Oława

Najgorsza obsługa ma świecie. Przerasta zwykła prośba o najbliższy bilet do Wrocławia. Pan nie odpowiada na jakiekolwiek pytanie, krzyczy. Tragedia. Wygląd dworca to śmiech na sali, radni nic nie robią w tym temacie. Jedynie liczba i jakość połączeń super.

Dworzec brudny. Tablica odjazdów pokazuje zle numery peronów i godzin odjazdów pociagow. Przychodząc na pociąg chciałabym wiedzieć jednak z którego peronu odjeżdża pociąg a nie w ostatniej chwili biec na inny bo zła informacja jest na tablicy.Pan w kasie to jakaś porażka! Warczy na ludzi, sprzedaje bilety z wielką łaska i zawsze z jakimś uprzejmym" komentarzem."

TragediaPani w dniu dzisiejszym potraktowała mnie jak ....UJ wie coNa pytan8e o najbliższy pociąg usłyszałem"Sprawdź sobie bo ja nie wiem !!!"Więc proponuję pani zmianę pracyPo mnie była jeszcze jedna klientaI została podobnie potraktowanaChamstwo pani w gasie !!!Soryy"

In only one window to buy ticket, and people have to buy ticket in train...Tylko jedna kasa jest czynna i niestety ciężko się wyrobić z kupnem biletów... Niestety w takim wypadku trzeba płacić podwójnie.. Kiedy będą dostępne automaty do kupna biletów.

Straszny dworzec....niewiem czemu aż taki jest brzydki, sąsiedni Brzeg znalazł pieniądze na uleprzenie i to duże stacji, i niewiele że Oława niema...

Mieszkałam 30 lat. Oławie, wstyd mi ,że pomimo takiej historii to najgorsza stacja z jaką się spotkałam. Obskurna, bez żadnego zaplecza, bez toalety. To znaczy jest zamknięta trzeba wrzucić 2 złote. Po wrzuceniu ani pieniędzy ani otwartej toalety, pan w kasie( nic na to nie poradzę) . Szkoda gadać pełna żenada

Nie dość że miejsce obskurne, nie ma żadnego sklepu, ani małej kawiarenki żeby człowiek miał gdzie przeczekać opóźniony pociąg to jeszcze często nie ma tej informacji że jest opóźniony . Pan w kasie też jakby za karę... ,, świetna Wizytówka naszego miasta

Jeden z najstarszych dworców PKP w Polsce, obsługujący rownież pierwsze w Polsce połączenie kolejowe. Tego jednak nie mógłby powiedzieć nikt, kto choć raz zatrzymywał się lub przechodził przez ten obiekt. Parking, mimo niedawnego malowania znaków, wygląda tragicznie. Budynek, chociaż z XIX wieku, jest urządzony na komunistyczną modłę, a paskudne, żółte kafelki od góry do dołu sprawiają, że przypomina bardziej lazaret, niż dworzec. Najgorzej obiekt prezentuje się jednak ze strony usługowej, bo z wyjątkiem kasy i obleśnej, obskurnej toalety nie uświadczymy tu nic więcej, co jest przykre, zważywszy na historię tego miejsca i metraż budynku, który niewątpliwie pozwala na szersze wykorzystanie.Ostatnio PKP zatrudnił też dziwnego sprzedawcę biletów, który zdaje się, że pracuje z wielką łaską dla podróżującego plebsu"

Pan ktory pracuje zawsze ma problem z wydaniem stres jest miec 50 zł bo powie ze nie ma jak wydac a nie masz gdzie czy czasu zeby rozmienic i robi prolemy i upomina ze trzeba miec wyliczone bo inaczej w pociagu a w pociagu jeszcze droższy ostatnio byłam świadkiem jak też starszą osobę upominał i że trzeba" mieć wyliczone editostatnio ok panie"

Gdyby się dało dać zero to ten pseudo dworzec właśnie na tyle zasługuje, poza tablicą upamiętniającą budynek jako zabytek jest zamknięta toaleta, mało ławek na peronach, a gwóźdź programu to gbur z okienka biletowego który ewidentnie łaskę robi, że tam siedzi. Gdy ktoś szuka czegoś do jedzenia, najbliższa Żabka Ok 1km, na „dworcu” tylko kawa dla zdesperowanych - z automatu