Mazowieckie Centrum Rehabilitacji Stocer Sp. z o.o. Ośrodek Ortopedyczno – Rehabilitacyjny dla Dzieci i Młodzieży

Dr Ludwikowska - nie polecam.Lekceważące podejście i sposób w jaki się odnosi to jakaś tragedia. Po miesiącu rehabilitacji rzucenie skierowań na blat na srodku korytarza, zero wyjaśnień, zero rozmowy a dziecko wysyła na operację więc oczekiwalam chociaż krótkiej dyskusji. Poprostu jakaś masakra. Dziwi mnie, że taki człowiek pracuje z dziecmi.Plusem jest to, że w końcu w placówce robią remont. Niestety wiele innych rzeczy jest do poprawienia. Warto zastanowić się nad opcją wychodzenia poza budynek pod okiem opiekuna. Miesiąc czasu zamkniętym w jednym miejscu jest trudne nawet dla dorosłych a co mówić o młodzieży. Napewno chętniej wracalyby do placówki wiedząc, że nie są zamknięte na tyle czasu.Pani Ela i pan Mateusz z fizjoterapii oddział A są fantastyczni, dzięki nim ten czas w stocerze nie był taki straszny dla córki - dla nich daje dodatkową gwiazdkę.Zmienilysmy panią doktor i po pierwszej wizycie widać, że to dobry lekarz, takiego szukalysmy - dr Wardak - dodatkowa gwiazdka ode mnie :)

Jestem z dzieckiem od tygodnia, i czytając opinie o tym miejscu miałam mieszane uczucia. Owszem szpital nie jest najładniejszy i faktycznie są dziury w ścianach, ale zaczyna się remont i będzie ładnie. Personel jest życzliwy, ale czasem musi postawić do pionu każdego kto zbyt mocno dokazuje. Jedzenie jest smaczne, codzienne wyjścia na plac zabaw no chyba, że pada deszcz, wszystko zależy czy turnus jest wiosną czy zimą pogoda jest wyznacznikiem by wychodzić na dwór. Cisza nocna o 21 wszyscy powinni być w swoich pokojach, można poczytać, obejrzeć film, byle rano wstać. Są dzieci które chyba zapominają po co w zasadzie są na turnusie, który jest dość długi. Tu nikt się nie patyczkuje przyjeżdża się w celu poprawy stanu zdrowia, owszem zdarzą się kontuzje ale i z tym sobie radzą. Zawsze można poznać kto wykonywał ćwiczenia w domu wyniki są wspaniałe ale trzeba pracować by były efekty. Tu naprawdę dzieci wracają do zdrowia, wady postawy czy skolioza są niwelowane w znacznym stopniu. Bardzo brakuje mi przepustek by wyjść z dzieckiem w weekend ze szpitala może i to się zmieni, zobaczymy.

Jestem pacjętem jednego z oddziałów w tym ośrodku dziś miałem wypadek na rehabilitacji po której pielęgniarka z odziału na którym przebywam była bardzo nie miła inaczej chamska jest to nie pierwszy raz w jej zachowaniu w stosunku do mnie i reszty pacjentów proszę o interwencję w tej sprawie

Przestarzałe metody rehabilitacji skolioz. Kompletnie nieskuteczne. Z powodu małego budżetu mimo starań Pań kucharek jedzenia jest mało nawet jeśli jest smaczne. Kolacja to dwa plasterki szynki i koniec. Przedziwne zasady panujące na oddziałach. Chłopcy nie mogą siadać na łóżkach dziewczyn kiedy wzajemnie się odwiedzają w pokojach. Cisza nocna o 21 jest egzekwowana bardzo rygorystycznie. Nie można nawet poczytać jeszcze chwilę książki tylko natychmiast trzeba iść spać. Jest to bardzo irracjonalne ponieważ nie każdy umie położyć się spać o 21.Turnus trwa bardzo długo. Jeżeli się jedzie pod koniec wakacji i zaczyna się tam szkołę to dziecko nic się nie nauczy ponieważ kończy się na graniu w karty bo każdy nagle nie ma książek. Nauczyciele są okey ale uczniowie do bani. Rzadko kiedy wychodzi się na świeże powietrze. Na oddziale można siedzieć tylko w pokoju z kilkoma osobami i tyle.Nie polecam.

