winy banku. Ogólnie miła i wesoła atmosfera. Pan Leszek pomocny i cierpliwy, dodatkowe akcesoria zamówił błyskawicznie. Na pierwszym przeglądzie również wszystko ok... mechanik bardzo sympatyczny. Nie ma się do czego przyczepić... oby tak dalej.

godny polecenia Dealer obsługa spoko pomocna

Pojechałem do tego serwisu z motocyklem na gwarancji z problemem bardzo powolnego rozgrzewania podczas jazdy. Serwis sprawdził motocykl, ale w sposób nie dotyczący mojego zgłoszenia. Wróciłem z takim samym problemem z jakim pojechałem. Na moje ponowne zgłoszenie odesłali mnie do innego serwisu, w pewnym momencie wymiany maili, po prostu przestali się odzywać, trochę jak obrażone dzieci. Telefonicznie, podczas zgłaszania usterki, byłem informowany o potrzebie wyjęcia termostatu, nigdy to jednak nie nastąpiło, a prawdopodobnie rozwiązało by problem. Serwis tłumaczy, że nie widział takiej potrzeby, ja widzę tutaj minimalizację własnych kosztów i czasu sprawdzenia. Co innego koszt klienta - tłumaczyłem, że odstawienie motocykla 100 km od domu to dla mnie spory problem, dwa dni urlopu i potrzeba przebycia kilkuset kilometrów innymi środkami transportu. Jak do tego doliczę potrzebę odstawienia motocykla gdzie indzie oraz nerwy to chyba widać jak działa ten serwis. Dodam jeszcze, że pierwszy wyznaczony termin sprawdzenia gwarancyjnego był odległy o 26 dni od zgłoszenia. Serwis zachował się tak wspaniale, że wyznaczył mi datę dostarczenia motocykla w Boże Ciało. Jak się zorientowałem, to przesunęli serwis o kolejne dwa tygodnie. Co innego mówią telefonicznie, co innego na miejscu. Na koniec dostałem brudne moto, które stało na deszczu i skrzywiony kluczyk. Naprawdę pełen profesjonalizm w wykonaniu Sokół Lublin. Wszyscy są super klientami jak kupują, w tym ja, jak jechałem na przegląd olejowy. W momencie oczekiwań gwarancyjnych stajemy się największym złem. Myślałem o zakupie Hondy u nich, ale patrząc na ich podejście na pewno nie popełnię tego błędu. Mały update: po wymianie termostatu motocykl rozgrzewa się prawidłowo, czyli diagnoza serwisu w 100℅ niewłaściwa.

Daję pięć gwiazdek bo wiem jak się na nie ciężko pracuje pomimo delikatnego nie dopilnowania że strony serwisu ale ten się nie myli co nic nie robi, salon stanął na wysokości zadania i wyjechałem forza 350 z uśmiechem polecam

Moja historia z tym serwisem zaczęła się dwa lata temu. Na koniec sezonu 2021 oddałem na serwis gwarancyjny moją Hondę nc750x. Przegląd na 24kkm z regulacją zaworów (która z tego co wiem od znajomych z klubu NC to profilaktyka, bo luzy po takim przebiegu przeważnie są idealne lub wymagają małej korekcji).Więc odebrałem motocykl, odpaliłem, wsiadłem i pojechałem do domu jakieś 100km. To była ostatnia jazda w tym sezonie.Nadszedł wyczekiwany sezon 2022 więc pojechałem do garażu, sprawdzam czy wszystko jak to przed jazdą... Okazuje się, że olej jest przelany (dzięki chłopaki, przynajmniej nie oszczędzacie...) No to strzykawa i ściągnąłem jakies 400ml.Ten sezon byl wyjątkowo słaby, zrobiłem jakieś 5kkm, ale coś się rzuciło już na poczatku sezonu. Mianowicie, ze motocykl pali przynajmniej 0,5 litra wachy więcej. A przy NC jest to wyjątkowo łatwo zauważalne bo wcześniej srednie spalanie jakies 3,1, a teraz nie da sie nawet dobić do 3,5, raczej coś kolo 3,7-3,8 czyli procentowo ogromna różnica. Podjechałem do Lublina, podpieli pod kompa, sprawdzili, że niby wszystko ok. Wspomniałem o oleju, cos pomruczeli, ale rozeszlo sie po kościach. Jakby sprawa sie powtórzyła to podjechać i zostawic moto bo muszę pojeździć z kompem w plecaku. Jako, że utrata zaufania juz nastąpiła, a sezon był wyjatkowo marny to jakos czas przeleciał, a że gwarancja się skończyła to moto na serwis oddałem do zaufanego mechanika, który robił mi wcześniejsze moto. Trochę kręcił nosem jak mu powiedziałem, żeby sprawdził również luzy zaworowe (znał historię), ale zrobił je i co się okazało. W motocyklu, w ktorym przeważnie po 24 tysiącach nie trzeba nic regulować, w moim po 5 tysiącach kilometrów od serwisu w sokole luzy do 31/40 gdzie powinno być bodajże 17/27 (in/out ale nie chce mi sie juz sprawdzać). Morał z tej historii taki, że ja już do Sokoła nie zajadę. Jednak co tanio to drogo.... Trzeba się było wybrać do jakiegoś np Arhera... Z tego co slyszalem ceny z kosmosu (wtedy serwis sokół/arher mniej wiecej 1300/1900zl), ale raczej klienci zadowoloeni podobno (a przynajmniej znajomi z klubu NC)

Straszą, że zamkną ten sklep. Bo trzeba sporo ZUS-u zapłacić. Co innego, gdy się zgarnia pieniądze podatników w ramach pomocy publicznej. A tego już się trochę przytuliło...

Skorzystałem zfachowej" obsługi. Poprosiłem o dobranie części do silnika ( który przypadkiem? mialem ze sobą) . Czesci zostały dobrane według katalogu

Bardzo słabo,nie zachęcają do zrobienia zakupów w salonie. Byłem zapytać się o Goldwinga. Pan spojrzał na mnie jakbym się z choinki urwał. Stwierdził, że trzeba czekać na motocykl i są ograniczenia w produkcji a o jeździe testowej można sobie pomarzyć. Na chwilę obecną jeżdżę BMW. Jak tam pojadę to zawsze kawa, herbata, woda, ciasteczko, podziękowanie za zrobione zakupy. Myślałem nad zmianą marki ale chyba wybiorę tym razem BMW K 1600 Grand America. Z takimi sprzedawcami jak w Lubelskiej Hondzie nie pohandluję.