Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Jana Bożego. Oddział Położniczy

Jestem bardzo zadowolona z porodu w tym szpitalu. Można liczyć na dużą pomoc. I mam tutaj na względzie zarówno Oddział Patologii Ciąży, Porodówkę a także Oddział Noworodków. Będąc w ciąży przeczytałam bardzo dużo opinii jednak dopóki samemu się nie doświadczy nie można postawić kropki w tym temacie. Według mnie cały Personel a przede wszystkim Panie Położne, które pomagają urodzić (nie będę wymieniać tutaj z imienia i nazwiska chociaż może powinnam) są na bardzo duży plus. Po porodzie także można liczyć na Ich pomoc. Jeżeli chodzi o same warunki na salach to też nic złego nie można powiedzieć bo są po prostu bardzo dobre. W szpitalu spędziłam tydzień czasu i każdej z Pań życzę takich wspomnień :-).

Dawno nie byłam tak zadowolona z opieki położnych i lekarzy.Jak najbardziej polecam z całego serca przyszłym mamom.

Najgorszy szpital w Lublinie.Zero pomocy matkom idą na łatwiznę,większość cesarskich cięć, okropny personel ,zero jakiegoś komfortu dla matek poprostu patoligiaDuzo by mówić poprostu zastanawiam się czy nie podać ich do sądu.A mam powodMoże by ktoś się tym zająć co tam się dzieje.

Jestem zachwycona!! Bardzo polecam,rodziłam pierwszy raz w Polsce poprzednie porody były w Anglii i mam porownanie..Świetna bardzo troskliwa i wykwalifikowana kadra położnych dodatkowo Doktor Marek Pikul caly poród nadzorował i też pomagał. Poród był wywoływany z zerowego rozwarcia że względu na zle ktg dziecka jak się później okazało słusznie bo pewpowina była zawinięta wokół główki i o dziwo trwał bardzo szybko!!! Z mężem nie wierzyliśmy że już po wszystkim ,pomagali mówili co mam robić miałam zapewniony gaz który łagodził skurcze i tlen dodatkowo ułożyli mi nogi w konkretnej pozycji która ułatwiła wyjście dziecka.Porodówka I klasa :)

Gdy moje dziecko płakało ja płakałam razem z nim bo położne denerwowały się, że nadal mam problemy z prawidłowym przystawieniem dziecka do piersi. Podczas badania przed porodem ginekolożka powiedziała nerwowo: Jak ja mam zamiar urodzić skoro mnie boli jak mi 2 palce włożyła".Upiorne miejsce."

Moja synowa urodziła mi właśnie cudną wnuczkę i oboje z synem są zachwyceni sposobem prowadzenia porodu przez Panią położną. To drugi poród w tym miejscu. Pierwszy był w PSK nr 4 skąd nie maja najmilszych wspomnień. Cieszę się, że szpital na ul. Lubartowskiej zmienia się na lepsze. Miejsce tworzą ludzie, dziękuję Paniom położnym:)

Ta jedna gwiazdka to za dużo, jeśli chodzi o poród i personel to zdecydowanie unikać tego szpitala. Przeżyłam tam istny horror.

Jedna gwiazdka to za dużo. Czytam najnowsze opinie i już wiem, że od mojego pierwszego dramatycznego pobytu w tym miejscu nic się nie zmieniło. Gdybym teraz została potraktowana jak 11 lat temu podałabym was wszystkich do sądu! Szacunek dla pacjenta, szczególnie kobiety która poroniła i nie ważne drogi personelu czy to pierwsza ciąża 20 letniej wówczas dziewczyny czy innych kobiet w różnym wieku. Jedyną osobą, która wsparła mnie w NAJGORSZYM dniu mojego życia była pani anestezjolog... która widząc mnie na łóżku całą we łzach, wystraszoną i całą trzesącą się podała dłoń i wyszeptała wszystko będzie dobrze".... Pogarda pseudo pielęgniarek i lekarzy do dziś wprawia mnie o dreszcze... Pamiętajcie

Jak rodzić to tylko na lubartowskiej. Fachową opieką. Pani ordynator Wawrzycka jest wspaniałą szefową, która bardzo dba o każda pacjentkę. W szpitalu na lubartowskiej nie odmawiają przyjęcia żadnej pacjentki, każda jest przyjęta. Warunki super, odnowione sale, łazienki, w każdej sali, sale porodowe odnowione, klimatyczne sale dla pacjentek. Super położne, położna mi nawet po porodzie myła stopy z krwi. Pani ordynator trzyma wszystko sztywną ręką, każdy chodzi jak w szwajcarskim zegarku" co przekłada się na jakość usług w szpitalu. Rodziłam dwa razy na lubartowskiej i jestem mega zadowolona. Kolejny raz też wybrałabym ten szpital. Gorąco polecam pełen profesjonalizm. Czysto