Netto

Przede wszystkim nie ma takiego tłoku jak w innych marketach. Czasem zdarzają się kolejki do kasy, ale dość szybko personel reaguje i uruchamia następną kasę. Generalnie wszystkie podstawowe produkty są dostępne, ale fajnie by było, gdyby wybór był trochę większy. Najwięcej idzie zaoszczędzić robiąc zakupy na promocjach. Obsługa miła

Tak średnie ceny mogły by być mniejsze i więcej promocji dla seniorów Zwłaszcza

Zwykły dyskont z przeciętnymi cenami, przeciętnym wyposażeniem, przeciętnym personelem ... w tragicznej lokalizacji.Brak ochrony w takiej dzielnicy i przy tej Klienteli to duży błąd bo personel ma z tym duży problem.

Ciekawe miejsce, gdyż można się zabawić w polowanie. Ja np. Poluję zawsze na gadżety motoryzacyjne oraz narzędzia elektryczne i nie tylko. Oczywiście polowanie na przecenione a w pełni funkcjonalne. Dodatkowo jest nie drogo w pozostałych towarach.

Wszystkie kasy zamknięte, przejścia dla klientów bez zakupów nie ma. W dodatku bardzo niemiły ochroniarz, burczy pod nosem niemiłe komentarze na temat klientów.

Sklep wygląda jak sklep społem sprzed 20 lat. O wiele gorsza jest obsługa, zachowują się jakby byłi tam za karę. Podczas dzisiejszych zakupów była otwarta jedna kasa, do której w kolejce czekało ok 10 osób. Na terenie sklepu 2 pracowników wykładało towar i niestety nikt nie pofatygował się, aby otworzyć drugą kasę. W dodatku pani kasjerka lamentowała, że nie ma jak wydać reszty i że nie ma już żadnych banknotów 50 złotych- od tego jest kierownik lub zastępcy, aby zapewnić kasjerowi odpowiednią zawartość kasetki. W pierwszej kolejności należy wymienić personel! W okolicy można znaleźć sklep netto na wiele większym poziomie standardu i obsługi.

W tym sklepie czas zatrzymał się w latach siedemdziesiątych. Personel tego sklepu przypomina panie ze sklepu mięsnego z czasów komuny. Chamstwo brak kultury pań i pana przy kasie. Dziwi mnie kto zatrudnia takich ludzi do sklepu.

Dobry asortyment w przystępnych cenach

Nie wiem o co chodzi, ale w Netto nigdy nie ma miłej obsługi, czy to w Sosnowcu czy w Chorzowie Batorym, kasjerki z łaską podchodzą do kasy, nie odpowiadają na dzień dobry ani do widzenia, rachunek rzucają na kasę i nie patrzą nawet w stronę klienta, jakby były cały czas złe. W Lidlu czy w Biedronce jakoś nie mam wrażenia, że kasjerka najchętniej chciałaby mi napluć w twarz, a w Netto tak.