Lidl

Kasy nieczynne do 15.00 jak to stwierdziła pracownica, trzeba samemu obsłużyć się na kasie samoobsługowej. Pani, która tam stała i nic nie robiła, nie miała zamiaru pomóc. Ostatni raz byłam tam na zakupach. Porażka i skandal!!!

To już któryś raz jak obsługa sklepu przymusza do skorzystania z kas samoobsługowych. Z całym szacunkiem dla kasjerek, ale jeśli chciałbym w tym sklepie pracować na kasie, to bym się tam zatrudnił.Nie pozdrawiam.

Gdybym mogła nie dostaliby ani jednej gwiazdki , kasjerki wiecznie rozmawiają między sobą przez słuchawki , z łaską otwierają kasę cytuje muszę otworzyć kasę bo się lampią" jeżeli praca się nie podoba proszę ją zmienić . Albo wcale nie otwierają kasy i wymuszają iść na samoobsługi

W marketach spożywczych to nadal mój pierwszy wybór, ale niestety jest coraz gorzej.Ja nie miałem aż takich przykrych doświadczeń jak niektórzy tutaj, ale może jest to kwestia szacunku działającego w obie strony.Ja jestem świadomy tego, że brak pracowników na kasach stacjonarnych to strategia firmy, albo co najwyżej błędne zarządzanie na niższych szczeblach, a nie wymysł szeregowego pracownika, ale niestety dla większości ludzi, ten pracownik = firma.Kasy samoobsługowe i te tradycyjne powinny działać w synergii, a nie wykluczająco. Jeśli mam 5 rzeczy, które szybko chcę skasować, to sam to spokojnie zrobię, ale jeśli mam cały koszyk, z produktami, które też np trzeba ważych, to nie mam ochoty robić tego samemu. Do tego sam system nie jest idealny. Skasowanie alkoholu blokuje kasę, niektóre zniżki również musi potwierdzić pracownik, a często nie ma pracownika, który by się tym zajął od razu. Jest problem z dodaniem własnych siatek, gdy już zaczniemy skanowanie produktów. Pomijam w ogóle fakt, że dla ludzi mniej technicznych, w ogóle może to być etap nie do przeskoczenia.Dlatego tak jak klienci powinni rozumieć pracowników, tak tym bardziej pracownicy powinni rozumieć klientów. Ostatecznie jedni i drudzy mają alternatywy - zmienić pracę albo robić zakupy u konkurencji.Poza kwestią kas, po sklepie dużo lepiej porusza się niż po *iedronce, jest czyściej i przejrzyściej, a pracownicy są mili.Podsumowując - fajny sklep, ale za małe załogi (albo źle zarządzane).

Byłam dziś na zakupach i zostałam bardzo źle potraktowana przez pracownika aż odechciało mi sie już zakupów i wyszłam ze sklepu. Każdy kto jest fanem Harrego Pottera mnie zrozumie, że sprawdza kody bo chce zdobyć całą kolekcje. Pracownikowi przeszkadzało to że oglądałam jajka kinder joy i odzywała się do mnie bez szacunku.

Pani zachęca do kasowania w kasie samoobsługowej,co z tego skoro musi podejść jeżeli płacimy gotówką, aby gotówką przeszła przez zwykła kase

Ocena za obsługę"... Można być zmęczonym

Ten Lidl i obsługa Klienta schodzi na psy. Przez cały dzień wszystkie standardowe kasy są nieczynne, Niezależnie od tego jak Duże zakupy zrobisz jesteś kierowany do kasy samoobsługowej! W moim przypadku zakupy z trzyletnim dzieckiem i pełnym wózkiem po brzegi graniczą z cudem , Pani z obsługi nie zaproponuje otwarcia kasy pierwszeństwa (która przecież również jest dla matek z dziećmi !) , męczyłam się z 15 minut aby jednocześnie upilnować syna aby nie opierał się o wagę (która non stop wyje odłóż towar !) a skasować i zmieścić wszystkie zakupy w śmiesznie małym pojemniku.Pani ekspedientka , jest chętna do pomocy jak skasować gotówkę przy kasie samoobsługowej , ale żeby otworzyć normalną kase to już nie . Jestem zażenowana po raz kolejny , będę omijać Lidla szerokim łukiem / konkurencja ma ZAWSZE otwrtą chociaż 1 kase z taśmą.

Kiedyś lubiłam jeździć na zakupy do tego Lidla aktualnie zakupy tam to jedna wielka porażka najważniejsza kwestia to zmuszanie klientów raczej bezprawnie do korzystania tylko z kas samoobsługowych zdaje się ze taka praktyka jest tylko w tym konkretnym sklepie . Proszę sobie nie dać wmawiać ze kasy nieczynne podchodzić i wykładać towar musza skasować klienta normalnie. Jak będę chciała się sama kasować na kasie to się zatrudnię w lidlu a na razie to obowiązek pracownika Druga rzecz ostatnio obsługa Lidla to porażka panie wiecznie uciagniete miny ostentacyjnie odkurzają sklep jakby chciały powiedzieć wypad bo sprzątam a ty mi tu przeszkadzasz . Sorki ja pracując długie lata w handlu nie mogłam sprzątać w trakcie otwarcia sklepu. Pani kierownik tego Lidla widać chce” zjeść ciastko i mieć ciastko „tak się nie da to jest handel są klienci i z nich żyjecie wiec trochę szacunku do klienta a nie traktowanie jak intruza.

Kasy samoobsługowe to ogromna porażka. Sieć Biedronka ma kasy samoobsługowe, ale kasy tradycyjne są też czynne, czyli da się. W Lidlu trzeba wykłócić, aby któraś z pań raczyła zająć miejsce za kasą. Osoby starsze, niedowidzące, z małymi dziećmi, nie ogarniające komputerów, są zmuszane do kas samoobsługowych. Po co tyle personelu w tych sklepach. Jak klient ma sam wszystko w sklepie robić, to może towary powinny być tańsze i o połowę personelu mniej.Magda KrawczykStała klientka, która coraz bardziej jest zniechęcona, do tej placówki.