Kilka lat temu była tam córka. Na plus zaliczam opiekującą się nią fizjoterapeutke. Poza tym personel medyczny nie budzi zaufania. Kierownik oddziału leczy skoliozy podkładając wkładke w jednym bucie. Zaklad okoliczny wykonujacy z jego rekomendacji gorsety zastygl w latach 60tych. Pielęgniarki wobec dzieci są despotyczne i agresywne. Oddział zapuszczony, stare podarte linoleum na podłodze. Personel w starych pożółkłych ubraniach roboczych. Zrezygnowaliśmy po jednym turnusie na rzecz prywatnej opieki. Plusy to wspaniała integracja wśród pacjentów. Dzieci się ogromnie nawzajem wspierają. Można często odwiedzać dziecko co też jest pozytywne.

byłam w stocerze 3 razy i nie jest najgorzej, może oddziały nie są w super stanie ale bez przesady da się normalnie żyć, pielęgniarki czasem są rygorystyczne ale nie aż niewiadomo jak wiadomo, że nie mogą na wszystko pozwalać, jedzenie może do najlepszych nie należy ale jest zjadliwe. Jeżeli ktoś zachoruje ma zapewniona bardzo dobra opiekę, a na dwór wychodzi się codziennie czasami nawet 2 razy w ciągu dnia, fizjoterapeuci bardzo mili i pomocni a co do leczenia wad to jak na taki pobyt można naprawdę bardzo się uleczyć, dużym plusem jest tez mocna integracja oddziału :))

Bardzo profesjonalne podejście do rehabilitowania dzieci:)Rehabilitanci uważnie obserwują jak wykonywane są ćwiczenia i jak trzeba- korygują :) Są bardzo pozytywnie nastawieni i nie olewaja petenta :DZajęcia na wielu salach gimnastycznych odbywają się od 8:30 do 13:30. Każde dziecko ma indywidualną listę ćwiczeń, w zależności od jego problemów zdrowotnych. Mój syn miał 4, ale kolega z pokoju dostał 6.W pakiecie są półgodzinne ćwiczenia z własnym" rehabilitantem.Sale 3-osobowe

Bardzo miła atmosfera choć w łazienkach warunki spartanskie, jednak polecam serdecznie. Na plus jest bardzo dobra kosmetyczka( Pani Emilia).

Byłem tu dwa razy i sądzę że przydałby się tu remont, niby z zewnątrz wygląda spoko (jakoś w wakacje ocieplali czy tam kładli elewacje na zewnątrz dużej sali), to w środku tragedia. Ściany w opłakanym stanie, tynk odchodzi a w niektórych miejscach są dziury, łazienki... już wolałbym się całkiem nie załatwiać, po prostu porażka. W niektórych pokojach, w szafach półki odlatują lub trzymają się na jedym zawiasie. Pielęgniarki na ogół przyczepiają się do wszystkiego. Dziwny jest też dobór osób w pokojach, mając 16 lat miałem pokój z trzema dwunastolatkami, gdy w innym pokoju było trzech chłopaków w moim wieku, próbowałem się do nich przenieść, lecz pielęgniarki twierdziły, że nie ma miejsc w tym pokoju (podczas gdy było tam wolne miejsce),naprawdę, brak słów. Cisza nocna o 21... szkoda gadać. Lodówki w których trzymamy jedzenie potrafią nagle zamrozić ci wszystko na kość. Jedzenie okropne, dla tych co dopiero decydują się na przyjazd radzę zabrać ze sobą jakieś mięso czy też ser na kanapki, bo na śniadaniach ser jest wysuszony, a mięso niedobre. Jedyne co dobre w tych śniadaniach to masło. Nie wspominam już o obiadach, już lepiej ich nie jeść. Jedyne co na plus (według mnie, inni pewnie mają coś innego do powiedzenia na ten temat), to fizjoterapeutki i ludzie których się tu spotyka. Poznałem tu dużo osób z którymi nadal utrzymuje dobry kontakt. Co do fizjoterapeutek, każdy ma własne zdanie. Ja sądzę że są w miarę spoko, ćwiczenia są w miarę proste, naprawdę nie wiem dlaczego niektórzy na nie narzekają, to po to się tu przyjechało, żeby wyćwiczyć mięśnie i naprostować kręgosłup.

Nie polecam tego miejsca wywalilem sie przez podloge (tyle dziur ile na polskich drogach) lazienki jak z spartan w szkole nie ma nawet zaslony zdarzy sie plesn na chlebie jedzenie zapewne odsmarzane wyglada i smakuje jak by bylo z 1 wojny światowejFizjoterapeuci sa nie mili oraz jak bez żadnego wspolczucia (chodzi o to ze jak masz zlamana reke oni na sile ci ja beda zginac itp) pielegniarki czepiają sie o nic (także sprzataczki ponizej zamieściłem zdjecia (moze jeszcze dodam)Edit: wlasnie widzialem kupe pod prysznicem oszedzewam tego widoku