U Joanny

Wynajęłam pokój z 07. na 08. maja. Pokój był niewyobrażalnie zimny i było niewygodne łóżko. Pan w recepcji powiedział że nie puści mi ciepła bo jest maj. Na drugi dzień musiałam zgłosić się na 7.00 rano do szpitala na zabieg. Wcześniej w tej zimnicy musiałam wziąć prysznic. Ręcznik był tak mały, że nadawał się do wycierania rąk a nie całego ciała. To było straszne.150 zł. za noc w takiej zimnicy to dramat. Zastanawiam się co ludzie myślą wynajmując taki pokój? Przecież ja tam nie wrócę chociaż potrzebuję czasem noclegu w tej okolicy. Nie polecam też innym. Mały plus za to że pan w recepcji o 21.00 zrobił mi herbatę bo nie wytrzymywałam z zimna.

Niewygodne tapczany, ale przyjazny dla zwierząt, a to duży plus

Dramat. Czas chyba zatrzymał się na latach 70-tych. Brak wyposażenia w kuchni, o ile to tak można nazwać. Łazienki tragedia. Pokoje śmierdzą, wszędzie unosi się zapach moczu i papierosów. Nie polecam, ewentualnie tylko przespać się i w drogę.

Jeden wielki dramat … smród stęchlizny i papierosów. Brudno, brudno i jeszcze raz brudno . Pościel niby zmieniona ale co z tego jak kołdra i poduszka śmierdzi na kilometr. Skrzypiące łóżka, nieotwierające się drzwi do łazienki. Było tak obrzydliwie że nie weszliśmy pod prysznic .. nocleg zarezerwowany na 2 noce . Ze względu na późny przyjazd już nie miałyśmy wyjścia i musiałyśmy tam zostać ale na druga noc nie zostałyśmy !!! NIE POLECAM !!!!Zdjęcia mówią wszystko

Pokoje z czasów PRL-u masakra śmierdzi wilgocią łazienka aż strach wejść pod prysznic zardzewiały brodzik zimną woda nawet wykąpać się nie było jak . Żadnego aneksu kuchennego by nawet kawę sobie zrobić nie polecam

Panie w recepcji są 2. Jedna młodsza, niezbyt miła i pomocna, druga serdeczna, wykazująca duże zaangażowanie.Wspomnienie pierwszego dnia w pensjonacie niezbyt przyjemne. Było w pokoju wilgotno, więc obecne tam zimno było przeszywające. Do tego zimna woda w kranie. Na szczęście uprzejma pani recepcjonistka zaradziła tej usterce.Materace bardzo niewygodne, pamiętają chyba jeszcze czasy prl-uSprężyny w nim obecne mocno wyczuwalne, hałasujące przy najmniejszym ruchu.Śniadania w porządku, nic wiecej.

To już naszy kolejny nocleg u Joanny". Dużym zaskoczeniem było dla nas

Hotel zatrzymał się w czasach PRL-u. Remont tam aż się prosi-szczególnie łazienek. Wszystko z każdego pokoju słychać. A co najgorsze to pokoje są zapluskwione. Zostałam pogryziona... Nie polecam

Stary, śmierdzący budynek. Meble pamiętają jeszcze E.Gierka. W pokoju, który zajmowaliśmy stara,popruta, przesiąknięta smrodem papierosów wykładzina dywanowa.posciel czysta,ale daje dużo do życzenia.smrod stęchlizny i tytoniu, którego nie można zneutralizować wietrzeniem ani odświeżaczem. Najczystszym miejscem jest bar-stołowka, gdzie serwowane sa obfite i smaczne sniadania. Wstyd nazwać to pensjonatem. Nie polecam!!