Metropolitalny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej

Co za dramat. 16.05 17:21 Budapesztańska. Nie dość że kierowca spóźniony 20 minut to stoi na przystanku i NIE CHCE WPUŚCIĆ pasażera. Wiek bliski emerytury. Dramat. Uważam że starzy ludzie z tamtej epoki nadają się tylko jako pasażerowie. Napewno nie kierowcy. Ma szczęście że żyjemy w czasach kamer i monitoringu i tolerancji . W starych dobrych latach '90 tacy pracownicy zamiatali ulice najwyżej.

Bardzo dziękujemy za zajęcia Wychowanie komunikacyjne" dla uczniów kl.4-5.Uczniowie zadowoleni

Wieczne opóźnienia - ktoś układając rozkład jazdy autobusów nie wziął pod uwagę prostej rzeczy - natężenia ruchu, co powinno być podstawą w tak dużym mieście.Skoro o danych godzinach w dniu powszednie są korki, to nie ma co liczyć na cud, że ich nie będzie, a po prostu wziąć pod uwagę i wliczyć w rozkład. Jeszcze większy kabaret to tramwaje na pętlach, które w minucie odjazd stoją sobie jeszcze wciąż na pętli i wyjeżdżają 2-3 minuty później, a następnie jeżdżą po 20/30km/h w miejscu, gdzie spokojnie można jechać 50. Albo odjeżdżają wcześniej, ale mimo tego i tak są opóźnione. Opóźnienie 5-10 minut na wcale nie tak odległym przystanku (np w 1/3 trasy) to STANDARD. W innych miastach raczej szybko by zmieniono firmę. Także jeśli planujecie przesiadkę na SKM to jedźcie z zapasem 20 minut na przesiadkę, bo inaczej nie zdążycie.Pozdrawiam z tramwaju opóźnionego 8 minut bez żadnego powodu oprócz niekompetencji motorniczego – z pętli odjechał 3 minuty po czasie, praktyczny brak ruchu na ulicach czy torach.

Ich system to jeden wielki dramat, tak jak i obsługa ..

Naprawdę bardzo miła i wykfalifikowana kadra pracuje w MZKZG, chętni do pomocy zawsze pomogą w razie jakichkolwiek wątpliwości w kwestii biletów i nie tylko.

Istnienie tej instytucji miało ponoć skutkować ujednoliceniem komunikacji miejskiej w Trójmieście, której MZKZG miał być docelowo organizatorem. Po po ponad 10 latach okazało się, że jest to jedynie przechowalnia dla ludzi na stołkach, bo ani żadnego ujednolicenia nie ma, ani nawet jednego biletu. Niczego nie poprawiła ta instytucja, a miała na to tyle czasu (powołano ją w 2006 r.) Całe to towarzystwo powinno być już dawno rozgonione na cztery wiatry.

Najgorsze autobusy jakimi jeździłam, wiecznie się spóźniają. Takie rzeczy powinno się zawierać w rozkładzie jazdy jeśli się wie jakie jest natężenie ruchu w Trójmieście.

Dobrze jest