Szkoła Podstawowa nr 3 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu

Spoko chodzę tam ale niektórzy nauczyciele krzyczą ciągle. Są lepsze szkoły niektórzy uczniowie palą papierosy i śmierdzi od nich

W 2005 byłem tu na koloniach. Fajnie zobaczyć miejsce z przeszłości. Co do szkoły - maksymalna sztampa. Mają za to dużo otwartej przestrzeni oraz park nieopodal.

Dyrekcja widzi problem z samodzielnym opuszczeniem przez ucznia klasy IV terenu szkoły na prośbę rodzica" (zasady bezpieczeństwa) ale nie widzi zgłoszonego problemu

Szanowna Pani dyrektor z tej szkoły to pomyłka. Dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności są traktowane jak zło konieczne. Zamiast działać, żeby dziecko miało zapewnione zajęcia dodatkowe zgodnie z zaleceniami PPP to wszystko przeciąga w czasie i utrudnia. Nie dba o to, żeby dziecko dobrze się czuło w tej szkole. Mam nadzieję, że kontrola kuratorium ustawi tę Panią do pionu.

Nie polecam, jestem absolwentką i jak poszłam do liceum zobaczyłam jak powinna wyglądać szkoła z przyjazną atmosferą i chęcią przychodzenia do niej. Niestety o mojej podstawówce nie mogę tego powiedzieć. Było wielu dobrych nauczyciel od przedmiotów egzaminacyjnych (matematyka, polski angielski) i paru innych jednak większość nie była w porządku w stosunku do uczniów. Wiele razy ze znajomymi byliśmy sfrustrowani, ponieważ nie mogliśmy nic zrobić z tego powodu. Niektórzy nauczyciele tak bardzo stresowali ciągłym odpytywaniem, że cała klasa panikowała i siedziała zestresowana.

Słaba kadra nauczycieli.Niski poziomSzkoła zagrzybiona....

A mnie najbardziej denerwuje to ze o studzienkach zapchanych potrafią pisać na librusie ale o alarmie bąbowym to już nie koniecznie. Jak mam puścić dziecko do szkoly wiedząc że bylo takie zdarzenie a żadnej informacji, czy coś znaleziono,i czy szkoła jest bezpieczna. To że szkoła jest przygotowana na taka okoliczność(i ze to nie pierwszy raz) to nie znaczy że rodzice też .Totalna olewka.

Szkoła na facebooku wygląda świetnie, ale to tylko pozór. Przez ostatnie 8 lat praktycznie nic się nie działo, niektóre klasy (nie mówię jedynie o swojej ) nigdzie nie wyszły przez jeśli się nie mylę 4 lata. Połowa osób wychodząca z tej szkoły nie potrafi poprawnie posługiwać się językiem ojczystym. Wiedza z zakresu matematyki jest tak okropnie przedstawiona, że większość osób potrzebuje korepetycji, zajęcia chemii nie mają żadnych ciekawszych momentów, nie ma żadnych eksperymentów, a jedynie straszenie pytaniem na każdej lekcji z tematu, który nie został poprawnie przedstawiony. W szkole zajęcia odbywają/odbywały się ( nie jestem pewny jak teraz jest ) w piwnicach, które są przepełnione ludźmi, często mniej cywilizowanymi, a w samej piwnicy śmierdzi, mając tam więcej lekcji ten zapach po prostu zostaje. Śmieszny jest fakt, że dzieci z cukrzycą nie mają żadnego wsparcia. A to nie można dziecku pomóc, bo pielęgniarka ( która nawiasem mówiąc jest 2 dni w tygodniu ) nie ma takiego wykształcenia, a to nie można, bo nauczyciele się boją. Pewien nauczyciel dziecku z cukrzycą nie uwierzył, że ją ma i nie pozwolił zadzwonić do mamy w celu zajęcia się niskim cukrem, kazał siedzieć do końca lekcji.Ze szkoły dzieci wychodzą na dwa sposoby - z płaczem albo ulgąNigdy jak hymn mówi czy liczymy czy czytamy to się ciągle uśmiechamy ". W szkole na bójki się nie zwraca uwagi

Szkoła która wychowała obydwie moje córki. Jak wiadomo, w pewnym wieku rodzice wiedzą najmniej o swoich dzieciach. Tak, szkołę polecam.

Nie można nawet ubrać się stosownie do pogody, bo mają problem. Zmarnowane 8 lat życia, nie polecam.